FORUM-NURAS
Froum dla nurkujących i nie tylko ...

CMAS/PADI/SSI/... - Specjalizacja "Dry Suit"

Jeziu - 11-08-2017, 19:22
Temat postu: Specjalizacja "Dry Suit"
Witam,
chciałbym się zapytać o waszą opinię na temat wyżej wymienionej specjalizacji. Słyszałem wiele głosów na "za" ale też bardzo wiele przeciw, tzn że to prawie jak zwykła pianka i wystarczy 15 minut żeby ogarnąć działanie. Co wy o tym sądzicie?
Dzięki z góry za odpowiedzi,
M.

PiotrKl - 11-08-2017, 20:09

Cześć, Jeśli chcesz nurkować w polskich wodach, chcesz nurkować jesienią bądź zimą to znajdź dobrego instruktora. Nie takiego co zrobi papier pokaże Ci film i ogarniesz w 15 minut, ale będzie Cię uczył najpierw na basenie, potem w wodach otwartych a jak już opanujesz "swobodne wiszenie" na przystanku bezpieczeństwa zabierze Cię na egzamin z nurkowania. Potem będziesz mógł samodzielnie z Partnerem nurkować i cieszyć się pięknem polskich jezior, Bałtyku czy też kamieniołomów.
Powodzenia!

Yavox - 11-08-2017, 21:21

Ogarniesz działanie i bez nikogo. Ale jak chcesz to zrobić raz a dobrze, to IMHO tak ze dwa dni pracy z dobrym instruktorem. A wcześniej też by się przydał, żeby pomóc w sensownym doborze sprzętu.
Jeziu - 11-08-2017, 23:17

Takie sprostowanie, nie chodzi mi o "wartość" suchara, tzn wiem że w polskich wodach bez niego ciężko i jestem na niego w 100% zdecydowany, jednak nie jestem pewnie czy kurs za 400 zł jet warty swojej ceny.

[ Dodano: 12-08-2017, 00:17 ]
nie jestem pewien*

al_fik - 12-08-2017, 11:50

to zależy od tego na ile jesteś nerwowy pod wodą :bee; - w sychym raczej pływa się po "dyrektorsku" w sposub dystyngowany - żadnych gwałtownych ruchów :ping: . Jeśli jesteś pod wodą spokojny - dasz radę i bez instruktora. Doczytasz i ogarniesz jak w sytuacjach awaryjnych trzeba działać. Ja robiłem kurs :aaa: , ale ja nerwowy jestem :snajp:
mi_g - 12-08-2017, 18:02

Jeziu napisał/a:
wystarczy 15 minut żeby ogarnąć działanie

Ktoś albo przesadziła w jedną albo w druga stronę. Jeśli chodzi o ogarnięcie w stylu: tu jest zawór dodawszy jak czujesz że obciska - wciśnij, tu zawór upustowy - nie zakręcaj i trzymaj to miejsce w górze jak się wynurzasz, to jak widać nawet 5minut wystarczy :-)
Jeśli chcesz się nauczyć to potrzebujesz kilku-kilkunastu nurkowań, jak się chcesz nauczyć dobrze to jak pisał Yavox, najlepiej zacząć z kimś kto się na tym dobrze zna czyli z instruktorem.

Aby żadne nerwowe działania ci się w słuchaczu nie przydarzały i abyś zawsze pływał jak pisał al_fik, po "dyrektorsku" będziesz musiał opanować myślenie o tym co się stanie za 5-10 sekund i reagować automatycznie.

wpawlicki - 12-08-2017, 18:58

Jeziu napisał/a:
jednak nie jestem pewnie czy kurs za 400 zł jet warty swojej ceny
Po ostatnich dyskusjach na jednym z nurkowisk poruszony został temat odpowiedzialności ubezpieczyciela w przypadku wypadku w suchym skafandrze bez specjalizacji na suchara.
Stanowisko sporej liczby instruktorów na miejscu potwierdzało że specjalizację trzeba mieć bo inaczej ubezpieczyciel w razie wypadku nie weźmie za takowy odpowiedzialności..
Napisałem do DAN prośbę o zajęcie stanowiska czy nurkując w sucharze muszę mieć specjalizację żeby być objętym ochroną ubezpieczeniową, podobnie też spytałem czy jak zanurkuję z aparatem fotograficznym bez specjalizacji to też nie obowiązuje.
Nurkuję od lat, wykonałem sporą liczbę nurków w sucharze i nigdy raczej nie przyszłoby mi do głowy aby tą specjalizację zrobić. Mając na uwadze ilość nurkowań i doświadczeń zdobytych w boju mogę powiedzieć parafrazując powyższy cytat, że: jednak nie jestem pewien, czy plastik za 400 zł jest warty swojej ceny.
Po odpowiedzi od DAN będę wiedział czy wyrzucę pieniążki na ten plastik czy też nie.

gienas - 14-08-2017, 09:57

wpawlicki napisał/a:
...Stanowisko sporej liczby instruktorów na miejscu potwierdzało że specjalizację trzeba mieć bo inaczej ubezpieczyciel w razie wypadku nie weźmie za takowy odpowiedzialności..
....

Pytanie należałoby dokończyć - i kto bierze odpowiedzialność za wypadek na kursie?
Bo kiedy można pociągnąć kasę to ok, ale kiedy stanie się coś złego - wtedy było to poza kursem/ zwykły wyjazd nurkowy...

Plastyk na suchego jest potrzebny jedynie w wypożyczalni nurkowej.

Ogólnie nie ma przepisów zabraniajacych nurkownia bez uprawnień, robisz je jedynie po to żeby wiedzeć jak się nie zabić nurkując.

BitPump - 14-08-2017, 14:06

Jeziu napisał/a:
Słyszałem wiele głosów na "za" ale też bardzo wiele przeciw, tzn że to prawie jak zwykła pianka i wystarczy 15 minut żeby ogarnąć działanie.


Czasem najtaniej jest zapłacić.

Sebiriusz - 15-08-2017, 09:36

Nie święci garnki lepią...
Jeżeli masz kogoś kto POTRAFI posługiwać się SS i ma żyłkę pedagoga to załatwicie sprawę na kilku nurkowaniach :tak:

...jednak, jak masz ocenić czy ten ktoś ogarnia SS. Jeżeli jesteś na początku drogi to każdy wyżej sprawia wrażenie eksperta. Czy ten przypuszczalny ekspert nie przedstawi Ci błędnych zasad, które w jego ocenie się sprawdzają? Czy zapewni Ci bezpieczeństwo podczas ćwiczeń z np. symulacją uszkodzenia zaworu dodawczego (ciągle podaje powietrze), pływanie głową w dół (i oczywiście nogami w górę, gdzie tak często się powtarza że tak się nie da). Czy pokaże Ci prawidłowe różnice przy posługiwaniu się workiem i SS dla poprawnej wyporności?

Moja propozycja - zapytaj tu na forum o polecanego instruktora z Twojej okolicy i zrób u niego kurs. Poproś o pełen wycisk - będziesz zadowolony.

:marl:

nurkująca Sarna - 01-12-2017, 15:19

Bez plastiku jest szansa ze firma ubezpieczeniowa może Tobie nie wypłacić odszkodowania. firmy nie są chętne do wypłacania odszkodowania wiec znajda nawet mały szczegół żeby nie zapłacić. Postaw się w roli ubezpieczyciela.
Maciek Kos - 03-12-2017, 03:57

nurkująca Sarna napisał/a:
Bez plastiku jest szansa ze firma ubezpieczeniowa może Tobie nie wypłacić odszkodowania

Jak zawieram ubezpieczenie, czy cokolwiek na papierze, to zawsze sie pytam o cos i kaze odpowiedz podpisac, na papierze. Jak ktos sciemnia, to podpis bedzie sprawial mu jakis problem :) I tym sposobem nie place juz ubezpieczen pare ladnych lat. Nigdy nie rozumialem pomyslu, tych ubezpieczen. Ze o co, w nich chodzi?

plamczak1979 - 04-12-2017, 20:25

mialem ten sam dylemat,czy zrobic czy nie. Ale sie skusilem i zrobilem warto bo mialem 2 x base i 2 x wody otwarte. robilem rozne czwiczenia od filolkow awarii zaworow .... po wybica bedac napompowanym ja misiek michelin pletwami do gory zeby sie obrocic, polecam bo mozna sie wiele nauczyc.
monkahead - 04-12-2017, 22:14

mi_g napisał/a:
Jeśli chcesz się nauczyć to potrzebujesz kilku-kilkunastu nurkowań, jak się chcesz nauczyć dobrze to jak pisał Yavox, najlepiej zacząć z kimś kto się na tym dobrze zna czyli z instruktorem.

Ja zacząłem od kursu z instruktorem. Po kursie kupiłem suchara i teraz mam w planie ćwiczyć cały kolejny sezon aby go dobrze opanować. Nury oczywiście w asyście partnera, już nie koniecznie instruktora. Moim zdaniem lepiej iść na kurs, bo jak Cię wywali nogami do góry, to się możesz zdziwić :-)
Maciek Kos napisał/a:
Jak zawieram ubezpieczenie, czy cokolwiek na papierze, to zawsze sie pytam o cos i kaze odpowiedz podpisac, na papierze. Jak ktos sciemnia, to podpis bedzie sprawial mu jakis problem I tym sposobem nie place juz ubezpieczen pare ladnych lat. Nigdy nie rozumialem pomyslu, tych ubezpieczen. Ze o co, w nich chodzi?

W ogóle nie posiadasz ubezpieczenia nurkowego?

Maciek Kos - 05-12-2017, 02:32

monkahead napisał/a:
W ogóle nie posiadasz ubezpieczenia nurkowego?

A no nie posiadam, juz od dawna. Ubezpieczenie nie jest obowiazkowe (nie dotyczy instruktorow i DM), wiec nie lubie rozrzucac pieniedzy, na rzeczy mi niepotrzebne. Jestem doroslym, odpowiedzialnym czlowiekiem. Znam swoje mozliwosci i punkt widzenia na pewne sprawy. Mi pod woda, nic sie stac nie moze :) Nie zrozum mnie zle... Nie czuje sie jakis niezniszczalny. Mam przed woda ogromny respekt i poprostu wiem, ze nie zrobie nigdy nic glupiego, w wodzie i nic mi sie nie stanie :) . Nie potrzebuje ubezpieczenia.

wpawlicki - 05-12-2017, 07:03

Otrzymałem odpowiedź od DAN, która sprowadza się mniej więcej do tego, że skoro pierwsze uprawnienia nabyłem w 1989 r w LOK a wtedy nie było "specjalizacji" dry suit, za to były suche skafandry i zostałem przeszkolony do nurkowania w takowym, to takie nurkowanie mieści się w ramach moich uprawnień.
pawlos1976 - 05-12-2017, 08:15

Maciek Kos napisał/a:
Mi pod woda, nic sie stac nie moze :) Nie zrozum mnie zle... Nie czuje sie jakis niezniszczalny. Mam przed woda ogromny respekt i poprostu wiem, ze nie zrobie nigdy nic glupiego, w wodzie i nic mi sie nie stanie :) . Nie potrzebuje ubezpieczenia.


Zawsze może Ci się coś stać, a tak pisząc nie masz respektu do wody. Mimo że ty będziesz uważał zawsze może zadziałać czynnik 3, na który nie masz wpływu.
Pozdrawiam

xaltuton - 05-12-2017, 10:25

pawlos1976 napisał/a:

Zawsze może Ci się coś stać, a tak pisząc nie masz respektu do wody. Mimo że ty będziesz uważał zawsze może zadziałać czynnik 3, na który nie masz wpływu.
Pozdrawiam


Niektorzy nie wyobrazaja sobie nie miec ubezpieczenia na zycie, AC na samochod czy polisy na dom i w ogole ubezpieczaja sie od wszystkiego, a inni maja to gdzies i zyja jak kiedys.
To kwestia podejscia i wazenia.

pawlos1976 - 05-12-2017, 11:09

xaltuton napisał/a:
pawlos1976 napisał/a:

Zawsze może Ci się coś stać, a tak pisząc nie masz respektu do wody. Mimo że ty będziesz uważał zawsze może zadziałać czynnik 3, na który nie masz wpływu.
Pozdrawiam


Niektorzy nie wyobrazaja sobie nie miec ubezpieczenia na zycie, AC na samochod czy polisy na dom i w ogole ubezpieczaja sie od wszystkiego, a inni maja to gdzies i zyja jak kiedys.
To kwestia podejscia i wazenia.


Nie miałem tu na myśli ubezpieczenia tylko stwierdzenia, że (w wodzie i nic mi sie nie stanie).
Pozdrawiam

Maciek Kos - 05-12-2017, 15:51

pawlos1976 napisał/a:
Zawsze może Ci się coś stać, a tak pisząc nie masz respektu do wody. Mimo że ty będziesz uważał zawsze może zadziałać czynnik 3, na który nie masz wpływu.

Wiem, ze moge zaplatac sie w sieci, spadnie na glowe klif, moge dostac zawalu, czy moze mnie zaatakowac rekin. Takie zdarzenia sa bardzo malo prawdopodobne. Jesli tak zgine kiedys , podczas nurkowania, to trudno. Takie mam podejscie do sprawy i nie ma to nic wspolnego z respektem do wody :)
xaltuton napisał/a:
Niektorzy nie wyobrazaja sobie nie miec ubezpieczenia na zycie, AC na samochod czy polisy na dom i w ogole ubezpieczaja sie od wszystkiego, a inni maja to gdzies i zyja jak kiedys.
To kwestia podejscia i wazenia.
Cos wlasnie na ten sposob rozumuje :)
pawlos1976 - 05-12-2017, 17:05

Ok rozumuj jak chcesz, ale nie pisz że w wodzie nic się nie stanie. Jest coś bardziej prawdobodonego (awaria sprzętu).
Pozdrawiam

Maciek Kos - 05-12-2017, 17:37

pawlos1976 napisał/a:
Jest coś bardziej prawdobodonego (awaria sprzętu).

Nie ma takiej awarii sprzetu, z ktora nie potrafil bym sobie poradzic, na nurkowaniach ktore wykonuje.
Mam wszystko sprawne, przemyslane, przeanalizowane, poukladane odpowiednio i nurkuje wylacznie w zakresie, gdzie znam swoje mozliwosci na 100%. Doszedlem do wniosku, ze nie jest mi ubezpieczenie w zaden sposob potrzebne. Na codzien zajmuje sie roznymi rzeczami, ktore sa o wiele bardziej niebezpieczne od nurkowania i tez jakos obywam sie bez ubezpieczen :)

Fiktor - 05-12-2017, 18:50

Co miałoby zapewnić takie ubezpieczenie? Ujmując inaczej: przed czym zabezpieczyć?
AdamP - 05-12-2017, 18:50

Maciek Kos napisał/a:
Nie ma takiej awarii sprzetu, z ktora nie potrafil bym sobie poradzic, na nurkowaniach ktore wykonuje.
Mam wszystko sprawne, przemyslane, przeanalizowane, poukladane odpowiednio i nurkuje wylacznie w zakresie, gdzie znam swoje mozliwosci na 100%.


Ty chyba musisz być z GUE :ping: :humor:

Jeszcze tylko zabrakło słowa "PROCEDURY"...
Procedury... procedury... i jeszcze raz procedury... na wszystko procedury... którym palcem pod jakim kątem... nawet na to co nie przewidziane... a jak na coś nie było procedury to znaczy że nie miało się to prawa przydarzyć... :hihi-: :humor:

pawlos1976 - 05-12-2017, 19:16

Maciek Kos napisał/a:
pawlos1976 napisał/a:
Jest coś bardziej prawdobodonego (awaria sprzętu).

Nie ma takiej awarii sprzetu, z ktora nie potrafil bym sobie poradzic, na nurkowaniach ktore wykonuje.
Mam wszystko sprawne, przemyslane, przeanalizowane, poukladane odpowiednio i nurkuje wylacznie w zakresie, gdzie znam swoje mozliwosci na 100%. Doszedlem do wniosku, ze nie jest mi ubezpieczenie w zaden sposob potrzebne. Na codzien zajmuje sie roznymi rzeczami, ktore sa o wiele bardziej niebezpieczne od nurkowania i tez jakos obywam sie bez ubezpieczen :)


Niestety nie zakładasz wszystkich możliwości. Ciekawe jak sobie byś poradził jak będziesz miał zły gaz nabity (Możliwe CO2 lub CO) w butli Można też stracić przytomność i wiele innych możliwości. Ubezpieczenie nie ma tu nic do tego tylko chodzi o sytuacje jakie mogą Się stać i jak wtedy ma to do tego co napisałeś.
(w wodzie i nic mi sie nie stanie)

Pozdrawiam

Maciek Kos - 05-12-2017, 20:01

AdamP napisał/a:
Ty chyba musisz być z GUE

Jeszcze tylko zabrakło słowa "PROCEDURY"...
Procedury... procedury... i jeszcze raz procedury... na wszystko procedury...

Jestem z PADI i do procedur tez mam luzne podejscie. Sa takie, ktore trzeba dobrze znac, a sa takie ktore wystarczy troche przemyslec. Znam rozniste procedury , ale raczej sie skupiam nad tym, zeby maksymalnie eliminowac potrzebe ich uzywania :)
pawlos1976 napisał/a:
Ciekawe jak sobie byś poradził jak będziesz miał zły gaz nabity (Możliwe CO2 lub CO) w butli
Nie jakbym sobie poradzil, tylko napisze, jak sobie radze. Otoz nabijam butle u takich ludzi, gdzie dalbym sobie reke odrabac, ze mi dziadostwa w butle nie napchaja, lub sam sobie nabijam.
Pawlos - a Ty czasem ubezpieczyciel nie jestes, ze tak martwisz sie o moje zdrowie? :)
Wymyslaj dalej jakies przyklady, a ja chetnie przedstawie moj punkt widzenia na nie.

pawlos1976 - 05-12-2017, 20:20

Maciek Kos napisał/a:
Nie jakbym sobie poradzil, tylko napisze, jak sobie radze. Otoz nabijam butle u takich ludzi, gdzie dalbym sobie reke odrabac, ze mi dziadostwa w butle nie napchaja, lub sam sobie nabijam.
Pawlos - a Ty czasem ubezpieczyciel nie jestes, ze tak martwisz sie o moje zdrowie? :)
Wymyslaj dalej jakies przyklady, a ja chetnie przedstawie moj punkt widzenia na nie.


Spoko ja to na luzik biorę nie pracuję dla żadnych firm ubezpieczeniowych :hihi-:
Sprzęt zawsze ma prawo się zepsuć nawet sprężarka i nabić nie to co trzeba.
Sam miałem przypadek oring walnął przy filtrze i w butli olej był wyczuwalny. :humor:
PZDR

al_fik - 05-12-2017, 21:13

ale tak właściwie to żadne ubezpieczenie pod wodą mu nie pomoże, podpisanie papierka i wywalenie rebuchy ofiary wypadku nie uchroni. Szansa na długie leczenie po wypadku nurkowym nie jest duża - to raczej są śmiertelne wypadki. Jedyny sens to opłata za komorę, ale to poza krajem
monkahead - 05-12-2017, 22:03

al_fik napisał/a:
Jedyny sens to opłata za komorę, ale to poza krajem

No właśnie ja dlatego kupiłem, dużo podróżuję, a na pobyt w komorze bez ubezpieczenia np. w Izraelu to mnie chyba nie stać, wolę nie sprawdzać ... odpukać. Myślę że większość zaniedbań pod wodą i tak kończy się śmiercią, także w sumie z ubezpieczenia pewnie skorzysta rodzina :/

Maciek Kos - 06-12-2017, 00:25

pawlos1976 napisał/a:
Spoko ja to na luzik biorę nie pracuję dla żadnych firm ubezpieczeniowych

Pawlos, zazartowalem tylko :) Ja tez kiedys, mialem jednorazowy przypadek, ze cos poszlo nie tak i dostalem zanieczyszczone powietrze. Wyczulem dopiero pod woda i natychmiast zakonczylem nurkowanie. Od tamtej pory jestem poprostu wyczulony na sprawdzanie i bicie butli w sprawdzonych miejscach.
al_fik napisał/a:
Jedyny sens to opłata za komorę,

Heh... komora, to chyba najlatwiejsza rzecz do unikniecia... Ludzi komorami strasza ;)

mi_g - 06-12-2017, 08:29

Maciek Kos napisał/a:
komora, to chyba najlatwiejsza rzecz do unikniecia

Możesz opisać jak? Oczywiście oprócz zaciśnięcia zębów i czekania że może ból przejdzie.
Na tym forum było kilka opowieści osób które zrobiły wszystko co sensowne aby uniknąć i skończyły na trapi hiperbarycznej.

Turlogh - 06-12-2017, 09:49

mi_g napisał/a:
Maciek Kos napisał/a:
komora, to chyba najlatwiejsza rzecz do unikniecia

Możesz opisać jak? Oczywiście oprócz zaciśnięcia zębów i czekania że może ból przejdzie.
Na tym forum było kilka opowieści osób które zrobiły wszystko co sensowne aby uniknąć i skończyły na trapi hiperbarycznej.

Dobrze, że komunikacyjne OC mamy obowiązkowe chociaż :/

heyway - 06-12-2017, 10:51

pawlos1976 napisał/a:
Sam miałem przypadek oring walnął przy filtrze i w butli olej był wyczuwalny

Ale to nie zabija, porzygasz sie po nurkowaniu, albo i w trakcie, poboli glowa i po sprawie. Przerabiala to spora czesc nurkujacych na koparkach, w czasach kiedy gratisowo bili oljox zamiast powietrza.

O ile mowimy o rekreacyjnych glebokosciach i nurkowaniach, to w takich warunkach nie ma awarii sprzetu, z ktora nie mozna byloby sobie poradzic.

Osobiscie nie znam tez nikogo, kto wyladowalby w komorze po rekreacyjnym nurkowaniu. Sam jestem w grupie podwyzszonego ryzyka, bo do najszczuplejszych nie naleze a limity rekreacyjne czesto zostaja nad glowa, a problemow dotad nie mialem. To nie wyklucza, ze nie przydaza sie w przyszlosci, ale moim zdaniem choroba dekompresyjna - w nurkowaniu rekreacyjnym - jest demonizowana.

A ubezpieczenie mam, bo jestem z tych, ktorzy kupujac kamere bez ubezpieczenia, na drugi dzien wypier*alaja sie z nia na kamienie :)

Fiktor - 06-12-2017, 11:23

Turlogh napisał/a:
Dobrze, że komunikacyjne OC mamy obowiązkowe chociaż :/

to akurat jest ubezpieczenie, które nie "my" mamy. Nie nas chroni.
Nawet nie będąc entuzjastą ubezpieczeń ogólnie - OC kupowałbym nawet, gdyby nie było obowiązkowe (i zresztą kupuję).

Turlogh - 06-12-2017, 13:52

Fiktor napisał/a:
Turlogh napisał/a:
Dobrze, że komunikacyjne OC mamy obowiązkowe chociaż :/

to akurat jest ubezpieczenie, które nie "my" mamy. Nie nas chroni.
Nawet nie będąc entuzjastą ubezpieczeń ogólnie - OC kupowałbym nawet, gdyby nie było obowiązkowe (i zresztą kupuję).

Oczywiście, że właśnie nas chroni. Dlatego napisałem, że dobrze iż jest obowiązkowe bo wiem, że gdy mnie ktoś, coś, to nie zostanę tak bardzo na lodzie ponieważ jakiś miszcz kierownicy ubezpieczenia nie wykupił uważając, że jest zajebisty.

adamulf - 06-12-2017, 14:06

Pozwolę sobie wspomnieć że plastik na suchara może się przydać czasem. Jeśli wybierałbyś się kiedyś ponurkować na Islandii bez własnego sprzętu i chciał skorzystać z usług tutejszych centrów nurkowych to bez tego plastiku możesz albo sobie popatrzeć, albo przedstawić logbook z zalogowanymi w ciągu ostatniego roku iluś tam nurkowaniami w sucharze plus zaliczyć egzamin, co może być uciążliwe. Nie wiem jak jest z tym w innych krajach skandynawskich, więc jeśli myślisz o nurkowaniach w przyszłosci dalej na północ to te 400 PLN nie jest jakimś tam astronomicznym wydatkiem za szkolenie pod okiem instruktora.
al_fik - 06-12-2017, 16:19

akurat na suchego - dobry kurs to podstawa. Na tyle dobry , że instruktor powie Ci, że nie dajesz rady i pomęczy tyle ile trzeba. Pierwsze nury w suchym mogą być nerwowe, mniej nerwowe będą jak będziesz miał świadomość że umiesz sobie poradzić ze wszystkimi usterkami - zwłaszcza zaciętym zaworem dodawczym :bee;
Maciek Kos - 06-12-2017, 16:41

mi_g napisał/a:
Możesz opisać jak? Oczywiście oprócz zaciśnięcia zębów i czekania że może ból przejdzie.
Ja pisalem wyraznie, ze komory (choroby) dekompresyjnej mozna latwo uniknac, a nie wyleczyc.
Odpowiedz jest zawarta juz na kursie OWD. Nie wchodzimy w dekompresje, nie przekraczamy limitow glebokosci, stosujemy sie do predkosci wynurzenia, unikami profilu typu "pila", zwracamy uwage na nurkowania powtorzeniowe, nie wchodzimy do wody na kacu, ani odwodnieni... itd.. W sumie wiekszosc rzeczy sprowadza sie do tego, zeby poprostu nie robic nic "glupiego" pod woda i bedzie wszystko ok.
Nurkowanie techniczne, to nie moja dzialka, chociaz tez mozna tam wszystko przemyslec i bezpiecznie przeprowadzic nurkowania.
Turlogh napisał/a:
Dobrze, że komunikacyjne OC mamy obowiązkowe chociaż
A ja uwazam, ze to nie jest wcale dobrze. Dlaczego musze placic ogromne pieniadze, skoro jezdze bezpiecznie i nigdy nie spowodowalem najmniejszej stluczki? Gdybym spowodowal, to trudno - bym musial zaplacic z wlasnej kieszeni, a gdybym nie mial pieniedzy, to odsiadka iles tam. Ja chetnie bym poszedl na taki uklad.
Te wszystkie ubezpieczenia, to jedna wielka sciema :)

pawlos1976 - 06-12-2017, 18:00

Maciek Kos napisał/a:

Nurkowanie techniczne, to nie moja dzialka, chociaz tez mozna tam wszystko przemyslec i bezpiecznie przeprowadzic nurkowania.


Mimo przemyśleń zrobienia wszystkiego zgodnie z runtime i tak może dopaść Cię dcs.

Podstawowa rzecz nurkowanie nie należy do bezpiecznych. Jedynie co możesz zrobić to minimalizować ryzyko.

Maciek Kos napisał/a:

Turlogh napisał/a:
Dobrze, że komunikacyjne OC mamy obowiązkowe chociaż
A ja uwazam, ze to nie jest wcale dobrze. Dlaczego musze placic ogromne pieniadze, skoro jezdze bezpiecznie i nigdy nie spowodowalem najmniejszej stluczki? Gdybym spowodowal, to trudno - bym musial zaplacic z wlasnej kieszeni, a gdybym nie mial pieniedzy, to odsiadka iles tam. Ja chetnie bym poszedl na taki uklad.
Te wszystkie ubezpieczenia, to jedna wielka sciema :)


Co mi z Twojej odsiadki jak np. Rozwalisz mi auto za 500000. Uważam że oc mogło by być zwolnione jak wpłacisz kaucje lub zrobisz blokadę na koncie np 1 000 000 na poczet roszczeń.
OC płacisz po to że jak rozwalisz drogie auto to Twoja rodzina będzie miała dalej dom i wszystko nie zabiorą komornicy.

Pozdrawiam

Maciek Kos - 06-12-2017, 19:35

pawlos1976 napisał/a:
Mimo przemyśleń zrobienia wszystkiego zgodnie z runtime i tak może dopaść Cię dcs.
Kiepski runtime, jak dcs dopada. Problem jest w tym, ze wielu nurkow "jedzie po bandzie", albo sprawdza na sobie wytrzymalosc organizmu, bez wiedzy i praktyki. Ich sprawa, niech sie lepiej ubezpieczaja.
pawlos1976 napisał/a:
Podstawowa rzecz nurkowanie nie należy do bezpiecznych. Jedynie co możesz zrobić to minimalizować ryzyko.
Caly czas pisze o minimalizowaniu ryzyka przeciez. Wiem, jak w nurkowaniu rekreacyjnym zminimalizowac ryzyko calkowicie. Pomijajac rekiny, wybuchajace butle, czy spadajace na glowe klify...
Nie uwazam, ze nurkowanie jest bardziej niebezpieczne od jazdy na rowerze, samochodem, czy na rolkach.
pawlos1976 napisał/a:
Co mi z Twojej odsiadki jak np. Rozwalisz mi auto za 500000.

Kometa predzej trafi w to Twoje auto, niz ja w nie wjade na wariata i je calkowicie roztrzaskam... :)
Skad tyle strachu do wszystkiego sie bierze?

wiecznychlopiec - 06-12-2017, 20:52

Maciek Kos napisał/a:
Kiepski runtime, jak dcs dopada. Problem jest w tym, ze wielu nurkow "jedzie po bandzie", albo sprawdza na sobie wytrzymalosc organizmu, bez wiedzy i praktyki.


mocne stwierdzenie jak na kogoś dla kogo

Maciek Kos napisał/a:
Nurkowanie techniczne, to nie moja dzialka


to tak sobie teoretyzujesz?

pawlos1976 - 06-12-2017, 21:14

Maciek Kos napisał/a:
pawlos1976 napisał/a:
Mimo przemyśleń zrobienia wszystkiego zgodnie z runtime i tak może dopaść Cię dcs.
Kiepski runtime, jak dcs dopada. Problem jest w tym, ze wielu nurkow "jedzie po bandzie", albo sprawdza na sobie wytrzymalosc organizmu, bez wiedzy i praktyki. Ich sprawa, niech sie lepiej ubezpieczaja.


Jak pisałeś nie znasz się na tym. Jest coś takiego jak niezasłużony dcs poczytaj sobie, mimo dużego konserwatyzmu.

Maciek Kos napisał/a:

pawlos1976 napisał/a:
Co mi z Twojej odsiadki jak np. Rozwalisz mi auto za 500000.

Kometa predzej trafi w to Twoje auto, niz ja w nie wjade na wariata i je calkowicie roztrzaskam... :)
Skad tyle strachu do wszystkiego sie bierze?


Nie po prostu to jest z Twojej strony bardzo samolubne. Zawsze może się coś wydarzyć. Możesz zacząć jeździć bez oc, przestać płacić ubezpieczenia zdrowotne, bo po co jestem zdrowy.
To że się starasz to nie znaczy, że się nie pomylisz.

Nie jesteś nieomylny każdy popełnia błędy.
Pozdrawiam

Maciek Kos - 06-12-2017, 23:42

pawlos1976 napisał/a:
Jak pisałeś nie znasz się na tym.
Nie Pawlos - to Ty tak piszesz.
Znam sie bardzo dobrze, tylko nie siedze juz w cyferkach, bo nurkowania glebokie przestaly mnie interesowac zupelnie, z powodu tysiaca innych przyczyn. Najbardziej chyba przerazal mnie widok "technicznych", ktorzy maja po paredziesiat nurkowan i nie za bardzo wiedza jak sprzet skonfigurowac. No i te glupawe rozmowy i sprzeczki na lodzi, "jak kto gleboko i komputery"... Nie dla mnie ta dzialka nurkowania.
Nie ma czegos takiego, jak "niezasłużony dcs".
Skoro dostales dcsa, to znaczy ze ciezko sobie na niego zapracowales. Niewiedza, zlym stanem zdrowia, albo poprostu lekkomyslnoscia.
pawlos1976 napisał/a:
Możesz zacząć jeździć bez oc, przestać płacić ubezpieczenia zdrowotne

Ubezpieczenia zdrowotnego tez nie place. Faktycznie bylem u lekarza ze 30lat temu. OC to jest jedyne ubezpieczenie, ktore place, ale tylko dla tego, ze jest obowiazkowe. Podatkow tez nie place, chociaz prowadze dzialalnosc gospodarcza ;) Wspinam sie na klify i parusetmetrowe sciany bez zadnych zabezpieczen i ubezpieczen.
Teraz wciaz szkole nurkow i tez robie to nie placac zadnych oplat, czy ubezpieczen :)
Zdaje sobie sprawe, ze wiekszosc ludzi bedzie wykupowala rozne polisy, bo czuje sie wtedy jakos lepiej, bezpieczniej... obojetnie. Ja takiej potrzeby nie czuje.
No tak powaznie... co w nurkowaniu rekreacyjnym moze pojsc nie tak? ... i wiekszosc sprowadzi sie do niewiedzy, braku praktyki, brawury albo czystej gupoty. W innym temacie, ktos tam chce swieczke, na glebokosci odpalac, w czystym tlenie. W tym wypadku ubezpieczenie od sploniecia pod woda ma sens :)

xaltuton - 07-12-2017, 08:19

Maciek Kos napisał/a:

Kometa predzej trafi w to Twoje auto, niz ja w nie wjade na wariata i je calkowicie roztrzaskam... :)


Akurat obowiazkowe OC za samochod jest dobrym rozwiazaniem (nie oceniam tutaj, pewnie zawyzonych, wysokosci skladek). Po pierwsze dlatego, ze swoja miara nie mozesz mierzyc innych. Sa rozni kierowcy - swiezo upieczeni, beztalencia, chorzy, slepawi, jezdzacy brawurowo etc. To, ze Ty jezdzisz, powiedzmy, przepisowo, niczego nie zmienia w ogolnej sytuacji na drodze, bo te (strzelam) 99% kierowcow jednak jezdzi potencjalnie wypadkowo. A zasady niestety ustala sie pod wiekszosc. Droga to obiektywnie niebezpieczne miejsce - pod woda jak zaslabniesz krzywdy komus nie powinienes zrobic, ale zaslabniecie za kierownica to juz kompletnie inna sytuacja i tu juz musisz myslec o krzywdzie wyrzadzonej komus. Ciebie moze juz nie byc, ale pod drzwiami Twojej rodziny stanie ktos z wyciagnieta po pieniadze reka, bo stala mu sie krzywda. A tego wiekszosc ludzie pewnie by tego nie chciala, zwlaszcza przy duzych sumach czy w zlym czasie. Po to powstalo OC (jest tez fundusz gwarancyjny jakby sprawca nie wykupil OC, ale to jest juz jakby poklosie calego mechanizmu).

pawlos1976 - 07-12-2017, 09:28

Maciek Kos napisał/a:

Nie ma czegos takiego, jak "niezasłużony dcs"

Słuchaj jak byś się znał to byś nie pisał takich głupot. Poczytaj troszkę badań DAN na temat DCS to może zmienisz zdanie (np. niewiedza o PFO).
Rutyna zabija. Czyta tu to dużo młodych nurków, a Ty próbujesz twierdzić że wszystko można robić i jest w pełni bezpieczne. Mierzysz swoją miarą, a każdy ma inną.
Dla mnie możesz nawet skakać z samolotu bez spadochronu, Twoja sprawa.
Pozdrawiam

mi_g - 07-12-2017, 14:49

Maciek Kos napisał/a:
Skoro dostales dcsa, to znaczy ze ciezko sobie na niego zapracowales. Niewiedza, zlym stanem zdrowia, albo poprostu lekkomyslnoscia.

Jak pisał pawlos1976, poczytaj sobie na temat DCS. Przestrzeganie zasad i procedur oraz użycie tablice/komputera pozwala tylko stwierdzić że DCS jest mało prawdopodobny. Można znaleźć na sieci jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia DCS dla NDL wg tabel US NAVY czy NOAA, przy zachowaniu wszystkich procedur wymaganych przez tabele oczywiście. Nie żeby duże ale co jakiś czas się trafia.

Najciekawszy "niemożliwy" przypadek o którym słyszałem to DCS z objawami neurologicznymi czyli typ II. Małe zatory potwierdzone tomografią, zastosowano leczenie hiperbarycze a to wszystko po... zgodnym z procedurami i pozbawionym przygód 40min nurkowaniu na Koparkach - max 16m a w większości miejsc koło 12-14m :zdz:

Maciek Kos - 07-12-2017, 16:25

pawlos1976 napisał/a:
(np. niewiedza o PFO).
Oj Pawlos, Pawlos....
Wziales mnie na celownik i probujesz juz dosc nieladnie mnie podejsc na rozne sposoby. Przeciez wyzej wyraznie napisalem, ze:
"Skoro dostales dcsa, to znaczy ze ciezko sobie na niego zapracowales. Niewiedza, zlym stanem zdrowia, albo poprostu lekkomyslnoscia." .... wiec co mi tu wyskakujesz z "niewiedza o PFO", ktore swiadczy z reszta o zlym stanie zdrowia? Miej litosc :)
pawlos1976 napisał/a:
Czyta tu to dużo młodych nurków, a Ty próbujesz twierdzić że wszystko można robić i jest w pełni bezpieczne.
Akurat bardzo mnie to cieszy i mam nadzieje, ze choc paru z nich wyciagnie odpowiednie wnioski i bedzie chcialo nurkowac bezpiecznie.

mi_g napisał/a:
Najciekawszy "niemożliwy" przypadek o którym słyszałem to DCS........
40min nurkowaniu na Koparkach - max 16m a w większości miejsc koło 12-14m
Zdarza sie widocznie i tak,... raz na milion ale sie zdarza. To ktore ubezpieczenie mi doradzisz wykupic, zeby mnie uchronic przed dscem?
mi_g - 08-12-2017, 13:52

Maciek Kos napisał/a:
To ktore ubezpieczenie mi doradzisz wykupic, zeby mnie uchronic przed dscem

A czy ja coś pisałem o ubezpieczeniu? Ja się tylko nie zgadzałem z tezą
Maciek Kos napisał/a:
komora, to chyba najlatwiejsza rzecz do unikniecia

Mi tam obojętne czy ktoś ma ubezpieczenie nurkowe czy nie, szczególnie że w Polsce takie leczenie jest ramach NFZ.
Osobiście mam ubezpieczenie z kilku powodów, ale to zupełnie inna bajka i chyba lekko nie na temat.
Zresztą w ogóle chyba dyskusje o ubezpieczeniach w wątku Specjalizacja "Dry Suit" to już daleka dygresja.

pawlos1976 - 08-12-2017, 18:54

Maciek Kos napisał/a:
pawlos1976 napisał/a:
(np. niewiedza o PFO).
Oj Pawlos, Pawlos....
Wziales mnie na celownik i probujesz juz dosc nieladnie mnie podejsc na rozne sposoby. Przeciez wyzej wyraznie napisalem, ze:
"Skoro dostales dcsa, to znaczy ze ciezko sobie na niego zapracowales. Niewiedza, zlym stanem zdrowia, albo poprostu lekkomyslnoscia." .... wiec co mi tu wyskakujesz z "niewiedza o PFO", ktore swiadczy z reszta o zlym stanie zdrowia? Miej litosc :)


A gdzie napisałem że miałem DCS.

Pozdrawiam

[ Dodano: 08-12-2017, 18:55 ]
Maciek Kos napisał/a:
Oj Pawlos, Pawlos....Wziales mnie na celownik

Nie wziąłem tylko mniej na uwadze, że nie muszę się z Tobą zgadzać, a Ty ze mną.

Maciek Kos - 09-12-2017, 04:11

mi_g napisał/a:
Zresztą w ogóle chyba dyskusje o ubezpieczeniach w wątku Specjalizacja "Dry Suit" to już daleka dygresja.
no tak zeszlo na bok , ale nie az tak daleko...

Do tematu zatem...-
Jeziu napisał/a:
Witam,
chciałbym się zapytać o waszą opinię na temat wyżej wymienionej specjalizacji. Słyszałem wiele głosów na "za" ale też bardzo wiele przeciw, tzn że to prawie jak zwykła pianka i wystarczy 15 minut żeby ogarnąć działanie. Co wy o tym sądzicie?

Ja sadze tak - Jesli jestes juz oplywany nurkowo, to spokojnie wystarczy 15 minut, zeby przejsc bezbolesnie do suchara. Nie do poziomu "miszcza", ale do takiego, zeby do mistrza dojsc samodzielnie, po kilkunastu nurkowaniach :)
pawlos1976 napisał/a:
Nie wziąłem tylko mniej na uwadze, że nie muszę się z Tobą zgadzać, a Ty ze mną.
a to, akurat lubie... swiat bylby nudny, gdyby wszyscy sie zgadzali ze soba :)
anarchista - 09-12-2017, 16:52

mi_g napisał/a:
Najciekawszy "niemożliwy" przypadek o którym słyszałem to DCS z objawami neurologicznymi czyli typ II. Małe zatory potwierdzone tomografią, zastosowano leczenie hiperbarycze a to wszystko po... zgodnym z procedurami i pozbawionym przygód 40min nurkowaniu na Koparkach - max 16m a w większości miejsc koło 12-14m
Coś o prędkości wynurzania lub o profilu piła ? 10 m przy nurkowaniu na farmach zdarzają się. Dlatego chętnie jeleni na zniszczenie zdrowia poszukują, co roku.

pozdrawiam rc

undefine - 28-03-2018, 21:09

Czy warto zrobić specjalizację - imho tak. A potem co jakiś czas przypominać sobie ćwiczenia jak opanować suchego w sytuacji awarii ;) . Majestatyczne nurkowanie po dyrektorsku - działa o ile nie ma żadnego problemu. Ale na ostatnie 4 moje nurkowania - w 2 osoba w suchym wyleciała do góry. W tym raz byłem to ja z 4 metrów ;) Nic się nie stało, ale sytuacja gdzie się leci do góry i nie pamięta się co robić nie należy do przyjemności :-)
Oczywiście - zamiast kursu ktoś kompetentny może pokazać co i jak ćwiczyć. Tylko - na tym właśnie polega kurs/szkolenie - że ktoś mający kompetencje i plan pokazuje ćwiczenia i egzaminuje z ich wykonania. A potem majestatem organizacji zaświadcza że się je zdało :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group