Czas zmierzyć się z okrutną prawdą. Od ukończenia kursu podstawowego minęło już sporo czasu. Byłeś na tyle nierozsądny, że zainwestowałeś w sprzęt, zapewne zapisałeś się nawet na forum i w nagłym ataku niepoczytalności ukończyłeś kilka kolejnych szkoleń, które pozwalają ci myśleć o sobie, jako o nurku zaawansowanym.
Najpopularniejsze kursy, których ciężko jest uniknąć na swojej drodze to niewątpliwie aowd, rescue oraz deep. Przy okazji dość często ludzie błądzą też w kierunku suchego skafandra, egzotycznie brzmiącego nitroxu dorzucanego często jako gratis do innych szkoleń lub nurkowania podlodowego, z którym równać się mogą jedynie najgorsze, średniowieczne tortury. W większości organizacji wszystkie kolejne stopnie są tak przebiegle zaplanowane, żeby niespostrzeżenie wciągnąć nieświadomego człowieka i uniemożliwić mu wycofanie się z tego niebezpiecznego i nieprzyjemnego hobby.
Zaczyna się niewinnie, od kursu AOWD, po którym to można chełpić się wszem i wobec tytułem nurka zaawansowanego. Mile podłechtani szybko decydujemy się na rescue, które w założeniu ma udoskonalić nasze umiejętności ratownicze i autoratownicze (tu powinna zapalić się nam czerwona lampka, gdyby wszystko było takie fajne i bezpieczne, to nie potrzebowalibyśmy tych wszystkich umiejętności) oraz kurs nurkowania głębokiego, zwyczajowo zwany deepem. Ten z kolei pozwala nam na nurkowanie aż do granic uznanych przez większość federacji za bezpieczne, czyli do 40 metrów. Zacznijmy jednak od początku.
AOWD
Może za dużo wypiłeś, może masz gorszy dzień, psychiatra przepisał ci niewłaściwe proszki, albo poczułeś wiosnę, ale postanowiłeś ukończyć kolejne szkolenie, zwiększając swoje uprawnienia do 30 metrów, jakby 18 było nie dość daleko od powierzchni. Nauczysz się także nurkowania w nocy i w ograniczonej widoczności. Brzmi ekscytująco? Wstrzymaj konie, młody gladiatorze głębin, wrażenia będą jak przy wsadzeniu głowy do wiadra pełnego lodowatej wody z zamkniętymi oczami. Zimno, ciemno i do domu daleko. Naprawdę wątpliwa przyjemność. Jeśli podobnie jak ja, omijałeś szerokim łukiem harcerstwo, a potem także zajęcia z przysposobienia obronnego, na których uczyli posługiwania się kompasem, to teraz będziesz miał okazję nadrobić te niewybaczalne zaległości i opanować podstawy nawigacji pod wodą. Zaczniesz od pozornie łatwej nawigacji naturalnej, która polega na pływaniu w te i we wte jakiejś ściany, a potem zajmiesz się szatańskimi akrobacjami polegającymi na przepłynięciu pod wodą określonej figury. O ile linia prosta jest jeszcze łatwa do zrobienia, to kolejne litery alfabetu i figury geometryczne okazują się zaskakująco trudne. Nagle nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie ile stopni ma kąt prosty, ile boków posiada kwadrat i z pełnym przekonaniem stwierdzimy, że w trójkącie mogą być aż trzy kąty rozwarte. Będziesz miał też okazję zanurkować na kursie aowd na 30 metrów i przekonać się, że jest tam równie ciemno, pusto i zimno jak na 20 metrach.
DEEP
Ten fantastyczny kurs dla nieuświadomionych kamikadze zabierze cię naprawdę głęboko, do granic wyznaczonych dla nurkowania rekreacyjnego – aż na 40 metrów. Zanim wzruszysz lekceważąco ramionami wyobraź sobie mierzący 40 metrów budynek i pomyśl, że miałbyś stanąć na dachu i spojrzeć w dół. Strasznie daleko, prawda?
Przede wszystkim nie sposób zrozumieć co ciągnie ludzi na podobne głębokości, ponieważ ciemny muł jest równie fascynujący na 30 metrach. Prawdopodobnie zostaniesz pouczony, że zbyt szybkie wynurzenie z tak dużej głębokości może się skończyć tragicznie, a w najlepszym razie będziesz miał okazję zwiedzić komorę dekompresyjną i na własnej skórze doświadczyć wszystkich dolegliwości DCSa, o których do tej pory jedynie czytałeś. Niewątpliwie panujące na dole ciemności są doskonałym pretekstem do wypróbowania HIDa, za którego wciąż spłacasz kredyt, ale czarny muł nawet doskonale oświetlony wciąż pozostaje czarnym mułem.
RESCUE
Sama nazwa tego kursu powinna sprawić, że zapali ci się czerwona lampka. Ratownictwo? Przecież nurkowanie miało być miłe, bezpieczne i łatwe. W czasie kursu, obejmującego też pierwszą pomoc, dowiesz się ile strasznych, mrożących krew w żyłach sytuacji może ci się przytrafić. Zaczyna się od autoratownictwa, które ma dać kursantowi złudne przekonanie, że w razie tarapatów ma większe szanse wyjść z nich żywy, a potem dość płynnie przechodzi do ratowania innych nieszczęśników. Świadomość do jakich to wypadków może dojść w trakcie nurkowania dla każdego zdrowego na umyśle człowieka byłaby wystarczającym powodem, żeby zmienić hobby na coś bardziej sensownego. Dowiesz się jak postępować ze spanikowanym nurkiem (dlaczego ktoś miałby panikować? Przecież nurkowanie jest bezpieczne i przyjemne!), jak podejmować nieprzytomnego nurka z dna, jak zarządzać wypadkiem i jak przeprowadzić pełną akcję ratowniczą. Skoro już przy tym jesteśmy, to nauczysz się resuscytacji, która w zasadzie jest jedynie pobożnym życzeniem ożywienia trupa, a szanse, ze coś w ogóle zdziałamy są równe zeru. Spanikowany nurek najpewniej cię utopi, helikopter wezwany po poszkodowanego obetnie ci głowę śmigłem, zestaw tlenowy eksploduje, gdy go odkręcisz zbyt energicznie, a jeśli cudem uda ci się kogoś uratować, to bądź pewien, ze pozwie cię za molestowanie, obmacywanie i zniszczoną piankę. Nie wspominam już nawet o rozmaitych chorobach, którymi możesz się zarazić udzielając pierwszej pomocy.
Suchy Skafander
Zapewne doszedłeś do wniosku, że masz już dość marznięcia w piance i pełnych wyższości spojrzeń kolegów ubranych w suche skafandry. Skoro już masz słono przepłacić za sztywny wór, to wybierasz szyty na miarę i jednej ze znanych marek, żeby chociaż trochę wyglądać. Puchnąc z dumy zabierasz swój nowy nabytek na nurkowanie. Jeśli masz trochę ołowiu w głowie, to zacząłeś od basenu, jeśli zaś matka natura obdarzyła cię ułańską fantazją, to od razu rzucisz się z nim na głęboką wodę, przekonany, że to w końcu nic trudnego. Dopiero praktyka wybije ci z głowy takie durne pomysły. Wystarczy, że zapomnisz wpiąć wężyka, albo dodać powietrza przy zanurzaniu, a skafander obciśnie cię boleśnie, utrudniając wykonanie jakiekolwiek ruchu. Szukając ulgi dodasz zbyt wiele gazu i nadmuchany jak ludzik Michelina wylecisz na powierzchnie, nieporadnie machając rękoma i nogami. Jeśli będziesz miał pecha, to wylecisz nogami do góry, budząc wesołość wszystkich obecnych przy tak pożałowania godnym zdarzeniu.
Zniechęcony samodzielnymi staraniami zdecydujesz się prawdopodobnie na kurs lub chociaż warsztaty, gdzie zapłacisz za kilka dziecinnie prostych ćwiczeń, na które dość szybko wpadłbyś sam oraz posłuchasz budującej krytyki na temat wybranego przez siebie suchara. Jeśli zdecydowałeś się na najlepszą (czytaj: najdroższą) markę zza Oceanu dowiesz się, że słono przepłaciłeś, jakikolwiek inny wybór to tanie badziewie, ze źle rozmieszczonymi zaworami, tandetnym i mało wytrzymałym materiałem, niewłaściwymi butami i jeszcze gorszym systemem rękawic. Nieważne co kupiłeś, i tak wybrałeś źle.
Nitrox
Gratulacje, oto najbardziej bezsensowny kurs, jaki mogłeś zrobić. Świadomość, że możesz teraz nurkować na mieszaninie wzbogaconej w tlen i jesteś niemal jak nurek techniczny musi ci wystarczyć, ponieważ i tak nigdzie ci tego dziadostwa nie nabiją.
Bogata oferta kursowa praktycznie wszystkich organizacji obfituje w podobne, bezsensowne i kosztowne pokusy, które umożliwiają narażanie swojego życia w coraz to bardziej egzotyczny i oryginalny sposób. Jedną z najbardziej romantycznych metod, która zyskała na popularności po „Piratach z Karaibów” jest nurkowanie na wrakach. Przeciętny zjadacz chleba wyobraża sobie wspaniale zachowane hiszpańskie galeony, których ładownie wciąż są wypełnione skrzyniami złota i klejnotów. Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna. Wrak często okazuje się jakimiś trudnymi do zidentyfikowania resztkami złomu, porośniętymi wodorostami i przysypanymi piaskiem. Nawet w tych dobrze zachowanych, leżących w całości na dnie próżno szukać skarbów. Nawet jeśli nadludzkim wysiłkiem uda nam się wyrwać drzwi, przeoczone przez innych nurków, wyszarpać fragment podkładu lub niepostrzeżenie wpakować za pazuchę suchego skafandra śrubę transportowca, to masz ogromne szanse, że sternik nie doceni naszej żądzy poszukiwacza przygód i odbierze cenny łup, określając przy tym brzydkim słowem. Wyciągając ten bezwartościowy złom, który będziesz mógł później ustawić na półce i szczycić się przed gośćmi, ryzykujesz życie. Możesz zaplątać się w sieci rybackie i udusić, możesz zostać poszatkowany przez śrubę łodzi, wpłynąć do wnętrza wraku, namącić i nie odnaleźć drogi na zewnątrz. Wyprawa na morze łączy się z dolegliwością, która dopada nawet najtwardszych – z chorobą morską. Ubrany w ciężki sprzęt i przewieszony przez burtę będziesz pozbywał się śniadania, pragnąc, żeby ten koszmar wreszcie dobiegł końca.
Kiedy, cudem, wrócisz żywy do portu i z rozkoszą powitasz stały ląd pod stopami, to możesz mieć pewność, że jakaś rozwrzeszczana mewa nasra ci na drogiego suchara, którego, podobnie jak HIDa, jeszcze nie skończyłeś spłacać.
Wzbogacony w nowe uprawnienia i doświadczenia, kiedy już spędzisz na powierzchni dostatecznie dużo czasu, by wyprzeć negatywne wspomnienia, poczujesz z dumą, ze sięgnąłeś jeszcze głębszego dna, ale upaść można o wiele niżej.
Być może zapragniesz oglądać dno, którego sięgnęli tylko nieliczni śmiałkowie i zainteresujesz się nurkowaniem technicznym.
Ale o tym w następnej części...
Wersja ze zdjęciami tradycyjnie na moim blogu (adres w stopce)
Dobrej zabawy!
Ostatnio zmieniony przez Torpeda 24-02-2013, 01:25, w całości zmieniany 1 raz
Marcin13736 [Usunięty]
Wysłany: 24-02-2013, 12:54
Pięknie opisane. Powinno być w dziale "dla początkujących" albo KU PRZESTRODZE.
Z pewnością pomogło by uchronić "młodych gniewnych" od wydawania kasy na plastiki, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wyjazdy nurkowe...
Włodek K [Usunięty]
Wysłany: 24-02-2013, 12:59
Cytat:
Być może zapragniesz oglądać dno, którego sięgnęli tylko nieliczni śmiałkowie i zainteresujesz się nurkowaniem technicznym.
Ale o tym w następnej części...
Dawaj dalej bo nurkowanie to niezła psychiczna wtopa
Marcin13736 [Usunięty]
Wysłany: 25-02-2013, 00:00
"Techniczni", to najczęściej widzą dno.... na Koparkach. A tam ćwiczą, ćwiczą i nic tylko ćwiczą. A jak juz się zmęczą, to wracają do domu i opowiadaja jakie to technicznie trudne nurkowania robią
"Techniczni", to najczęściej widzą dno.... na Koparkach. A tam ćwiczą, ćwiczą i nic tylko ćwiczą. A jak juz się zmęczą, to wracają do domu i opowiadaja jakie to technicznie trudne nurkowania robią
Torpeda napisał/a:
Oj tam oj tam, ze słyszenie wiem, że nie tylko dno, ale również platformę na Koparkach, więc jest jakieś urozmaicenie
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 1959 Skąd: UBeckie metody Panów
Wysłany: 08-03-2013, 21:57
Torpeda napisał/a:
że takie cuda geometrii to tylko w filmach dla dorosłych
Warto polecić filmy " dla dorosłych " w których akcja dzieje się pod wodą . Widać doskonałe opanowanie technik oddechowych . Warto polecić takie ćwiczenia początkującym . Cuda można zrobić pod wodą .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko