Wysłany: 16-03-2015, 21:50 Wpadki Nurkowe - Czas na CCR!
Nadeszła ta chwila, kiedy śmiertelne ryzyko związane ze zwyczajnym nurkowaniem technicznym i niekończące się wydatki przestały Ci wystarczać i odczułeś pustkę, której nie zapełnił ani nowy suchar ani droga latarka. Nie cieszyły już piękne rafy na egzotycznych wyjazdach, głębokie wraki, mroczne jaskinie i platformy na Koparkach. Kiedy dręczony melancholią spacerowałeś po bazie nurkowej w kultowym Dahabie, Twoją uwagę zwrócił dziwny dźwięk przypominający nieco toczące się beczki. Zaintrygowany, postanowiłeś wybadać zjawisko i nagle trafiłeś na grupę dziwnie skupionych ludzi, którzy z uwagą i zapałem godnym lepszej sprawy turlali po podłodze nieduże walce. Wycofałeś się wtedy dyskretnie, ale widok zapadł w pamięć i powracał w bezsenne, długie noce, więc długo szukałeś w internecie wytłumaczenia tego niecodziennego zjawiska...
Być może dopadł Cię kryzys wieku średniego, postanowiłeś odreagować utratę pracy, być może inna była przyczyna bólu istnienia, o jakim nie śniło się Schopenhauerowi, ale Twoje myśli, zepsute od pamiętnego spotkania w Dahabie, w jakiś sposób zakręciły się wokół rebriderów. Postanowiłeś spróbować, a nuż to właśnie drogie i niebezpieczne nurkowanie na maszynach, które wykończyły więcej nurków niż rekiny i potwory morskie razem wzięte sprawi, ze odzyskasz radość życia?
Zrobiłeś więc szybkie, internetowe badanie tematu. Do wszystkich zagrożeń, które pojawiły się wcześniej teraz dołączyły zupełnie nowe, mogące niepostrzeżenie i szybko pozbawić Cię życia – hipoksja, zatrucie tlenem, dwutlenek węgla. Poprzednie wydatki zbladły, kiedy szacowałeś koszty przejścia na obieg zamknięty, wynoszące mniej więcej tyle, co nowy, dobrej klasy samochód. Czułeś, że rodzina nie przyjmie tej decyzji z wyrozumiałością, być może wylądujesz w kartonie pod mostem, a sam pomysł jest kompletnie głupi i nieodpowiedzialny i będzie Cię drogo kosztował.
Jednym słowem – postanowiłeś nie tracić czasu i wcielić go w życie najszybciej, jak to możliwe!
Kierowany zachłannością od razu postanowiłeś kupić sobie własny rebrider i nabierać na nim doświadczenia na kursie. Szybkie zerknięcie na stan konta i porównanie ilości dostępnych zer z ceną wymarzonej maszyny sprowadziło Cię na ziemię. Do tego etapu nie docierają jednak niedzielni nurkowie, którzy wymiękają przy pierwszych przeciwnościach losu. Chcąc wyglądać jak odpowiedzialny obywatel planujący poważne inwestycje, założyłeś swój najlepszy garnitur i lekkim truchtem udałeś się do banku, szukając najlepszej i, nie oszukujmy się, najszybszej możliwości by zrealizować plany. Kiedy już nałgałeś w żywe oczy, że planujesz remont mieszkania (czyż może być coś bardziej stabilnego?), nie chcąc by pracujący w banku analityk wpisując w google prawdziwy cel zaciągniętego kredytu, zatknął się na kilkaset stron z opisami wypadków śmiertelnych (kto to wtedy spłaci?), to z poczuciem triumfu wróciłeś do domu.
Udało się! Czas na szkolenie!
Nieświadomy i pełen entuzjazmu zaczynasz kurs, na którym nagle okazuje się, że niczego nie umiesz, umiejętności wypracowane przez kilkaset nurkowań możesz sobie wsadzić w buty, a najczarniejsze wizje z kursu owd powracają ze dwojoną mocą. Miotasz się bezradnie między dnem, a powierzchnią, nie wiedząc co się właściwie dzieje. Wydmuchujesz gaz z pętli by uniknąć krępującego zbliżenia z powierzchnią i z gracją cegły lądujesz na platformie, desperacko próbując wziąć wdech z pustego przeciwpłuca. Jeśli się cudem nie utopisz, bo zdążysz dodać diluentu do pętli lub w akcie rozpaczy sięgniesz po bailout, to czeka Cię jeszcze wiele kompromitacji i walki o życie. Dość szybko odkryjesz, że kluczowe jest błyskawiczne opanowanie rozróżniania strony lewej od prawej, w przeciwnym bowiem wypadku dodasz sobie na większej głębokości tlenu i odejdziesz z tego okrutnego świata zanim zdążysz powiedzieć „o a fee”.
Z ulgą udaje Ci się wytrwać aż do końca długiego, ciągnącego się niemal w nieskończoność nurkowania. Pewny własnych umiejętności, nabytych jeszcze na obiegu otwartym, wyjmujesz bojkę i przechodzisz do prostej, jak mogłoby się wydawać, procedury wystrzelenia jej na powierzchnię... i ponownie wpadasz w pułapkę! Ciężko właściwie określić, co się konkretnie dzieje, ale gdzieś po drodze do góry wyprzedzasz własną boję, nie wiedząc już czym właściwie najlepiej byłoby hamować, decydujesz się (chcąc nie chcąc) na wynurzenie z prędkością, jakiej nie powstydziłaby się nowoczesna łódź podwodna.
Z kolejnymi nurkowaniami wcale nie jest lepiej, odkrywasz tylko zupełnie nowe poziomy obciachu przy najprostszych czynnościach, takich jak oczyszczenie cieknącej maski, które zamienia się w walkę z niełatwą i tak pływalnością. O cudownej ciszy, którą zachwycali się w internecie możesz zapomnieć, bo słyszysz głównie własne przekleństwa rzucane w pętlę (zapomniałeś, że słyszy je także Twój instruktor, nieźle już ubawiony). Czytałeś o rybach, których nie płoszy dźwięk wydychanego powietrza, ale rzeczywistość okazuje się mniej romantyczna. Nieliczne okonie przyglądają Ci się z szyderczym rozbawieniem, kiedy nieporadnie machasz rękoma, usiłując złapać się czegokolwiek, nim wykonasz kolejne, nieplanowane wynurzenie.
Z duma ukrytą głęboko w kieszeni suchego skafandra przełknąłeś wszelkie niedogodności i ukończyłeś w końcu kurs.
Możesz rozpoczynać karierę samodzielnego nurka rebriderowego!
Nurkowi znajomi, z którymi dotychczas wchodziłeś do wody błyskawicznie uraczą Cię opowieściami o niezliczonych wypadkach śmiertelnych, wieszcząc rychły i tragiczny koniec. Kiedy już zacznie Ci drgać powieka od tych wszystkich wizji, których nie powstydziłby się Nostradamus, to nie minie wiele czasu, nim zrozumiesz, że najgorsze dopiero przed Tobą. Niezależnie od tego, jaki model kupiłeś i le na niego wydałeś, to i tak szybko usłyszysz, że masz żółte pudło śmierci i już po Tobie. Szukając ciszy i spokoju udajesz się więc pod wodę. Ale i tam bąbelkowcy szybko zaczynają grać Ci na nerwach. Oglądasz się nerwowo, przekonany, że masz wyciek i nagle odkrywasz, że nurek na obiegu otwartym jednak strasznie hałasuje. Czas poszukać nowych kolegów.
Przed rozpoczęciem kursu liczyłeś w swej naiwności, że planowane w odległej przyszłości drogie nurkowania techniczne na trimixie staną się nagle bajecznie tanie. Taką też kalkulację przedstawiłeś swojej rodzinie, chcąc jakoś zracjonalizować swój kosztowny pomysł. Tymczasem, kiedy zsumujesz wszystkie wydatki, w tym serwis głowicy, wymianę czujników i tony żwirku (nadbagaż, który będzie kosztował tyle, co lot prywatnym jetem arabskiego szejka), okaże się, że mógłbyś raz w tygodniu nurkować na trimixie na dno rowu mariańskiego, nocując przy tym na luksusowym jachcie i popijając szampana na dekompresji.
Nie oszukujmy się, to zaciągnięty kredyt i potrzeba wyjścia z twarzą z sytuacji każą Ci trwać uparcie przy tych strasznych i śmiercionośnych maszynach, które dobiły Twój budżet, relacje rodzinne i przez które straciłeś dotychczasowych kolegów. Ryzykujesz więc życie, robiąc dobrą minę do złej gry i niejako przypadkiem wpadasz w złe towarzystwo, nurkujące podobnie jak Ty, na CCR, równie obłąkane, z którym przyjdzie Ci teraz sięgać dna. Przepadłeś z kretesem, zupełnie jak w nurkowaniu technicznym, o którym pisałam w Trzecich Wpadkach Nurkowych... i mogę tylko życzyć Ci, żebyśmy spotkali się pod wodą - bez bąbelków!
Tekst dedykuję wesołej ekipie na CCR z Dahabu, która radośnie turlała swoje walce w Planet Divers. Odpowiadając na pytanie, które wtedy usłyszałam: „ Tak, o Was też napisałam”. Teraz!
więc długo szukałeś w internecie wytłumaczenia tego niecodziennego zjawiska...
Na pewno NIE.
Torpeda napisał/a:
w jakiś sposób zakręciły się wokół rebriderów.
Nurkowałem na zamkniętym pod koniec lat 70.
Torpeda napisał/a:
mogące niepostrzeżenie i szybko pozbawić Cię życia – hipoksja, zatrucie tlenem, dwutlenek węgla.
w latach 80 robiłem za królika oddychałem czystym azotem też w obiegu zamkniętym bez usuwania CO2 było to w szpitalu.
Torpeda napisał/a:
Poprzednie wydatki zbladły, kiedy szacowałeś koszty przejścia na obieg zamknięty,
opowiadasz jakieś bajki za 50 zł, można kupi ucieczkowy CCR, z chemicznie zgromadzonym tlenem. Kolejna półka to IDA 59 M kilka set po przeróbce na SCR z wapnem sodowanym, maszynka do 50m.
Torpeda napisał/a:
zaczynasz kurs, na którym nagle okazuje się, że niczego nie umiesz,
W polsce jeszcze niedawno instruktor nie wiele umiał.
Torpeda napisał/a:
desperacko próbując wziąć wdech z pustego przeciwpłuca.
Używane słownictwo kapitalnie pokazuje epokę w której się weszło w dyscyplinę. Osobiście powiedział bym worek oddechowy, Zalet miecha praktycznie nikt nie zna, poprawna forma, prawie nikt nie zna.
Torpeda napisał/a:
że kluczowe jest błyskawiczne opanowanie rozróżniania strony lewej od prawej, w przeciwnym bowiem wypadku dodasz sobie na większej głębokości tlenu i odejdziesz z tego okrutnego świata zanim zdążysz powiedzieć „o a fee”.
To oznacza jedynie bardzo zły projekt CCR, obieg powinien byc' głupoodporny. Nawet nie dawał szans na błąd letalny.
Torpeda napisał/a:
wyjmujesz bojkę i przechodzisz do prostej, jak mogłoby się wydawać, procedury wystrzelenia jej na powierzchnię... i ponownie wpadasz w pułapkę! Ciężko właściwie określić, co się konkretnie dzieje, ale gdzieś po drodze do góry wyprzedzasz własną boję, nie wiedząc już czym właściwie najlepiej byłoby hamować, decydujesz się (chcąc nie chcąc) na wynurzenie z prędkością, jakiej nie powstydziłaby się nowoczesna łódź podwodna.
Czy piszesz o jakimś technokracie czy o "blondynce".
Torpeda napisał/a:
które zamienia się w walkę z niełatwą i tak pływalnością.
problemy są nieco mniejsze z pływalnością na zamkniętych obiegach w porównaiu do OC ciągly wydech nie zmienia wyporności układu obieg nurek W OC masz to na całego.
Torpeda napisał/a:
kiedy nieporadnie machasz rękoma, usiłując złapać się czegokolwiek, nim wykonasz kolejne, nieplanowane wynurzenie.
Taki układ jest w równowadze nie trwałej, cokolwiek to znaczy.
Torpeda napisał/a:
Możesz rozpoczynać karierę samodzielnego nurka rebriderowego!
To unikaj Pawła Poręby.
Torpeda napisał/a:
i tony żwirku
Pisałem że można dogadac'się z Molecular.
Torpeda napisał/a:
że mógłbyś raz w tygodniu nurkować na trimixie na dno rowu mariańskiego, nocując przy tym na luksusowym jachcie i popijając szampana na dekompresji.
TMX ma szybsze ograniczenia głębokości, hydrelioks to tylko 710m i tylko 1 człowiek.
Zdecydowanie bardziej wolę publikacje wojskowych.
Ludzie zróbcie z nim coś albo wyślijcie na szkolenie z podejścia do życia bo za chwile sam sobie połamie tan kij który połknął..
Licencja poetica Trajter.
Bardzo wierzę w ludzkośc' i ludzi, dlatego mam nadzieję że kiedyś nastąpi ten dzień i spłynie na Ciebie olśnienie z niebiesiech, zrozumiesz co opatentowałem. Ponieważ nie nastąpi to prędko, to zdrowia życzę. Amen.
No przecież nikt w to nie wątpił. To chyba efekt tych testów na azocie w latach 80-tych.
Nie zmienia to faktu, że tekst, ten z pierwszego posta, jest rewelacyjny. Szczególnie dla tych co są już blisko wejścia na tą drogę .
Wiek: 52 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 143 Skąd: Mazury
Wysłany: 17-03-2015, 00:37
Rysiek - weź się ogarnij chłopie. Zaloz swoje własne forum i daj żyć normalnym ludziom. Już nawet na ignorze ciężko żyć bo i tak zasmiecasz kazdy watek. Weź te swoje patenty wsadz w..... w szuflade i przestan nimi wachlowac jak ratlerek ogonem. Przepraszam Daria ze w Twoim watku, ale co za duzo to i aniol nie wytrzyma. Niech admin da mu permanentnego bana, bo chlop moze i ma wiedze nieprzecietna, ale jego ego i megalomania przerasta nawet cara putina.
Wracajac do tematu - Daria - tekst jak zawsze niesamowity. Tak trzymaj. I jeszcze raz przepraszam, za swoje zachowanie w Twoim watku.
Pozdrawiam
Adam
Tekst nie z tej ziemi, chociaż już go kiedyś czytałem, ale równie mocno - o ile nie bardziej - rozśmieszył mnie post nr 2 tego wątku
PS Gdzieś tam My Król odpowiedział rzeczowo i spokojnie i sobie pomyślałem "kurcze, wszyscy narzekają, a chłop się przecież zmienił". Okazuje się jednak, że to tylko chwilowa niedyspozycja była
Ostatnio zmieniony przez Turlogh 17-03-2015, 02:34, w całości zmieniany 1 raz
Rysiek - weź się ogarnij chłopie. Zaloz swoje własne forum i daj żyć normalnym ludziom.
Tekst jest o emocjach, które nie mają związku z techiką nurkową Obieg zamknięty.
adamjoker napisał/a:
Weź te swoje patenty wsadz w..... w szuflade i przestan nimi wachlowac jak ratlerek ogonem. Przepraszam Daria ze w Twoim watku, ale co za duzo to i aniol nie wytrzyma. Niech admin da mu permanentnego bana, bo chlop moze i ma wiedze nieprzecietna, ale jego ego i megalomania przerasta nawet cara putina.
Równanie w dół z większością dyskusji, sprowadziło to forum na mniej niż średnią.
adamjoker napisał/a:
Już nawet na ignorze ciężko żyć bo i tak zasmiecasz kazdy watek.
Klasycnie nie rozumiesz znaczenia słowa KAŻDY. "Nasi użytkownicy napisali 305254 postów, tematów 24472" Napisałem tylko 70 postów czyli mijasz się ze zrozumieniem słowa KAŻDY.
Turlogh napisał/a:
Gdzieś tam My Król odpowiedział rzeczowo i spokojnie i sobie pomyślałem "kurcze, wszyscy narzekają, a chłop się przecież zmienił". Okazuje się jednak, że to tylko chwilowa niedyspozycja była
Czymś innym są tematy merytoryczne czymś innym forum. W tamtych tutejsi pieniacze nie istnieją.
.
Czytałem z zapartym tchem,
potem 2 raz żeby móc jeszcze bardziej rozkoszować się dyskusją.
a jeśli chodzi o komentarz sami wiecie kogo, to chciałem w ramach nauki poczucia humoru podlinkować utwór jednej wesołej kapeli, ale chyba nikt nie chce czytać, że nie ma tam harmonii, że się nie zgrywają, że w gitarach mają przetworniki firmy X a powszechnie wiadomo, że Y są lepsze, już w latach 70 były testy (mogę udostępnić)....
Smerf Maruda: Nienawidzę smacznych ciasteczek.
Przy tych dyrdymałach o CCR, bajki braci Grimm, to zimny koronerski zapis. Jak lubicie takie teksty tylko o emocjach, to oczywiście wasz suwerenny wybór.
Z CCRami, jak z parówkami - lepiej za dużo nie wiedzieć
Fajnie, że większość jednak wyłapała dowcip To jeden z moich ulubionych tekstów. Od intra na rebie minął już rok, aż ciężko mi czasem uwierzyć, że ten czas tak szybko leci...
Fajnie, że większość jednak wyłapała dowcip To jeden z moich ulubionych tekstów. Od intra na rebie minął już rok, aż ciężko mi czasem uwierzyć, że ten czas tak szybko leci...
Przy okazji wiesz jaką masz grupę docelową, tyle że to było wiadome od początku.
Torpeda napisał/a:
Z CCRami, jak z parówkami - lepiej za dużo nie wiedzieć
Jestem dokładnym zaprzeczeniem tej tezy.
Bez zrozumienia pisze się farmazony i zabawa z CCR staje się rosyjską ruletką.
Jak również dokładnym zaprzeczeniem człowieka który wic co to żart, dowcip czy "luźne" podejście do tematu..
Przecież widać że tekst Darii jest napisany z przymrużeniem oka... Znaczy widzą to wszyscy poza tobą, nadętym własnym ego...
Nie znam Cię i mam nadzieje ze nie poznam. Do życia wolę podchodzić z uśmiechem...
Jak również dokładnym zaprzeczeniem człowieka który wic co to żart, dowcip czy "luźne" podejście do tematu..
Przecież widać że tekst Darii jest napisany z przymrużeniem oka...
Do tego momentu poprawna forma dyskusji.
AMIGAnTOMEK napisał/a:
Znaczy widzą to wszyscy poza tobą, nadętym własnym ego...
Nie znam Cię i mam nadzieje ze nie poznam. Do życia wolę podchodzić z uśmiechem...
Jak widac' po Twoich postach skręca Ciebie. Jeśli nie widzisz że tu również dyskutuję na luzie, to trudno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko