Dołączył: 23 Sie 2002 Posty: 1556 Skąd: Inowrocław
Wysłany: 04-12-2018, 10:16 Co się stało z nurkowaniem w RP ?
Kiedyś nurkowanie to była przede wszystkim PASJA. Klub nurkowy to była grupa ludzi, których ona łączyła- byli kumplami – razem się spotykali, szli na piwo, dyskutowali, trenowali na basenie itd. Instruktorzy normalnie pracowali w swoich zawodach – szkolili popołudniami, w weekendy .
Starali się przekazać jak najwięcej wiedzy i dzielić się swym doświadczeniem.
Teraz wszystko się skomercjalizowało – instruktor to zawód – tak jak ślusarz, spawacz itd.
Nurek ledwie zrobi DM już chce na tym zarabiać i to duże pieniądze. Za wszystko kasuje, za powietrze, nurkowanie z nim, i oczywiście za kursy – ma ściśle określony zakres wiedzy, którą może przekazać na danym kursie.
Dla mnie to zabija przyjemność nurkowania.
Stary zart i niemodny. Akurat PADI jest dobrym przykladem organizacji niezaleznej od producentow sprzetu czy czegokolwiek innego i sprzedajacej tylko materialy szkoleniowe, i to dobre. Do tego aktualizowane zgodnie ze wspolczesna wiedza zarowno nurkowa jak i pedagogiczna. Wiekszosc dostepnych dzis kursow rec to klony PADI bez zadnej inwencji tworczej ze strony oferujacych je organizacji.
Chcesz zobaczyc jak sie wciska inne produkty z kursami? Spojrz na GUE albo SSI. Obie zwiazane scisle z producentami sprzetu.
nuras5 napisał/a:
Kiedyś nurkowanie to była przede wszystkim PASJA
A teraz nie jest? Ktos kogos zmusza do nurkowania? Zwykla nostalgia "kiedys bylo jak dawniej". Tesknisz za wyidealizowanym obrazem swojej mlodosci i to jest OK, ale to nie znaczy, ze dzis rozpoczynajacy przygode nurkowie sa w jakis sposob 'gorsi'.
nuras5 napisał/a:
Klub nurkowy to była grupa ludzi, których ona łączyła- byli kumplami – razem się spotykali, szli na piwo, dyskutowali, trenowali na basenie itd
Cos sie zmienilo? Tylko nie myl klubu z centrum nurkowym. A moze nie odpowiada ci, ze niektorzy nurkowie nie maja ochoty wiazac sie z klubami i maja dzis szersze mozliwosci nurkowania na wlasna reke? Fakt, kiedys klub trzymal klucze do nurkowania w pewien sposob - cale szczescie to juz bylo i nie wroci.
To dotyczy nie tylko nurkowania. Mam rozne pasje i hobby ale nie bylem nigdy fanem "klubow milosnikow klubow" ani zlotow z przypadkowymi ludzmi z ktorymi niby mam sie dogadywac bo mamy te same zainteresowania. To tak nie dziala. Nie szukam nowych kumpli, mam juz swoich . Wsrod ogolnej populacji jest moze z 5% szans przy dobrych wiatrach, ze polubie nowo napotkana osobe. Czemu z nurkami mialoby byc inaczej?
W skrocie, nie miej pretensji ze ktos chce nurkowac bez ciebie. A jak juz razem zanuramy (bo wlasciwie czemu nie) to nie spodzeiwaj sie od razu ze bedziemy potem najlepszymi kumplami od piwa
nuras5 napisał/a:
nstruktorzy normalnie pracowali w swoich zawodach – szkolili popołudniami, w weekendy .
No wiesz, jakby trudno wymagac od kogos zeby poswiecal ci swoj wolny czas za darmo. Jesli ktos chce to zrobic, super, ale nie masz zadnego prawa tego oczekiwac. Instruktorzy tez maja domy, rodziny itd. I nie wydaje mi sie zeby zarabiali kokosy, szczegolnie jesli nie sa wlascicielami CN. W sumie nadal wielu instruktorow bez wlasnego CN robi to jako dodatek do innej pracy, raczej z pasji. I dobrze ze sa chociaz jakos wynagradzani finansowo bo ciazy na nich ogromna odpowiedzialnosc (rowniez prawna) za kursanta.
Wyobraz sobie takie roszczenia wobec inych zawodow, a nawet w innych hobby. Prosisz swojego mechanika o darmowe naprawy wieczorami "z pasji"? Lekcje nart, tenisa, spadochroniarstwa itp. tez ci sie naleza gratis?
Poza tym nie ma obowiazku brania zadnych lekcji. Nie ma 'policji scuba' ktora zabroni ci wejsc do wody, nauczyc sie samemu i nurkowac bez zadnych kursow. Co najwyzej operatorzy wiekszosci lodzi cie nie zabiora, ale za te wszystkie oszczedzone na kursach pieniadze przeciez kupisz sobie lodz
nuras5 napisał/a:
Starali się przekazać jak najwięcej wiedzy i dzielić się swym doświadczeniem
Nadal to robia, jest przeciez mnostwo swietnych instruktorow. Nie wierze ze tylko ja mialem jak dotad szczescie trafic w wiekszosci na naprawde dobrych.
nuras5 napisał/a:
instruktor to zawód
I tak bylo na calym swiecie w zasadzie odkad ludzie zaczeli nurkowac rekreacyjnie (mam tu na mysli podzial rekreacja/komercyjne/wojskowe, a wiec rekreacja obejmuje rowniez nurkowanie 'techniczne' w tym kontekscie - kazde nurkowanie uprawiane jako hobby).
Nie sadze zebys chcial powrotu do czasow kiedy nurkowanie jako sport nie istnialo, tylko bylo zarezerwowane dla wojska i robotnikow/polawiaczy?
Oczywiscie rozumiem, ze piszesz z perspektywy swoich wspomnien z bylego kraju socjalistycznego, gdzie malo co robilo sie komercyjnie/zarobkowo a juz na pewno nikt nie zarabial na sporcie. Moze to i byl jeden z nielicznych plusow tamtej rzeczywistosci, trudno z tym dyskutowac. Ale to nie moglo trwac wiecznie; musisz zrozumiec ze bylo to wyjatkowe i charakterystyczne dla miejsca/czasu/ustroju.
nuras5 napisał/a:
Nurek ledwie zrobi DM już chce na tym zarabiać i to duże pieniądze
Nieprawda i to krzywdzaca DMow. Nie jest tajemnica, ze divemasterzy najczesciej robia glownie za tragarzy calymi dniami a ich zaplata jest najwyzej darmowe bicie butli i wypozyczanie sprzetu. Sa wykorzystywani jak malo kto w tej branzy.
nuras5 napisał/a:
Za wszystko kasuje, za powietrze, nurkowanie z nim, i oczywiście za kursy
Nie za powietrze, tylko paliwo do sprezarki. Nie za nurkowanie z nim, tylko za jego czas w ktorym moglby nurkowac ze swoimi kumplami zamiast z toba. Za kursy - oczywiscie, i to zwykle adekwatnie do jakosci.
nuras5 napisał/a:
ma ściśle określony zakres wiedzy, którą może przekazać na danym kursie
Znow nieprawda. Organizacje wyznaczaja MINIMALNE standardy, ale nikt nie broni instruktorowi uczyc wiecej.
nuras5 napisał/a:
Dla mnie to zabija przyjemność nurkowania.
Przykro mi to czytac i mam szczera nadzieje ze znajdziesz jeszcze cos co cie z powrotem wciagnie. Moze potrzebujesz przerwy. Ale jesli nie, to jest wiele innych fajnych zajec. Nikt nie musi nurkowac.
Wysłany: 04-12-2018, 19:24 Re: Co się stało z nurkowaniem w RP ?
nuras5 napisał/a:
Kiedyś nurkowanie to była przede wszystkim PASJA. Klub nurkowy to była grupa ludzi, których ona łączyła- byli kumplami – razem się spotykali, szli na piwo, dyskutowali, trenowali na basenie itd. Instruktorzy normalnie pracowali w swoich zawodach – szkolili popołudniami, w weekendy .
Starali się przekazać jak najwięcej wiedzy i dzielić się swym doświadczeniem.
Teraz wszystko się skomercjalizowało – instruktor to zawód – tak jak ślusarz, spawacz itd.
Nurek ledwie zrobi DM już chce na tym zarabiać i to duże pieniądze. Za wszystko kasuje, za powietrze, nurkowanie z nim, i oczywiście za kursy – ma ściśle określony zakres wiedzy, którą może przekazać na danym kursie.
Dla mnie to zabija przyjemność nurkowania.
Ale wiesz że czas płynie, jeden dorasta, drugiego dopada skrzecząca rzeczywistość, trzeci poczuł pieniądz... Szara codzienność tylko kiedy wejdziesz pod wodę zostaje jak kożuch na powierzchni wody.
Tak to widzę ja.
Wiek: 50 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 1532 Skąd: Jaworzno
Wysłany: 05-12-2018, 09:30
To chyba wymagało by szerszej analizy. Może jest tak, że pasjonatów jest stała pula w społeczeństwie a pula nurków rośnie (mamy więcej pieniędzy i ten sport relatywnie tanieje). Powiedzmy dawniej 10tys nurków w tym 5tyś udzielających się pasjonatów a teraz 1mln nurków i nadal 5tyś pasjonatów. Dlatego pasjonatów trudniej zauważyć w dzikim tłumie, choć nadal istnieją.
Trudno mi powiedzieć jak bardzo było inaczej dużo dawniej bo nurkuje dopiero 10 lat , Ale przez te 10 lat głownie zmieniło się to, że nurkujący mają więcej pieniędzy, co powoduje dość oczywiste komercyjne następstwa.
Przed chwila skasowałem maila o wyjeździe na Truk, w zeszłym tygodniu takiego o Filipinach, był też jakiś o Galapagos, Mikronezji o takich Malediwach czy Tajlandii to nawet nie warto wspominać... 10 lat temu wyprawa nad Attersee czy do Egiptu to było już coś egzotycznego.
Dodatkowo to nie tylko kwestia nurkowania o czym wspomniał bananowy, ale i innych dziedzin życia. Raczej takie organizacje towarzysko non-profitowe nie są u nas teraz na topie. To wymaga zaangażowania większego niż zrobienie lajka na fejsie...
Choć może tak jest wszędzie a nie tylko w RP.
Dołączył: 10 Paź 2016 Posty: 139 Skąd: z Bydgoszczu
Wysłany: 06-12-2018, 08:41
Wynika to z tego jednakowoż, że drzewniej ludzie nie mieli kasy i ze sprzetem było cińko. Dlatego takie kluby miały sens - każdy pomagał każdemu. Dzisiaj, jak to kolega mi_g zauważył, zmienił się target i samo nurkowanie zrobiło się jakoś tańsze. Za chwilę zrobi się konkurencja od majfrendów na rynku latarek, gdzie kwoty wejścia zaczynały się od 2.000 pln. No i coraz częściej ludzie nurkują sami, albo w pośpiechu z przypadkowymi osobami, bo akurat przejeżdża koło zakrzówka.
anarchista [Usunięty]
Wysłany: 06-12-2018, 09:34
nuras5 napisał/a:
Kiedyś nurkowanie to była przede wszystkim PASJA. Klub nurkowy to była grupa ludzi, których ona łączyła- byli kumplami – razem się spotykali, szli na piwo, dyskutowali, trenowali na basenie itd. Instruktorzy normalnie pracowali w swoich zawodach – szkolili popołudniami, w weekendy .
Starali się przekazać jak najwięcej wiedzy i dzielić się swym doświadczeniem.
Komuna dopłacała do klubowego nurkowania i trzymała to środowisko w swojej "opiece", teoretycznie poza systemowy Krab (w piwnicy gmachu LOK) był bezpieczniacką jaczejką. Nawet teraz są w UOP osoby, które tam zaczynały. W LOK był prezesem pracownik Kadrowy PZPR. Można długo dalej, jaki to prokurator czy partyjniak rządził.
Trzeba było kombinować bo innych dróg nie było. Lata 90 prawdziwy BOOOM, dostępność i osiągalność sprzętu. Od groma organizacji. Rządy AWS załamały też biznes nurkowy. Rynek instruktorów jest przesycony, rynek producentów też jest niewielki. Aqua Lung na powierzchni około 200 m2 składa 200000 REDUKTORÓW ROCZNIE. W USA to kolejne 300000. Nawet Putina ubrali w swoją piankę. Też SPECNAZ kupił na szybko ich sprzęt. Przedstawicielstwo na Rosję, jest w siedzibie producenta sprzętu nurkowego dla wojska KAMPO.
To tyle jeśli się komuś wydaje, że to biznes w którym służby nie siedzą.
Wiek: 47 Dołączył: 10 Paź 2018 Posty: 26 Skąd: z wybrzeża
Wysłany: 06-12-2018, 10:04
Cóż, jest tak, że zarabia sie w dzisiejszm świecie na praktycznie wszstkim, nawet na rzeczach, które nie są potrzebne do szczęścia i życia, a wmawia ludziom, że są niezbędne. Jest na to cała machina. Spopularyzowanie i wypchanie czegoś na szerokie wody daje możliwość zarobienia na tym. I tak się zadziało także z nurkowaniem.
Dołączył: 23 Sie 2002 Posty: 1556 Skąd: Inowrocław
Wysłany: 06-12-2018, 13:34
MaxDiver napisał/a:
Cóż, jest tak, że zarabia sie w dzisiejszm świecie na praktycznie wszstkim, nawet na rzeczach, które nie są potrzebne do szczęścia i życia, a wmawia ludziom, że są niezbędne. Jest na to cała machina. Spopularyzowanie i wypchanie czegoś na szerokie wody daje możliwość zarobienia na tym. I tak się zadziało także z nurkowaniem.
Zgoda, ale życie - dla starszego pokolenia/ mam nadzieję/ nie polega tylko na wyciskaniu kasy ze wszystkiego co się da. Ot stare ideały.
Komuna dopłacała do klubowego nurkowania i trzymała to środowisko w swojej "opiece", teoretycznie poza systemowy Krab (w piwnicy gmachu LOK) był bezpieczniacką jaczejką.
Nie do końca - zaczynałem w akademickiej Skorpenie - owszem mieliśmy "opiekuna" z SB - skurwiel wielu zaszkodził, ale sprzęt i szkolenia musieliśmy "organizować sami". Jedynie od uczelni mieliśmy za darmo pomieszczenie klubowe.
Program CMAS był przygotowaniem dla nurków wojskowych/ o czym nie wiedzieliśmy/.
Resztę załatwiała PASJA - i to na wszystkich stopniach.
[ Dodano: 06-12-2018, 13:46 ]
angelares napisał/a:
Wynika to z tego jednakowoż, że drzewniej ludzie nie mieli kasy i ze sprzetem było cińko. Dlatego takie kluby miały sens - każdy pomagał każdemu.
I to miało swój urok - sprzętu nie było - pianki kleiliśmy sami z odpadów stomilowskich, nawet automaty były robione "domowo" - Zajdel - mam kumpla, który do dziś pływa na takim - nazywaliśmy to "zardzewiała śmierć". Ale zawarte wówczas znajomości trwają do dziś.
Wiek: 61 Dołączył: 29 Maj 2011 Posty: 220 Skąd: Gliwice/Jastarnia
Wysłany: 06-12-2018, 14:46
MaxDiver napisał/a:
Cóż, jest tak, że zarabia sie w dzisiejszm świecie na praktycznie wszstkim,
To wynika stąd, że jest taka część ludzi, którzy chcą zapłacić aby mieć poczucie wartości unikalnej usługi. Nic nie zakazuje odmowy i zyskujemy nowy standard.
[ Dodano: 06-12-2018, 14:49 ]
PS
Automat od Zajdla też jeszcze mam...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko