Postanowiłem napisać tą prawdziwą historię ku przestrodze.
Jak co roku, wraz z ojcem, który mnie zaraził nurkowaniem, wybraliśmy się nad pewne, bardzo popularne jezioro w Wielkopolsce. Tam, co roku nurczymy, wraz ze znajomymi z pewnego klubu. Mamy trasę itp. Nurkowanie miało się odbyć na 20 m. W miarę rozwoju sytuacji okazało się, że będą tam 2 grupy: instruktor z dwoma nurami robiącymi OWD w SSI i nasza grupa, do której początkowo wchodziliśmy: ja (P2 CMAS) i kolega tez P2 CMAS. Nasza grupa rozszerzyła się o: mojego Tatę (P3 CMAS), Kumpelę (P2 CMAS) i znajomą skończony OWD jeśli dobrze pamiętam. Tato poszedł, bo myśleliśmy, że nie możemy wziąć OWD, co jak się jeszcze okazało, przed nurczeniem, było nieprawdą i spokojnie mogliśmy iść z nią na 20. Proponowałem ojcu, żeby zrobił płytsze nurczenie (pierwsze w sezonie, zimna woda, nadwaga, ponad 50 lat, mimo 20 letniego doświadczenia zapewne stres, czyli wymarzony przypadek na DCS i inne świństwa). „Nie musisz się o mnie martwić” coś w tym stylu usłyszałem jako odp. Tato musiał się wyważyć, poszedł wcześniej do wody, w międzyczasie I grupa już poszła, II, czyli my, się szykowała. Ktoś nieźle zamulał i tato musiał przez godzinę stać w wodzie. Wreszcie się zebraliśmy, musieliśmy płynąć po powierzchni do bojki na 20, gdzie mieliśmy czekać na bąbelki I grupy i zejść pod wodę. Dystans ładniutki, bo ok. 250 m.. Oczywiście jako „najbardziej doświadczony”, tato wszystkich wyprzedził i nieźle popruł. Złapał zadyszkę, ale po pewnym czasie niby przeszła. Bąble pojawiły się wiec pod wodę. Początkowo grupa się nie trzymała, lecz jakoś później się skleciliśmy. Na dole spotkaliśmy I grupę. Instruktor pokazał, że się wraz ze swoimi uczniami wynurza (pokazali „rezerwa” jak już prawie nie mieli, czym oddychać!). Myśmy zostali, instruktor z nimi tez chwile, bo tato miał problemy z pasem. Pianka się ścisnęła, brzuszek troszkę wystaje i pas miał tendencje do zsuwania się. Ostro walczył z tym, instruktor, a nasz kumpel pokazał żeby tato się wynurzył, ten jednak nie chciał odpuścić (przecież musze sobie poradzić, inaczej wstyd i hańba), po chwili uporał się, pierwsza grupa się wynurzała, a my zgodnie z planem płynęliśmy w stronę obiektu podwodnego po poręczówce, w trakcie ojciec pokazał mi manometr – 120 atm. OK. OK. Płyniemy dalej. Po chwili pokazuje znowu już tylko 60! Niemiły dreszcz przebiegł po karku, do powierzchni 17 m a on ma tylko 60 atm! Widziałem strach w jego oczach, przebiegła mi myśl: „starce ojca!!!” Zrozumiałem ze teraz ja dowodzę. Szybki znak, cala grupa wynurzamy się.. Na początku nie zajarzyli, pokazuje kumplowi bojke, żeby j strzelił. Nie wiedział na początku, o co chodzi, dopiero po chwili strzelił. Katem oka widzę ojca i myślę, „Dlaczego tak szybko oddychasz, uspokój się!” Ale wiedziałem, ze nie mógłbym go uspokoić. Zaczęliśmy wynurzanie. Cały czas miałem w zasięgu wzroku cala grupę. W czasie wynurzania sprawdziłem powietrze Ja miałem chyba 100, 2-óch P2 ponad 100, ojciec mało, dokładnie nie pamiętam, OWD... Ok. 30 atm. Pomyślałem „Ku***! Następny problem”. W wyobraźni podzieliłem grupę na pary w razie OOA. Doszliśmy do 5 m, standardowa dekompresja, a tu ojciec już na powierzchni. Chciałem po niego iść, żeby wracał, ale jednocześnie nie mogłem zostawić grupy samej, wszyscy wiedzieli ze się źle dzieje, wszyscy mieli stracha. Wiec siedząc na deco obserwowałem ojca i modliłem się żeby nie miał blackout`a albo cos innego. Popatrzyłem na chwile na powierzchnie i zdębiałem – nie widać go! Przejrzystość ok. 4 metrów, rozglądam się nie ma go. Najczarniejsze scenariusze przychodzą do głowy. On tam może umierać a ja mam tu cala grupę!!! Balem się ja zostawić i balem się zostawić ojca. Poszedłem na kompromis: jako ze została jeszcze 1 minuta to heja na powierzchnie cala grupa. Ja trochę bardziej wyprułem i pierwszy się pojawiłem na powierzchni. Rozglądnąłem się, parę razy obróciłem wokół siebie i... NIE MA GO!!!!! Ale patrzę jest instruktor. Czuł ze cos jest nie tak i wysłał kursantów na brzeg, sam został na wszelki. Pytam go gdzie jest tato, a on pokazuje na brzeg. Rzeczywiście od razu lepiej się poczułem. Cala grupa się w międzyczasie wynurzyła. JA poprułem do taty. Zapytałem się jak się czuje i proponowałem dekompresje awaryjna, ze z nim pójdę, damy nowa butle, ale było już ponad 5 min od jego wynurzenia. Teraz można było jedynie czekać czy będzie looz czy DCS. Szczęśliwie poza strachem nic nie było. Instruktor po nurczeniu nie miał ciekawej miny. Żebraliśmy się później i obgadaliśmy cala sprawę. Dodatkowo okazało się ze kumpeli (P2) zalewała się maska, nie wiadomo jak. Kombinowała pod woda itp., Ale nic.
Napisałem to historie jak możecie przeczytać na początku ku przestrodze: nie bądźcie zbyt pewni siebie, słuchajcie, co inni mówią, nawet niżsi „rangą” i pomyślcie nad tym!. Polaków cechuje zbyt wielka pewność siebie i pewność w swe możliwości. Nawet nurków. Nie życzę nikomu takiej sytuacji.
Wiek: 55 Dołączył: 08 Maj 2003 Posty: 683 Skąd: Warszawka
Wysłany: 19-11-2004, 11:53
umysł ludzki juz taki jest. Pamietamy się takimi jakimi byliśmy w najlepszych latach (co to my ze szwagrem nie robilismy ... ;)). + hojractwo i nięcheć do przyznania się do np. gorszej kondycji, gorszej dyspozycji danego dnia itp. klasyka.
Przekładając to na praktykę ... każde nurkowanie z pełną kontrolą i z minimum rutyny. I taki drobiażdzek jak omowienie procedur: gdyby... (tylko nie w wodzie a przed, bo zimno:))
Sandii
Cóż, historia brzmi strasznie, dobrze ze nikomu nic sięnie stało. Jednak czemu ojciec nie zasygnalizował wcześniej, iż coś jest nie tak, że nie może opanować oddechu? W ten sposób nic by się najpewniej nie wydarzyło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko