Wysłany: 04-07-2004, 18:27 Do zobaczenia, do jutra... post konkursowy
- Kochanie?
- Uhmm...
- Wczoraj dzwoniła do mnie Beata...
- Jaka znowu Beata?
- No ta od szkoły nurkowej...
- Uhmm..?
- Chce zrobić strony internetowe własnej szkoły nurkowej..
- O..?
- Ale nie za kasę, tylko za kurs, ja nie umiem pływać, ale jak chcesz...
- Kociaku, nie mogłaś mi tego powiedzieć rano? Jak ja teraz zasnę?!
- Miauu...
Zgodziłem się, bo dlaczego nie. W końcu, żeby wyrwać się choć na chwilę z naszego 10 metrowego pokoiku, skakałem z 20 piętra przywiązany krocią lin, sznurków i supełków wprost na beton podwórka. Dodatkowo praca grafika nie obfituje w emocjonujące wydarzenia, a jedynie powiększa obwód pasa. A co tam, warto spróbować. Kochana żona.
Pierwszy basen - dla mnie porażka. Wciągałem nosem mnóstwo wody. Nawet maski nie potrafiłem przedmuchać... Chryste. Po co zaczynałem jak ze mnie taka dupa wołowa. Ale nic to. Instruktorka była super. Chyba odezwały się w niej instynkty macierzyńskie. Wzieła mnie za rękę, jak przedszkolaka i udało się. A potem teoria, dłuuuugoooo wyczekiwany basen. Teoria. Basen... Egzamin - i wciąż wyciągające się, bardzo długie oczekiwanie na wyjazd.
Nie powiem ile czasu spędziłem oglądając strony o nurkowaniu. Myślałem o tym na pewno więcej niż o swojej rodzinie, niż o czymkolwiek innym. Ten przedziwny, tajemniczy świat, wciągał mnie swoją nieprzystępnością i napełniał obawą, czy sobie poradzę. Czy dam radę okiełznać własne potwory?
Zimna woda w Hańczy, to było pierwsze zderzenie z "prawdziwym" nurkowaniem. Wstyd się przyznać, ale wtedy przeszył mnie strach - nie poradzę sobie... K...., nie dam sobie rady. Powinienem być dziewczynką i mieć na imię Panika.
Poszło. Mój pierwszy nur w jeziorze. 19 metrów. Jak zwykle problemy z zanurzeniem i walka ze swoją zbyt dużą wypornością. Lecę dupskiem w dół mając przed oczami własne płetwy i szamocząc się w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji do zanużenia. Przypomniałem sobie filmy przyrodnicze na dwójce i głos Krystyny Czubówny - Jesteśmy świadkami narodzin młodego walenia... Hi hi hi. Zachłysnąłem się wodą ze śmiechu. Mój tyłek dotknął dna i podniósł się "kurz". Instruktor poczekał skwapliwie, aż osiądzie reszta mojego cielska, zapytał czy ok, i pokazał kierunek. Ruszylimy. Najpierw powoli, jak żółw ociężale w dół. Cieszyłem się, że nie zapomniałem, jak się macha płetwami. Zrobiło się zimno - termoklina - na ustach i policzkach poczułem pocałunek topielicy, zimny i kłujący. Intruktor pokazał żeby się zatrzymać. Posłusznie zamąciłem wodę obok niego. Pokazał mi swój komuter - pokazywał 18,9 m. No tak, głębokość zaliczona. Ale... wcale nie chciałem na tym kończyć, chciałem płynąć dalej, głębiej wsłuchany w swój oddech. Do tego miejsca, gdzie łączą się smutek i radość, łzy i śmiech. Musiałem jednak wyjść na ląd. Cholera, czemu jednak nie urodziłem się waleniem.
Pierwszy dzień skończył się fatalnie. Przed trzecim, ostatnim w tym dniu nurkiem, zjadłem zupkę i kanapkę, a pięć minut potem kanapka z zupką zapragnęły wrócić. Problem w tym, że byłem już pod wodą. Nie dało się już nurkować. Ciężko było oddychać nawet, jak poluzowałem zapięcie. Takie lekcję lubię najbardziej, kiedy mogę na własnej skórze doświadczyć zagrożenia. Ale najgorsze było to, że nie mogłem już nurkować tego dnia - to była najsroższa kara. Za każdym razem, kiedy nieudolnie zanurzałem się w wodzie, czułem się jak stęskniony kochanek wracający do swojej miłości. I tak powinno być, choć kochanka jest zimna i broni swojej intymności.
Na Hańczę jechałem razem z przyjacielem,z którym wspólnie kończyliśmy kurs. Biedak był zmęczony i prawię całą drogę spał. Wracając też niewiele mówiliśmy. Ja myślami byłem pod wodą, Piotrek chyba też. Jechalismy samochodem, ale patrząc w bok wydawało mi się, że widzę partnera w pełnym rynsztunku nurkowym, otoczonego bąblami powietrza. I jak tu wracać to szarej codzienności, kiedy człowiek się zatracił. Byłoby dużo gorzej, gdyby gdzieś tam, nie czekała na mnie Ewa i dwóch nieznośnych szkrabów Duch i Mrok (w akcie urodzenia jako Jan i Piotr).
W tej chwili myśle już o pierwszym nurku, tym pierwszym samodzielnym, nie powiem że tylko o tym, bo żona może się na mnie śmiertelnie obrazić.
Do zobaczenia pod wodą... i nad nią też.
Ostatnio zmieniony przez nevada 08-07-2004, 15:31, w całości zmieniany 2 razy
ewick [Usunięty]
Wysłany: 05-07-2004, 00:15
ach gdybyż to wszystko była prawda
nevada [Usunięty]
Wysłany: 07-07-2004, 17:30
ewick napisał/a:
ach gdybyż to wszystko była prawda
ależ najdroższa, ja tam byłem naprawdę, przecież są dowody w postaci zdjęć
ewick [Usunięty]
Wysłany: 07-07-2004, 18:06
ależ najdroższy...
ja ci wierzę, ja we wszystko wierzę...
Wiek: 48 Dołączył: 23 Mar 2004 Posty: 327 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 08-07-2004, 10:42 Pierwszy nur
Gdybym ja umiał tak literacko pisać też opisałbym mojego pierwszego nura. Chyba dla każdego jest to wielkie przeżycie tylko nie każdy potrafi wyrazić tego słowami...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko