FORUM-NURAS
Froum dla nurkujących i nie tylko ...

OPOWIADANIA NURKOWE - Wpadki Nurkowe - Czas na CCR!

Torpeda - 16-03-2015, 21:50
Temat postu: Wpadki Nurkowe - Czas na CCR!
Nadeszła ta chwila, kiedy śmiertelne ryzyko związane ze zwyczajnym nurkowaniem technicznym i niekończące się wydatki przestały Ci wystarczać i odczułeś pustkę, której nie zapełnił ani nowy suchar ani droga latarka. Nie cieszyły już piękne rafy na egzotycznych wyjazdach, głębokie wraki, mroczne jaskinie i platformy na Koparkach. Kiedy dręczony melancholią spacerowałeś po bazie nurkowej w kultowym Dahabie, Twoją uwagę zwrócił dziwny dźwięk przypominający nieco toczące się beczki. Zaintrygowany, postanowiłeś wybadać zjawisko i nagle trafiłeś na grupę dziwnie skupionych ludzi, którzy z uwagą i zapałem godnym lepszej sprawy turlali po podłodze nieduże walce. Wycofałeś się wtedy dyskretnie, ale widok zapadł w pamięć i powracał w bezsenne, długie noce, więc długo szukałeś w internecie wytłumaczenia tego niecodziennego zjawiska...

Być może dopadł Cię kryzys wieku średniego, postanowiłeś odreagować utratę pracy, być może inna była przyczyna bólu istnienia, o jakim nie śniło się Schopenhauerowi, ale Twoje myśli, zepsute od pamiętnego spotkania w Dahabie, w jakiś sposób zakręciły się wokół rebriderów. Postanowiłeś spróbować, a nuż to właśnie drogie i niebezpieczne nurkowanie na maszynach, które wykończyły więcej nurków niż rekiny i potwory morskie razem wzięte sprawi, ze odzyskasz radość życia?
Zrobiłeś więc szybkie, internetowe badanie tematu. Do wszystkich zagrożeń, które pojawiły się wcześniej teraz dołączyły zupełnie nowe, mogące niepostrzeżenie i szybko pozbawić Cię życia – hipoksja, zatrucie tlenem, dwutlenek węgla. Poprzednie wydatki zbladły, kiedy szacowałeś koszty przejścia na obieg zamknięty, wynoszące mniej więcej tyle, co nowy, dobrej klasy samochód. Czułeś, że rodzina nie przyjmie tej decyzji z wyrozumiałością, być może wylądujesz w kartonie pod mostem, a sam pomysł jest kompletnie głupi i nieodpowiedzialny i będzie Cię drogo kosztował.

Jednym słowem – postanowiłeś nie tracić czasu i wcielić go w życie najszybciej, jak to możliwe!
Kierowany zachłannością od razu postanowiłeś kupić sobie własny rebrider i nabierać na nim doświadczenia na kursie. Szybkie zerknięcie na stan konta i porównanie ilości dostępnych zer z ceną wymarzonej maszyny sprowadziło Cię na ziemię. Do tego etapu nie docierają jednak niedzielni nurkowie, którzy wymiękają przy pierwszych przeciwnościach losu. Chcąc wyglądać jak odpowiedzialny obywatel planujący poważne inwestycje, założyłeś swój najlepszy garnitur i lekkim truchtem udałeś się do banku, szukając najlepszej i, nie oszukujmy się, najszybszej możliwości by zrealizować plany. Kiedy już nałgałeś w żywe oczy, że planujesz remont mieszkania (czyż może być coś bardziej stabilnego?), nie chcąc by pracujący w banku analityk wpisując w google prawdziwy cel zaciągniętego kredytu, zatknął się na kilkaset stron z opisami wypadków śmiertelnych (kto to wtedy spłaci?), to z poczuciem triumfu wróciłeś do domu.

Udało się! Czas na szkolenie!
Nieświadomy i pełen entuzjazmu zaczynasz kurs, na którym nagle okazuje się, że niczego nie umiesz, umiejętności wypracowane przez kilkaset nurkowań możesz sobie wsadzić w buty, a najczarniejsze wizje z kursu owd powracają ze dwojoną mocą. Miotasz się bezradnie między dnem, a powierzchnią, nie wiedząc co się właściwie dzieje. Wydmuchujesz gaz z pętli by uniknąć krępującego zbliżenia z powierzchnią i z gracją cegły lądujesz na platformie, desperacko próbując wziąć wdech z pustego przeciwpłuca. Jeśli się cudem nie utopisz, bo zdążysz dodać diluentu do pętli lub w akcie rozpaczy sięgniesz po bailout, to czeka Cię jeszcze wiele kompromitacji i walki o życie. Dość szybko odkryjesz, że kluczowe jest błyskawiczne opanowanie rozróżniania strony lewej od prawej, w przeciwnym bowiem wypadku dodasz sobie na większej głębokości tlenu i odejdziesz z tego okrutnego świata zanim zdążysz powiedzieć „o a fee”.

Z ulgą udaje Ci się wytrwać aż do końca długiego, ciągnącego się niemal w nieskończoność nurkowania. Pewny własnych umiejętności, nabytych jeszcze na obiegu otwartym, wyjmujesz bojkę i przechodzisz do prostej, jak mogłoby się wydawać, procedury wystrzelenia jej na powierzchnię... i ponownie wpadasz w pułapkę! Ciężko właściwie określić, co się konkretnie dzieje, ale gdzieś po drodze do góry wyprzedzasz własną boję, nie wiedząc już czym właściwie najlepiej byłoby hamować, decydujesz się (chcąc nie chcąc) na wynurzenie z prędkością, jakiej nie powstydziłaby się nowoczesna łódź podwodna.
Z kolejnymi nurkowaniami wcale nie jest lepiej, odkrywasz tylko zupełnie nowe poziomy obciachu przy najprostszych czynnościach, takich jak oczyszczenie cieknącej maski, które zamienia się w walkę z niełatwą i tak pływalnością. O cudownej ciszy, którą zachwycali się w internecie możesz zapomnieć, bo słyszysz głównie własne przekleństwa rzucane w pętlę (zapomniałeś, że słyszy je także Twój instruktor, nieźle już ubawiony). Czytałeś o rybach, których nie płoszy dźwięk wydychanego powietrza, ale rzeczywistość okazuje się mniej romantyczna. Nieliczne okonie przyglądają Ci się z szyderczym rozbawieniem, kiedy nieporadnie machasz rękoma, usiłując złapać się czegokolwiek, nim wykonasz kolejne, nieplanowane wynurzenie.

Z duma ukrytą głęboko w kieszeni suchego skafandra przełknąłeś wszelkie niedogodności i ukończyłeś w końcu kurs.
Możesz rozpoczynać karierę samodzielnego nurka rebriderowego!
Nurkowi znajomi, z którymi dotychczas wchodziłeś do wody błyskawicznie uraczą Cię opowieściami o niezliczonych wypadkach śmiertelnych, wieszcząc rychły i tragiczny koniec. Kiedy już zacznie Ci drgać powieka od tych wszystkich wizji, których nie powstydziłby się Nostradamus, to nie minie wiele czasu, nim zrozumiesz, że najgorsze dopiero przed Tobą. Niezależnie od tego, jaki model kupiłeś i le na niego wydałeś, to i tak szybko usłyszysz, że masz żółte pudło śmierci i już po Tobie. Szukając ciszy i spokoju udajesz się więc pod wodę. Ale i tam bąbelkowcy szybko zaczynają grać Ci na nerwach. Oglądasz się nerwowo, przekonany, że masz wyciek i nagle odkrywasz, że nurek na obiegu otwartym jednak strasznie hałasuje. Czas poszukać nowych kolegów.
Przed rozpoczęciem kursu liczyłeś w swej naiwności, że planowane w odległej przyszłości drogie nurkowania techniczne na trimixie staną się nagle bajecznie tanie. Taką też kalkulację przedstawiłeś swojej rodzinie, chcąc jakoś zracjonalizować swój kosztowny pomysł. Tymczasem, kiedy zsumujesz wszystkie wydatki, w tym serwis głowicy, wymianę czujników i tony żwirku (nadbagaż, który będzie kosztował tyle, co lot prywatnym jetem arabskiego szejka), okaże się, że mógłbyś raz w tygodniu nurkować na trimixie na dno rowu mariańskiego, nocując przy tym na luksusowym jachcie i popijając szampana na dekompresji.

Nie oszukujmy się, to zaciągnięty kredyt i potrzeba wyjścia z twarzą z sytuacji każą Ci trwać uparcie przy tych strasznych i śmiercionośnych maszynach, które dobiły Twój budżet, relacje rodzinne i przez które straciłeś dotychczasowych kolegów. Ryzykujesz więc życie, robiąc dobrą minę do złej gry i niejako przypadkiem wpadasz w złe towarzystwo, nurkujące podobnie jak Ty, na CCR, równie obłąkane, z którym przyjdzie Ci teraz sięgać dna. Przepadłeś z kretesem, zupełnie jak w nurkowaniu technicznym, o którym pisałam w Trzecich Wpadkach Nurkowych... i mogę tylko życzyć Ci, żebyśmy spotkali się pod wodą - bez bąbelków!

Tekst dedykuję wesołej ekipie na CCR z Dahabu, która radośnie turlała swoje walce w Planet Divers. Odpowiadając na pytanie, które wtedy usłyszałam: „ Tak, o Was też napisałam”. Teraz!

My Król - 16-03-2015, 22:27

Torpeda napisał/a:
więc długo szukałeś w internecie wytłumaczenia tego niecodziennego zjawiska...
Na pewno NIE.
Torpeda napisał/a:
w jakiś sposób zakręciły się wokół rebriderów.
Nurkowałem na zamkniętym pod koniec lat 70.
Torpeda napisał/a:
mogące niepostrzeżenie i szybko pozbawić Cię życia – hipoksja, zatrucie tlenem, dwutlenek węgla.
w latach 80 robiłem za królika oddychałem czystym azotem też w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było to w szpitalu.
Torpeda napisał/a:
Poprzednie wydatki zbladły, kiedy szacowałeś koszty przejścia na obieg zamknięty,
opowiadasz jakieś bajki za 50 zł, można kupi ucieczkowy CCR, z chemicznie zgromadzonym tlenem. Kolejna półka to IDA 59 M kilka set po przeróbce na SCR z wapnem sodowanym, maszynka do 50m.
Torpeda napisał/a:
zaczynasz kurs, na którym nagle okazuje się, że niczego nie umiesz,
W polsce jeszcze niedawno instruktor nie wiele umiał.
Torpeda napisał/a:
desperacko próbując wziąć wdech z pustego przeciwpłuca.
Używane słownictwo kapitalnie pokazuje epokę w której się weszło w dyscyplinę. Osobiście powiedział bym worek oddechowy, Zalet miecha praktycznie nikt nie zna, poprawna forma, prawie nikt nie zna.
Torpeda napisał/a:
że kluczowe jest błyskawiczne opanowanie rozróżniania strony lewej od prawej, w przeciwnym bowiem wypadku dodasz sobie na większej głębokości tlenu i odejdziesz z tego okrutnego świata zanim zdążysz powiedzieć „o a fee”.
To oznacza jedynie bardzo zły projekt CCR, obieg powinien byc' głupoodporny. Nawet nie dawał szans na błąd letalny.
Torpeda napisał/a:
wyjmujesz bojkę i przechodzisz do prostej, jak mogłoby się wydawać, procedury wystrzelenia jej na powierzchnię... i ponownie wpadasz w pułapkę! Ciężko właściwie określić, co się konkretnie dzieje, ale gdzieś po drodze do góry wyprzedzasz własną boję, nie wiedząc już czym właściwie najlepiej byłoby hamować, decydujesz się (chcąc nie chcąc) na wynurzenie z prędkością, jakiej nie powstydziłaby się nowoczesna łódź podwodna.
Czy piszesz o jakimś technokracie czy o "blondynce".
Torpeda napisał/a:
które zamienia się w walkę z niełatwą i tak pływalnością.
problemy są nieco mniejsze z pływalnością na zamkniętych obiegach w porównaiu do OC ciągly wydech nie zmienia wyporności układu obieg nurek W OC masz to na całego.
Torpeda napisał/a:
kiedy nieporadnie machasz rękoma, usiłując złapać się czegokolwiek, nim wykonasz kolejne, nieplanowane wynurzenie.
Taki układ jest w równowadze nie trwałej, cokolwiek to znaczy.
Torpeda napisał/a:
Możesz rozpoczynać karierę samodzielnego nurka rebriderowego!
To unikaj Pawła Poręby.
Torpeda napisał/a:
i tony żwirku
Pisałem że można dogadac'się z Molecular.
Torpeda napisał/a:
że mógłbyś raz w tygodniu nurkować na trimixie na dno rowu mariańskiego, nocując przy tym na luksusowym jachcie i popijając szampana na dekompresji.
TMX ma szybsze ograniczenia głębokości, hydrelioks to tylko 710m i tylko 1 człowiek.
Zdecydowanie bardziej wolę publikacje wojskowych.

AMIGAnTOMEK - 16-03-2015, 22:39

Ludzie zróbcie z nim coś albo wyślijcie na szkolenie z podejścia do życia bo za chwile sam sobie połamie tan kij który połknął..


Torpeda... Tekast zajebisty....

My Król - 16-03-2015, 22:49

AMIGAnTOMEK napisał/a:
Ludzie zróbcie z nim coś albo wyślijcie na szkolenie z podejścia do życia bo za chwile sam sobie połamie tan kij który połknął..
Licencja poetica Trajter.
Bardzo wierzę w ludzkośc' i ludzi, dlatego mam nadzieję że kiedyś nastąpi ten dzień i spłynie na Ciebie olśnienie z niebiesiech, zrozumiesz co opatentowałem. Ponieważ nie nastąpi to prędko, to zdrowia życzę. Amen.

Torpeda - 16-03-2015, 23:14

Wiedziałam, że tak będzie :D :D :D
md1974 - 16-03-2015, 23:22

No przecież nikt w to nie wątpił. To chyba efekt tych testów na azocie w latach 80-tych.
Nie zmienia to faktu, że tekst, ten z pierwszego posta, jest rewelacyjny. Szczególnie dla tych co są już blisko wejścia na tą drogę :D .

Pozdrawiam,
Mariusz

bell23 - 16-03-2015, 23:30

Torpeda tak trzymaj😄
Haw - 16-03-2015, 23:47

dla niektorych:
http://www.poradnikzdrowi...moru_37494.html

adamjoker - 17-03-2015, 00:37

Rysiek - weź się ogarnij chłopie. Zaloz swoje własne forum i daj żyć normalnym ludziom. Już nawet na ignorze ciężko żyć bo i tak zasmiecasz kazdy watek. Weź te swoje patenty wsadz w..... w szuflade i przestan nimi wachlowac jak ratlerek ogonem. Przepraszam Daria ze w Twoim watku, ale co za duzo to i aniol nie wytrzyma. Niech admin da mu permanentnego bana, bo chlop moze i ma wiedze nieprzecietna, ale jego ego i megalomania przerasta nawet cara putina.
Wracajac do tematu - Daria - tekst jak zawsze niesamowity. Tak trzymaj. I jeszcze raz przepraszam, za swoje zachowanie w Twoim watku.
Pozdrawiam
Adam

Turlogh - 17-03-2015, 02:28

Tekst nie z tej ziemi, chociaż już go kiedyś czytałem, ale równie mocno - o ile nie bardziej - rozśmieszył mnie post nr 2 tego wątku :aaa:

PS Gdzieś tam My Król odpowiedział rzeczowo i spokojnie i sobie pomyślałem "kurcze, wszyscy narzekają, a chłop się przecież zmienił". Okazuje się jednak, że to tylko chwilowa niedyspozycja była :) :ping:

My Król - 17-03-2015, 07:14

adamjoker napisał/a:
Rysiek - weź się ogarnij chłopie. Zaloz swoje własne forum i daj żyć normalnym ludziom.
Tekst jest o emocjach, które nie mają związku z techiką nurkową Obieg zamknięty.
adamjoker napisał/a:
Weź te swoje patenty wsadz w..... w szuflade i przestan nimi wachlowac jak ratlerek ogonem. Przepraszam Daria ze w Twoim watku, ale co za duzo to i aniol nie wytrzyma. Niech admin da mu permanentnego bana, bo chlop moze i ma wiedze nieprzecietna, ale jego ego i megalomania przerasta nawet cara putina.
Równanie w dół z większością dyskusji, sprowadziło to forum na mniej niż średnią.
adamjoker napisał/a:
Już nawet na ignorze ciężko żyć bo i tak zasmiecasz kazdy watek.
Klasycnie nie rozumiesz znaczenia słowa KAŻDY. "Nasi użytkownicy napisali 305254 postów, tematów 24472" Napisałem tylko 70 postów czyli mijasz się ze zrozumieniem słowa KAŻDY.
Turlogh napisał/a:
Gdzieś tam My Król odpowiedział rzeczowo i spokojnie i sobie pomyślałem "kurcze, wszyscy narzekają, a chłop się przecież zmienił". Okazuje się jednak, że to tylko chwilowa niedyspozycja była
Czymś innym są tematy merytoryczne czymś innym forum. W tamtych tutejsi pieniacze nie istnieją.
.

Crypturgus - 17-03-2015, 07:43

Zajebiaszcze!

Czytałem z zapartym tchem,
potem 2 raz żeby móc jeszcze bardziej rozkoszować się dyskusją.


a jeśli chodzi o komentarz sami wiecie kogo, to chciałem w ramach nauki poczucia humoru podlinkować utwór jednej wesołej kapeli, ale chyba nikt nie chce czytać, że nie ma tam harmonii, że się nie zgrywają, że w gitarach mają przetworniki firmy X a powszechnie wiadomo, że Y są lepsze, już w latach 70 były testy (mogę udostępnić)....
Smerf Maruda: Nienawidzę smacznych ciasteczek.

My Król - 17-03-2015, 09:39

Przy tych dyrdymałach o CCR, bajki braci Grimm, to zimny koronerski zapis. Jak lubicie takie teksty tylko o emocjach, to oczywiście wasz suwerenny wybór.
filipesku - 17-03-2015, 10:56

Znowu cały świat Ricziego nie rozumie :( Nie martw się Riczi wszyscy wielcy byli doceniani dopiero po śmierci :)
mbin - 17-03-2015, 11:08

filipesku napisał/a:
Znowu cały świat Ricziego nie rozumie :( Nie martw się Riczi wszyscy wielcy byli doceniani dopiero po śmierci :)


Pod warunkiem pochowania w zbiorowej mogile dla ubogich:)

Crypturgus - 17-03-2015, 11:31
Temat postu: Re: Wpadki Nurkowe - Czas na CCR!
Ktoś tu chyba potrzebuje to :hihi-:
Torpeda - 17-03-2015, 11:52

Z CCRami, jak z parówkami - lepiej za dużo nie wiedzieć ;)

Fajnie, że większość jednak wyłapała dowcip :D To jeden z moich ulubionych tekstów. Od intra na rebie minął już rok, aż ciężko mi czasem uwierzyć, że ten czas tak szybko leci...

My Król - 17-03-2015, 12:57

Torpeda napisał/a:
Fajnie, że większość jednak wyłapała dowcip To jeden z moich ulubionych tekstów. Od intra na rebie minął już rok, aż ciężko mi czasem uwierzyć, że ten czas tak szybko leci...
Przy okazji wiesz jaką masz grupę docelową, tyle że to było wiadome od początku.
Torpeda napisał/a:
Z CCRami, jak z parówkami - lepiej za dużo nie wiedzieć
Jestem dokładnym zaprzeczeniem tej tezy.
Bez zrozumienia pisze się farmazony i zabawa z CCR staje się rosyjską ruletką.

AMIGAnTOMEK - 17-03-2015, 13:12

My Król napisał/a:
Jestem dokładnym zaprzeczeniem tej tezy.

Jak również dokładnym zaprzeczeniem człowieka który wic co to żart, dowcip czy "luźne" podejście do tematu..
Przecież widać że tekst Darii jest napisany z przymrużeniem oka... Znaczy widzą to wszyscy poza tobą, nadętym własnym ego...
Nie znam Cię i mam nadzieje ze nie poznam. Do życia wolę podchodzić z uśmiechem...

My Król - 17-03-2015, 13:19

AMIGAnTOMEK napisał/a:
Jak również dokładnym zaprzeczeniem człowieka który wic co to żart, dowcip czy "luźne" podejście do tematu..
Przecież widać że tekst Darii jest napisany z przymrużeniem oka...
Do tego momentu poprawna forma dyskusji.
AMIGAnTOMEK napisał/a:
Znaczy widzą to wszyscy poza tobą, nadętym własnym ego...
Nie znam Cię i mam nadzieje ze nie poznam. Do życia wolę podchodzić z uśmiechem...
Jak widac' po Twoich postach skręca Ciebie. Jeśli nie widzisz że tu również dyskutuję na luzie, to trudno.
AMIGAnTOMEK - 17-03-2015, 13:26

My Król napisał/a:
Jak widac' po Twoich postach skręca Ciebie. Jeśli nie widzisz że tu również dyskutuję na luzie, to trudno.

Twoje wypowiedzi sa na luzie?? To ja nie chce poznac tych na powaznie.. Tak skreca mnie... koniecnosc lezenia w łóżku ze złamaną nogą. Na forumowe trollowanie uodporniłem się już dawno jako administrator znacznie wiekszych niz to... Po prostu spływa to po mnie..

waterman - 17-03-2015, 13:49

No cóż tekst Darii fajnie się czyta, choć ty tylko z przymrużeniem oka? Zmiana, strata pracy, olbrzymi kredyt, splaty kursy i inne to nie tak różowo wyglada.......
Ale Daria młoda da sobie rade...... trzymam kciuki..... a jak już zbierze wszystkie swoje teksty w jedną okladkę to bede pierwszym który to kupi i poprosi o autograf.
I bedzie się szczyczyć, że ma autograf osoby która w tak krótkim czasie tak dużo zdobyła kwitów nurkowych..... niektórzy cale życie na to poświecają :)

Mnie też taki tu jeden namawia na kurs i zakup "odkurzacza" i mocno się lamie.
Obiecałem sobie, że jak znajde klienta na swoj skafander to ide na kurs.

wiesiek01 - 17-03-2015, 14:09

My Król napisał/a:
oddychałem czystym azotem

Ciekaweeeee... i potwierdza, że smoki nie potrzebują tlenu do oddychania. ;-)

Crypturgus - 17-03-2015, 14:20

wiesiek01 napisał/a:
My Król napisał/a:
oddychałem czystym azotem

Ciekaweeeee... i potwierdza, że smoki nie potrzebują tlenu do oddychania. ;-)


Właśnie, właśnie - poproszę o literaturę. Chętnie poczytam o oddychaniu czystym azotem. To dopiero będzie coś.
Ale się nauczę dużo i będę mógł opowiadać wszystkim, których znam, że da się, że tlen jest nam zbędny itp.
(chyba że autor miał na myśli 'Oddychanie zewnętrzne, respirację', czyli duszenie azotem)

AMIGAnTOMEK - 17-03-2015, 14:21

Haha wiesiek.. Trafiony-zatopiony :D
strachulec - 17-03-2015, 14:44

Crypturgus napisał/a:
Właśnie, właśnie - poproszę o literaturę. Chętnie poczytam o oddychaniu czystym azotem. To dopiero będzie coś.
Ale się nauczę dużo i będę mógł opowiadać wszystkim, których znam, że da się, że tlen jest nam zbędny itp.

Może to jest właśnie powód dla którego azotu w powietrzu jest więcej niż tlenu? Nikt z niego nie korzystał to się nazbierało? ;-)

My Król - 17-03-2015, 14:49

Crypturgus napisał/a:
Właśnie, właśnie - poproszę o literaturę. Chętnie poczytam o oddychaniu czystym azotem. To dopiero będzie coś.
Ale się nauczę dużo i będę mógł opowiadać wszystkim, których znam, że da się, że tlen jest nam zbędny itp.
(chyba że autor miał na myśli 'Oddychanie zewnętrzne, respirację', czyli duszenie azotem)
To znany kawałek medycyny, było sprawdzane działanie chemoreceptorów na brak tlenu. Znane medykom, nie znane Tobie. Lecz to co jest ważne było cały czas przyjemnie to główne zagrożenie.
Crypturgus - 17-03-2015, 15:09

Jest ta literatura czy jej nie ma.
Co rozumiesz przez oddychanie (zwykłą wentylację), jak długo to trwało?

Torpeda - 17-03-2015, 15:19

waterman napisał/a:

Mnie też taki tu jeden namawia na kurs i zakup "odkurzacza" i mocno się lamie.
Obiecałem sobie, że jak znajde klienta na swoj skafander to ide na kurs.


Zaczyna się niewinnie, a potem człowiek już tylko odkurza i odkurza :) Rok temu, w Dahabie, zrobiłam intro obiecując sobie, że na tym koniec, przynajmniej na najbliższy rok... Mam słabą silną wolę :)

strachulec - 17-03-2015, 15:30

Torpeda napisał/a:
Zaczyna się niewinnie, a potem człowiek już tylko odkurza i odkurza :) Rok temu, w Dahabie, zrobiłam intro obiecując sobie, że na tym koniec, przynajmniej na najbliższy rok... Mam słabą silną wolę :)

Silną masz, robi z Tobą co chce :)

waterman - 17-03-2015, 16:22

Torpeda napisał/a:
Zaczyna się niewinnie
no wiem niestety.
martin - 17-03-2015, 16:30

Cytat:
w latach 80 robiłem za królika oddychałem czystym azotem też w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było to w szpitalu.


To akurat duzo wyjasnia....

SCNR.

Torpeda - 17-03-2015, 16:44

strachulec napisał/a:
Torpeda napisał/a:
Zaczyna się niewinnie, a potem człowiek już tylko odkurza i odkurza :) Rok temu, w Dahabie, zrobiłam intro obiecując sobie, że na tym koniec, przynajmniej na najbliższy rok... Mam słabą silną wolę :)

Silną masz, robi z Tobą co chce :)


Dobrze powiedziane :)

waterman - 17-03-2015, 17:03

martin napisał/a:
To akurat duzo wyjasnia....
no i po ch...... to?
martin - 17-03-2015, 18:00

waterman napisał/a:
no i po ch...... to?


Ale co, bo nie rozumiem?

waterman - 17-03-2015, 18:39

martin napisał/a:
bo nie rozumiem

martin napisał/a:
To akurat duzo wyjasnia....

martin - 17-03-2015, 18:54

Mozesz napisac co Ci sie nie podoba?
sdss - 17-03-2015, 19:43

Fajny tekst :)
Slawek Packo - 17-03-2015, 21:28

miły tekst. Zobaczymy co będzie jak spróbujesz SM CCR :bee;
Torpeda - 17-03-2015, 21:29

Slawek Packo napisał/a:
miły tekst. Zobaczymy co będzie jak spróbujesz SM CCR :bee;


Nawet nie namawiaj, bo skończy się jak zawsze :D

My Król - 17-03-2015, 22:25

Crypturgus napisał/a:
Jest ta literatura czy jej nie ma.
Co rozumiesz przez oddychanie (zwykłą wentylację), jak długo to trwało?
To znany kawałek medycyny szukaj w fizjologii. Kilka oddechów było o takiej samej głębokości i częstotliwości dopiero póxniej następuje pobudzenie drugim mechanizmem oddechowym i narasta głębokośc' wdechu dosyc' liniowo.
Pobudzenie przy oddychaniu w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było silne i szybko narastała głębokoś oddychania rownież robiło się ciepło (typowa rekacja na podwyższone ppCO2).
Natomiast przy oddychaniu azotem było miło żadnych nie przyjemnych rekacji dlatego hipoksji najbardziej się obawiam.
martin napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 16:30     
Cytat:
w latach 80 robiłem za królika oddychałem czystym azotem też w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było to w szpitalu.


To akurat duzo wyjasnia....

SCNR.
Ne masz o tym pojęcia i nie znasz odczuc' jakie się manifestują, ja znam, dłużej niż wiele osób.

waterman napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 18:39     
martin napisał/a:

bo nie rozumiem


martin napisał/a:

To akurat duzo wyjasnia....
Ładna riposta "waterman".

A teraz pytanie, dlaczego Torpeda nie udzieliła odpowiedzi o mechanizmach stymulacji oddechowej ?

TomKur - 17-03-2015, 22:59

A ja mam inne pytanie - dlaczego Ryszard wróciłeś na to forum ?
My Król - 18-03-2015, 06:29

TomKur napisał/a:
A ja mam inne pytanie - dlaczego Ryszard wróciłeś na to forum ?
Zapytaj Administratora.
Poza tym zdarzył się kolejny przypadek, w którym lekarze z PTMiTH byli potrzebni i trudni do zastąpienia.

Crypturgus - 18-03-2015, 07:55

My Król napisał/a:
Poza tym zdarzył się kolejny przypadek, w którym lekarze z PTMiTH byli potrzebni i trudni do zastąpienia.


Na forum byli potrzebni?

martin - 18-03-2015, 09:05

My Król napisał/a:
Ne masz o tym pojęcia i nie znasz odczuc' jakie się manifestują, ja znam, dłużej niż wiele osób.


Piszac to powyzej mialem nadzieje ze zmobilizuje Cie do opisania eksperymentu, wynikow, jak sie czules.... Ale ty Jak zwykle wolisz kasac i zionac ogniem.

Sebiriusz - 18-03-2015, 09:12

Jak łatwo dajecie sie wpuszczać w niepotrzebne dyskusje...
Po co udowadniać coś nieomylnym?
:pa:

Torpeda - 18-03-2015, 10:49

Wiosna, słoneczko - w takich okolicznościach nie ma siły, która wciągnęłaby mnie w dyskusje, pyskówki lub docinanie komuś.

Zwłaszcza, że za jakieś 10 dni będę nurkować sobie w Chorwacji :)

[/u]

My Król - 18-03-2015, 10:51

martin napisał/a:
Piszac to powyzej mialem nadzieje ze zmobilizuje Cie do opisania eksperymentu, wynikow, jak sie czules.... Ale ty Jak zwykle wolisz kasac i zionac ogniem.
Opisywałem to na FN, lecz zamieściłem również ponownie.
My Król napisał/a:
To znany kawałek medycyny szukaj w fizjologii. Kilka oddechów było o takiej samej głębokości i częstotliwości dopiero póxniej następuje pobudzenie drugim mechanizmem oddechowym i narasta głębokośc' wdechu dosyc' liniowo.
Pobudzenie przy oddychaniu w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było silne i szybko narastała głębokoś oddychania rownież robiło się ciepło (typowa rekacja na podwyższone ppCO2).
Natomiast przy oddychaniu azotem było miło żadnych nie przyjemnych rekacji dlatego hipoksji najbardziej się obawiam.


[ Dodano: 18-03-2015, 10:55 ]
Torpeda napisał/a:
w takich okolicznościach nie ma siły, która wciągnęłaby mnie w dyskusje, pyskówki lub docinanie komuś.
Albo napisałaś teksty bez podstaw, ale łatwe. Albo nawet w łatwym tekście, jest zrozumienie problemów, zwłaszcza że nie jest zbyt skomplikowane.
gienas - 18-03-2015, 11:12

;) A myślałem że jednak literówkę zrobiłaś w "rebach" :D , faktycznie ryb można w opisanym rejwachu podwodnym nie zobaczyć.
Jak wydasz to wsio w jednej okładce to się wpraszam po autograf. Miodzio.

TomKur - 18-03-2015, 22:42

My Król napisał/a:
TomKur napisał/a:
A ja mam inne pytanie - dlaczego Ryszard wróciłeś na to forum ?
Zapytaj Administratora.
Poza tym zdarzył się kolejny przypadek, w którym lekarze z PTMiTH byli potrzebni i trudni do zastąpienia.

Tiaa, Administrator, lekarze, niezastąpieni, ja, forum - wszystko jasne.
Dzięki za wyczerpującą i jak zwykle "jasną" odpowiedź.

Torpeda - 18-03-2015, 23:48

Dobra, teraz tak na poważnie.

Rysiu (mogę tak do Ciebie pisać? Ja mam na imię Daria, jak kilku piszących w temacie wspomniało, będzie mi miło, jeśli pisząc do mnie, zwrócisz się po imieniu:)),
zgadza się - pisałam o emocjach, jak sam zauważyłeś. Ten tekst nie dotyczy działania rebów, teorii dekompresji, fizjologicznych i fizycznych aspektów nurkowania na obiegach zamkniętych. Dotyczy emocjom, jakie mogą towarzyszyć różnym nurkom, którzy decydują się zmienić sprzęt z obiegu otwartego na zamknięty. Na potrzeby artykułu, który miał być żartem, pozwoliłam sobie te wszystkie powody wyolbrzymić. Nie jest to oczywiście tekst specjalistyczny, ani taki, który miałby komukolwiek dostarczyć fachowej wiedzy dotyczącej tego, jak rebridery działają.
Bardzo lubię pisać o emocjach, bo są one istotną częścią mojego życia i fascynują mnie w szerszym kontekście. Zawodowo dość często wykonuję tłumaczenia konsekutywne konferencji i szkoleń dla psychoterapeutów, studiowałam też z ogromnym zamiłowaniem psychologię. Ludzie, ich motywacje, sposoby działania i zachowania interesują mnie bardziej niż fizyka i dlatego właśnie na tych aspektach skupiam się w swoich tekstach. nie dotyczą one stricte nurkowania, tylko odczuć, które nurkowaniu towarzyszą.
Natomiast, Rysiu, - z ogromnym zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi w tematach, które dotyczą właśnie teorii dekompresji. Przyznam, że spisałam sobie książki, które wymieniałeś, na kartce i zamierzam w wakacje przeczytać wszystkie, które tylko zdołam znaleźć. To były dla mnie (osobiście) naprawdę cenne informacje, z których skorzystam. Każda wiedza jest warta, żeby ją posiąść! Twoje wypowiedzi budzą we mnie chęć, żeby przede wszystkim, je zrozumieć, po drugie poszukać wiedzy na własną rękę i w efekcie końcowym, sprawdzić to wszystko.

Nie chcę tutaj zaczynać dyskusji teoretycznej, ponieważ uważam, że nie mamy pola, żeby taką dyskusję przeprowadzić - Ty będziesz pisał o teorii, ja będę pisała o emocjach. Natomiast z przyjemnością wrócę do tematu, jak tylko uzupełnię swoją wiedzę.
Pozdrawiam, Daria.

TomekR - 18-03-2015, 23:54

Fajny tekst - tak trzymaj. Widze, ze sie zarazilas. Nastepnie okaze sie, ze jeden rebreather to za malo.... :ok2:
Tomek

Torpeda - 19-03-2015, 00:04

Tomku, oby się tak nie okazało... Niedawno odkryłam, że ciasne, podwodne miejsca też są w moim guście, a nie ma szans, żebym zmieściła się tam z czymkolwiek na plecach, ledwie mi się biust mieścił, małe 4 litrowe butle od s-m musiałam przepychać osobno :) . Mówię oczywiście o bardzo początkujących, płyciutkich i amatorskich miejscach w Polsce :)

Ale przyznaję, że to jest niesamowita zabawa. I strasznie mi się CCRy spodobały, czuję, że to jest właściwy kierunek i właściwe narzędzie, do nurkowań, które lubię robić :)

adamjoker - 19-03-2015, 00:45

Torpeda napisał/a:
ledwie mi się biust mieścił, małe 4 litrowe

Przepraszam Daria, ale tak mi się pierwszy raz przeczytalo :-)
Wiem, wiem - głodnemu chleb na myśli.

TomekR - 19-03-2015, 01:13

Cytat:
Niedawno odkryłam, że ciasne, podwodne miejsca też są w moim guście, a nie ma szans, żebym zmieściła się tam z czymkolwiek na plecach, ledwie mi się biust mieścił, małe 4 litrowe butle od s-m musiałam przepychać osobno :) . Mówię oczywiście o bardzo początkujących, płyciutkich i amatorskich miejscach w Polsce.

Maly tleniak bylby jak znalazl. Niektore, mieszcza sie chyba ponizej biustu, tak wiec jesli biust przejdzie to tleniak sie przecisnie. :ping:



Mozesz nawet przymierzyc taki w Muzeum Nurkowania - zostawilem tam egzemplarz, ktory nalezal do mojego Ojca.

Tomek

Haw - 19-03-2015, 01:47

My Król napisał/a:

TomKur napisał/a:
A ja mam inne pytanie - dlaczego Ryszard wróciłeś na to forum ?
Zapytaj Administratora.
jakby chcial zapytac administratora to by zapytal administratora, ale zapytal ciebie. klasycznie unikasz.
AMIGAnTOMEK - 19-03-2015, 07:25

adamjoker napisał/a:
Torpeda napisał/a:
ledwie mi się biust mieścił, małe 4 litrowe

Przepraszam Daria, ale tak mi się pierwszy raz przeczytalo :-)
Wiem, wiem - głodnemu chleb na myśli.

Nie Tobie jednemu więc coś w tym jest :D

strachulec - 19-03-2015, 09:41

AMIGAnTOMEK napisał/a:
Nie Tobie jednemu więc coś w tym jest :D

A mi na przykład zupełnie nie :mrgreen:

Torpeda - 19-03-2015, 09:51

TomekR napisał/a:

Mozesz nawet przymierzyc taki w Muzeum Nurkowania - zostawilem tam egzemplarz, ktory nalezal do mojego Ojca.

Tomek


Przejdę się i zobaczę :) Dzięki za wskazówkę :)

gienas - 19-03-2015, 09:58

Chcesz zostać nuraskinią - (nuraska +jaskinia) . Tylko nie zapomnij o pisaniu, bo czytasz się miodnie.
Howgh

AMIGAnTOMEK - 19-03-2015, 10:35

strachulec napisał/a:
A mi na przykład zupełnie nie

To chyba dobrze ;D

waterman - 19-03-2015, 11:10

TomekR napisał/a:
Nastepnie okaze sie, ze jeden rebreather to za malo...
weź no nie świruj........ wiekszość sprzetu wyprzedałem, samochód, meble, tapety..... nawet kot w leasing odddany. A tu tu piszesz, że jeden to maloooooo???????? kurna......
AMIGAnTOMEK - 19-03-2015, 11:51

No zawsze możesz sprzedać siebie :D Albo dać w zastaw :P
waterman - 19-03-2015, 12:10

Masz może jakieś doświadczenie w tym temacie?
AMIGAnTOMEK - 19-03-2015, 12:14

EEE na szczescie nie :D Ale kto wie co człowieka w zyciu czeka :D
(Żeby nie było to emotki odzwierciedlają charakter wypowiedzi... nie bierz tego na poważnie :D )

Pawel_B - 19-03-2015, 13:05

waterman napisał/a:
nawet kot w leasing odddany


Możesz rozwinąć temat? ;) . Moje 3 sierściuchy tylko się wylegują, a może by przyniosły trochę kasy na żwirek do Darii HH :) .

Pozdrawiam, Paweł

My Król - 19-03-2015, 13:25

Torpeda napisał/a:
Rysiu (mogę tak do Ciebie pisać? Ja mam na imię Daria, jak kilku piszących w temacie wspomniało, będzie mi miło, jeśli pisząc do mnie, zwrócisz się po imieniu:)),
Jeżeli Jego Magnificencja się tak do mnie zwraca, to Tobie nie mogę zabronic'.
Torpeda napisał/a:
Ten tekst nie dotyczy działania rebów, teorii dekompresji, fizjologicznych i fizycznych aspektów nurkowania na obiegach zamkniętych. Dotyczy emocjom, jakie mogą towarzyszyć różnym nurkom, którzy decydują się zmienić sprzęt z obiegu otwartego na zamknięty. Na potrzeby artykułu, który miał być żartem, pozwoliłam sobie te wszystkie powody wyolbrzymić. Nie jest to oczywiście tekst specjalistyczny, ani taki, który miałby komukolwiek dostarczyć fachowej wiedzy dotyczącej tego, jak rebridery działają.
W żaden sposób nie musisz się Daria usprawiedliwiac'. Zareagowałem na zakres wyolbrzymienia, nadl uważam że wyjaśnienie mechanizmu w znakomitej większości przypadków prostego likwiduje demony strachu.
Torpeda napisał/a:
Natomiast, Rysiu, - z ogromnym zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi w tematach, które dotyczą właśnie teorii dekompresji. Przyznam, że spisałam sobie książki, które wymieniałeś, na kartce i zamierzam w wakacje przeczytać wszystkie, które tylko zdołam znaleźć. To były dla mnie (osobiście) naprawdę cenne informacje, z których skorzystam. Każda wiedza jest warta, żeby ją posiąść! Twoje wypowiedzi budzą we mnie chęć, żeby przede wszystkim, je zrozumieć, po drugie poszukać wiedzy na własną rękę i w efekcie końcowym, sprawdzić to wszystko.
Jak łatwo wida mieszkam w Warszawie cho nie cierpię pożyczac' książek bo sam nie oddaję to może mimo oporów skorzystasz z moich zasobów, nie które pozycje są nie osiągalne.
TomekR napisał/a:
Nastepnie okaze sie, ze jeden rebreather to za malo....
Jak konstrukcja do dupy, to ucieczkowy sprzęt jest niezbywalną koniecznością.
TomekR napisał/a:
Niektore, mieszcza sie chyba ponizej biustu, tak wiec jesli biust przejdzie to tleniak sie przecisnie.
dzięki proprocepcji mamy doskonałą świadomośc' pozycji swojego ciała. Dlatego wojskowe tleniaki są umieszczane także na brzuchu, też sprzęt dla np kanalarzy też tak jest zbudowany.
Haw napisał/a:
jakby chcial zapytac administratora to by zapytal administratora, ale zapytal ciebie. klasycznie unikasz.
Nie wiedział że może, jak się dowie z tego źródła to będzie wiedział. Odpowiadac' nie zamierzam.
TomekR napisał/a:
zostawilem tam egzemplarz, ktory nalezal do mojego Ojca.
Który w miejskich opowieściach, był ładowany węglem aktywowanym.
Pawel_B napisał/a:
Moje 3 sierściuchy tylko się wylegują, a może by przyniosły trochę kasy na żwirek do Darii HH
Zupełnie na serio, nie nadaje się. Do ogródka do wapnowania jak najbardziej informacja z Molecular.

korekta istotnej literowki

waterman - 19-03-2015, 13:38

Pawel_B napisał/a:
trochę kasy na żwirek do Darii
raaany jak to człowiek slepy.... założyłem okulary bo strasznie mnie zaciekawił wątek Daria i żwirek no i doczytałem :) żwirek do Darii HH.
A Klamot? hmm to była przenośnia oczywiście. Leży w domu przy drzwiach balkonowych zapatrzony pewnie w morze i rozgrzewa się do czerwoności bo dziś w Gdańsku sliczne sloneczko.

martin - 19-03-2015, 14:04

Pawel_B napisał/a:
Moje 3 sierściuchy tylko się wylegują, a może by przyniosły trochę kasy na żwirek do Darii


Czekaj bo nie zrozumialem - co chcesz z Daria robic na tym zwirku?

Pawel_B napisał/a:
Darii HH


Send pics!

My Król - 19-03-2015, 14:50

Pawel_B napisał/a:
trochę kasy na żwirek do Darii HH
Wystarczy znać dystrybutora na Polskim rynku, tak od około 30 lat.
TomekR - 20-03-2015, 01:59

waterman napisał/a:
A tu tu piszesz, że jeden to maloooooo????????

Jak sie czlowiek rozsmakuje, to zaczyna kolekcjonowac. Jedni zbieraja bron palna, inni dobre wino, jeszcze inni rebreathery - sa tacy co zbieraja jedno, drugie i trzecie. :zdz:
Niewszystkie rebreathery kosztuja krocie. Czesto mozna je nabyc w stanie nienajlepszym, za to nie drogie pieniadze. Potem, rozpoczynaja sie schody: poszukiwanie czesci, dorabianie odtwarzanie itp. Ale kiedy wreszcie uda sie odrestaurowac takie urzadzenie, i zanurkowc w nim -satysfakcja wynagradza wszelkie wysilki.
Poza tym rebreather to nie tylko maszynka do nurkowania - czesto urzadzenie "opowiada" historie. Moj najstarszy egzemplarz pochodzi z 1915 roku. Mam np. w swoim zbiorze rb, ktory uzywal Otto Skorzeny( ulubiony komandos Hitlera pod czas pewnej akcji w naszej Odrze), mam takie ktore uzywalo OSS, SAS, Navy Seals, Specnaz, saperzy, czolgisci czy podwodniacy. Kazdy bral udzial w ciekawych akcjach, o kazdym mozna mowic godzinami,
I to jest moja przyczyna dla ktorej zbieram te zabawki.
Takze, jak bedziesz w okolicy to zajzyj, zobacz, pomacaj, sprobuj, zanurkuj-do wyboru ponad tuzin sprawnych i pewnie z pol tuzina czekajacych na wykonczenie rebreatherow.
pzdr
Tomek

My Król - 20-03-2015, 07:38

TomekR napisał/a:
Tomek
Może opowiesz historię o węglu aktywowanym, tą z rozmowy telefonicznej ?

Dzięki tej, że nie ma suchych obiegów zamkniętych, mam patent.
http://rebreathers.pl/forum/download.php?id=116


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group