Witam.
W związku z odświeżaniem wiadomości dotyczących wypadków nurkowych ( dalsze szkolenie) szukałem w róznych podręcznikach informacji na temat zatruć tlenem.
Bardzo "ładnie" są opisaney objawy, przyczyny ,zapobieganie ale brak jest informacji o procedurze udzielania pomocy którą mógłbym zastosować w ramach swoich kompetencji.
Myśle że na tym forum znajdą sie osoby które niewątpliwie miały do czynienia z takim przypadkiem i były zmuszone do udzilelenia pomocy. Co mozna jescze zrobic z takim "pacjentem" oczywiście po za wytransportowaniem go na ląd ?
Znalazłem opinie że takie przypadki wcale nie należą do rzadkości. Czy to prawda?
Będę wdzięczny za podpowiedzi.
Wiek: 49 Dołączył: 15 Gru 2004 Posty: 293 Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-05-2005, 15:34
Proponuję zrobić sobie podstawowy kurs Nitroxowy - naprawdę dużo pożytecznej wiedzy przyswoisz a o zatruciach tlenowych i sposobie postępowania z poszkodowanym będziesz wiedział wszystko.
Bardzo "ładnie" są opisaney objawy, przyczyny, zapobieganie ale brak jest informacji o procedurze udzielania pomocy którą mógłbym zastosować w ramach swoich kompetencji.
W literaturze nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi co zrobic, zatrucie O2 nie nalezy do rzeczy na ktore mozna zareagowac w.g. recepty. W momencie gdy dochodzi do zatrucia zazwyczaj powierzchnia nie jest ratujaca (deko), a pozostanie pod woda tez nie gwarantuje ze poszkodowany przezyje (zakladam standartowa konfiguracje).
Henry napisał/a:
Myśle że na tym forum znajdą sie osoby które niewątpliwie miały do czynienia z takim przypadkiem i były zmuszone do udzilelenia pomocy. Co mozna jescze zrobic z takim "pacjentem" oczywiście po za wytransportowaniem go na ląd?
W wodzie nie zrobisz nic. Po wytransportowaniu na powiezchnie startujesz z standartowymi procedurami. Moze jedno co warto wiedziec a wydaje sie nie logiczne: zatrucie tlenem nie jest kontraindykacja do podania O2 na powierzchni.
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3725 Skąd: Katowice
Wysłany: 24-05-2005, 20:58
Nie chcę być napastliwy, wiele osób mi to zarzuca. Marcin H. - czy pisząc takie banały wierzysz w to, co piszesz? Czy ty widziałeś kiedyś Oxytox w wodzie? Jeśli jesteś zdania że kurs Basic Nitrox czy nawet DM przygotowuje do udzielenia pomocy w tym przypadku, to gratuluję naiwności. Wiedza zwykle nikomu nie zaszkodziła, jednak zbyt dobre samopoczucie owszem. Nie próbuje się wymądrzać, ale z pewnych powodów jestem pełen "szacunku" dla Oxytoxu i wiem jak to może być. Wydaje mi się, że to co napisałeś to irytujący banał. Sam chętnie poczytałbym relacje osób, które kiedyś widziały takie zdarzenie. O swoich doświadczeniach nie będę pisał, bo są wciąż zbyt żywe i osobiste.
Proponuję zrobić sobie podstawowy kurs Nitroxowy - naprawdę dużo pożytecznej wiedzy przyswoisz a o zatruciach tlenowych i sposobie postępowania z poszkodowanym będziesz wiedział wszystko.
No i do tego bedziesz mógł bezpieczniej nurkować.
Wiek: 50 Dołączył: 10 Mar 2002 Posty: 7224 Skąd: Nürnberg/RFN
Wysłany: 25-05-2005, 07:04
kjar napisał/a:
Tomek spełnił moją prośbę i podzielił się wiedzą.
Mogl bym tez poprosic?
kjar napisał/a:
Wniosek praktyczny jest jeden - nie przekraczać MOD.
To nie jest gwarancja ze ci nic nie bedzie. Podobnie jak prekroczenie MOD nie powoduje natychmiast oxtox'u. Niestety tutaj wplyw ma zbyt duzo faktorow, aby mozna bylo to ogarnac jednym prostym wzorkiem matematycznym.
Witam.
Panowie, zeszliście trochę z tematu a pytanie wydwało się proste. Albo taka procedura przy zatruciu tlenowym jest albo jej nie ma.
Wiadome jest i to bezprzecznie że najlepiej jest unikać sytuacji w których takowe zatrucie może nastąpić ale ja to wiem i koledzy też to wiedzą a jednak ponoć wypadki się zdarzają z czym wydaje sie miał do czynienia TomM.
Szanuje Ciebie TomM i jeśli juz nabierzesz odpowiedniego dystansu do zdarzenie o którym dzis nie chcesz mówić to mam nadzieje że podzielisz się kiedyś tą wiedzą.
Pytam bo muszę przygotować dla grupy ten temat i chciałem to zrobic w miare dobrze.
Byłem świadkiem zdarzenia które mogło mieć własnie taki skutek. W Egipcie , ruski zszedł na około 60-70 metrów na zwykłym powietrzu. Pani przewodnik doprowadzona do czerwoności samym łamaniem planu nurkowania została zdruzgotana stwierdzeniem po wyjściu prze tego turystę cyt. " u mienia zegara nie nada".
Skończyło sie dobrze ale mogło byc bardziej gorąco niz to wynikało z temperatury powietrza.
Bywają przypadki w medycynie beznadziejne w takich w których dzisiejsza wiedza medyczna przegrywa. Czy przy zatruciu tlenowym też ? Czy są określone procedury udzielenia pierwszej pomocy przez partnera?
Pytanie moje jest proste. Tak jest np. próba podtrzymania życia jeśli takowe funkcje zanikną, albo, nic w tym przypadku sam nie możesz zrobić za wyjątkiem wezwania pogotowia i modlenia się.
pozdrawiam
Witam.
Panowie, zeszliście trochę z tematu a pytanie wydwało się proste. Albo taka procedura przy zatruciu tlenowym jest albo jej nie ma.
Jeżeli wypadek zatrucia tlenowego ma miejsce pod wodą, to procedura jest uzależniona od fazy zatrucia.
W pierszej fazie, gdy poszkodowany jest jeszcze w stanie samodzielnie reagować (o ile potrafi rozpoznać objawy zatrucia tlenowego), należy jak najszybciej zmniejszyć ciśnienie PPO2 (zmniejszyć głebokość lub przejść na gaz o mniejszej zawartości tlenu).
W fazie gdy występują skurcze i drgawki mięśni, istnieje ryzyko skurczu mięśni krtani i długotrwały bezdech (podobnie jak przy ataku epilepsji). W takim przypadku NIE należy wydobywać poszkodowanego na powierzchnię, tylko podtrzymując automat w ustach ratowanego, utrzymywać głębokość i poczekać na przejście w fazę rozluźnienia.
W fazie gdy następuje rozluźnienie mięśni, a poszkodowany i ratownik nie mają do odbycia obligatoryjnej dekompresji, należy jak najszybciej wydobyć poszkodowanego na powierzchnię postępując zgodnie z zasadami szkolenia "rescue diver".
Problem pojawia się, gdy do wykonania pozostało sporo czasu dekompresji (dla poszkodowanego lub dla ratownika) ...
Jeżeli chodzi o max PPO2, to dla gazu dennego nie powinno się przekraczać 1,4 ata, ale w przypadku czynników podwyższających ryzyko zatrucia tlenem (np. zimno, zmęczenie, praca pod wodą, ...), należy zmniejszyć max PPO2 o 0,05 dla każdego czynnika.
PS. Kiedyś miałem pierwsze objawy (ogromne rozdrażnienie i drżenie mięśni szczęki) zatrucia tlenowego, ale było to w komorze, gdzie mogłem natychmiast przejść na oddychanie powietrzem i przy PPO2 = 2,5 ata (dzień wcześniej nie miałem żadnych problemów przy PPO2 = 2,8 ata).
Ostatnio zmieniony przez waldo 25-05-2005, 16:23, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3725 Skąd: Katowice
Wysłany: 25-05-2005, 11:09
Waldo - w twoim tekście dopatrzyłem się pewnej niespójności. Dla wyjasnienia - nie czepiam sie wcale, tylko jestem dociekliwy, chciałbym sam sobie wyjaśnić tą sprawę. Otóż rzecz dotyczy pojęć "toniczny" i "kloniczny" - ty użyłes tych terminów w kontekście "fazy". Otóż w napadzie epilepsji używamy terminu "drgawki toniczno-kloniczne" w takim sensie, że występuje podwyższony tonus mięśni, czyli napięcie (stan spastyczny), natomiast kloniczne w sensie "gwałtowne skurcze mięśni lub ich grup" z następowym rozluźnieniem.
A więc najgorsze co może się przydarzyć, to "faza toniczna", bo wtedy mamy stały podwyższony tonus mięśni, a więc także np. gnykowych i odedechowych i nie da sie wykonac wydechu. Osoba z padaczką w tej fazie przygryza sobie język, zaciska szczęki i sinieje na bezdechu.
Natomiast drgawki kloniczne są chyba mniej niebezpieczne, bo z defininicji po gwałtownym skurczu następuje rozkurcz. Toniczo-kloniczne oznacza, że obydwa stany występuja razem.
Waldo dzieki.
Będę niegrzeczny jak poproszę o Twoje żródło informacji ?
Z całym szacunkiem dla Twojej osoby ale niemam już czasu na weryfikowanie tej informacji a nie ma nic gorszego jak wprowadzanie innych w błąd co jak się okazuje ma często miejsce i na tym vortalu. Często nieumyslnie ale jednak.
Henry.
Wiek: 49 Dołączył: 15 Gru 2004 Posty: 293 Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-05-2005, 12:47
Cytat:
Marcin H. - czy pisząc takie banały wierzysz w to, co piszesz? Czy ty widziałeś kiedyś Oxytox w wodzie? Jeśli jesteś zdania że kurs Basic Nitrox czy nawet DM przygotowuje do udzielenia pomocy w tym przypadku, to gratuluję naiwności. Wydaje mi się, że to co napisałeś to irytujący banał.
Czy aby troche nie przesadzasz? Współczuję przykrych doświadczeń ale albo niezbyt przejrzyście się wyraziłem albo nie zrozumiałeś mojego postu. Moje zdanie jest takie, że lepiej przyswajać taką wiedzę na kursach niż czytając "dyskusje" na Forum. Zgadzam sie z Tobą, że po kursie Basic Nitrox nie jest się przygotowanym do ratowania życia w takiej sytuacji. Jaka droga jest jednak lepsza - sumienne, kompetentne szkolenie czy zlepki wiedzy z internetu?
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3725 Skąd: Katowice
Wysłany: 25-05-2005, 13:17
Wszystkie drogi są dobre. Także "dobre rady" i "złe przykłady".
Może trochę przesadziłem, rozumiem, że jesteś przeciwnikiem roztrząsania sytuacji awaryjnych publicznie. Jednak, czy na pewno kurs nitroksowy odpowie na takie pytanie:
Cytat:
Znalazłem opinie że takie przypadki wcale nie należą do rzadkości. Czy to prawda?
Podaj miejsce w podręczniku kursowym (dowolnej federacji), które o tym traktuje. Czy uważasz, że zadający to pytanie "będzie czerpał wiedzę z Internetu, a nie z kursu" i to mu zaszkodzi?
Wiek: 49 Dołączył: 15 Gru 2004 Posty: 293 Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-05-2005, 13:38
Cytat:
jesteś przeciwnikiem roztrząsania sytuacji awaryjnych publicznie
Absolutnie - uważam, że opisy i analiza takich sytuacji mogą wiele nauczyć i faktycznie nie piszą o tym w podręcznikach. Nie uważam jednak aby wiedza, którą ktoś sobie złoży w głowie czytając dwadzieścia postów różnych osób mogła zastąpić usystematyzowane szkolenie. Czy osoba, która poczyta opinie różnych ludzi będzie lepiej potrafiła udzielic pomocy i będzie lepiej wiedziała jak to zrobić?
Koledzy !
Nie wywołałem tematu po to by siać jakiekolwiek antagonizmy między jedną federacją i drugą. ( posiadam i tą i tą) Nie kwestionuje jakichkolwiek kursów specjalizacyjnych.
Zadałem pytanie na które nie znalazłem odpowiedzi w ksiązkach służących do szkoleń .
Leża przedemną i jednej organizacji i drugiej organizacji nurkowej. Jest wszystko ale nie postepowanie na wypadek wypadku w temacie.
Zgadzam się całkowicie z TomM-em że przy takim szczątku wiedzy warto jest posłuchać i poczytać różnych opini. Jak możecie zauważyć wyżej ,poprosiłem o żródło wiedzy Waldo który to najbardziej rzeczowo odniósł się do zapytania nie dając byc może tym samym do końca wiary jego informacji czym może się mu naraziłem. W końcu pomysli że jak nie daje wiary to po co tutaj pytam.
Liczę że jest na tyle doświadczony i tyle tu wyczytał róznych bezsensowności że i mnie przez to odpuści.
Wracając do tematu. To trochę dziwne jest że ani w literaturze ani zagadnięty w temacie instruktor ( i to posiadacz nie byle jakich kwalifikacji ) nie podają jednoznacznych procedur ratunkowych.
A przecież sprawa nie wydaje się taka zupełnie błacha. Może przecież chodzić o czyjeś życie. Jak żyć z przypadkiem że mogłem pomódz a poprostu nie wiedziałem jak pomagać.
Mój pierwszy instruktor wpajał: po pierwsze. maksimum prewencji. po drugie: ćwiczenia awaryjno-ratunkowe. Na całe szczęście dzis mogę tylko stwiredzić że chyba ma rację. Chyba, bo nigdy dotychczas nie musiałem znależdź się w sytuacji niezaplanowanego udzielania pomocy ale nigdy do końca nie można wykluczyć róznego rodzaju nieszczęśliwych zbiegów okoliczności.
No to Wy sobie tu podyskutujecie a ja jadę na między innymi "Horkę".
pozdrawiam
[ Dodano: 25-05-2005, 16:12 ]
Jarku Siemiński.
Zadałes sobie trud napisania gdzie się dowiem ale sam mi odpowiedzi nie dałeś. A przeciez szkoliłes się chyba w dobrej organizacji i legitymujesz się takim kursem.
No chyba że.....
Mój dziad powiadał że jak się chcesz piwa napić nie musisz zaraz browaru kupywać.
Mówi to Tobie coś?
A było to takie proste. Ja pytanie - a Ty odpowiedź ( ale na pytanie).
Więc może jeszcze raz "nitroxsowcu" bo chyba odpowiedź winieneś znać ?
Henry
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko