Wysłany: 05-07-2006, 13:38 Podawanie tlenu z reduktora technicznego
Witam
Interesuje mnie, czy istnieją jakieś przeciwwskazania do podawania tlenu z reduktora technicznego. Chodzi mi o zestaw pierwszej pomocy, w którym zamiast reduktora medycznego jest techniczny.
I drugie pytanie: Czy tlen podawany poszkodowanemu musi być nawilżany.
Co się stanie, jeśli podamy tlen suchy ?
I może jeszcze trzecie: Jak rozmawiać z ludźmi, którzy twierdzą, że tylko lekarz może podać tlen i nikt inny, i że posiadanie tlenu przez osoby prywatne jest zabronione ?
W Szczecinie byłem w kilku sklepach i na pytanie o tlen sprzedawcy robili wielkie oczy i pytali: A po co ???
Wiek: 55 Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 181 Skąd: Lublin
Wysłany: 05-07-2006, 17:08
W kilku słowach (może uda mi sie coś wyjasnic...):
1. Jak wiesz jak (czytaj jesteś przeszkolony) to możesz i powinieneś podawac tlen w przypadku wypadku nurkowego, gdy występują podejrzenia DCI.
2. Tlen medyczny który podajemy poszkodowanemu nurkowi nie jest nawilżany. Nawilżany tlen podaje się pacjentowi w szpitalu.
3. Nie wiem czy reduktor techniczny posiada takie same nastawy przepływu tlenu, czy poisada wyjście do zaworu na ządanie. Przepływ minimalny 15l/min, dobrze jak reduktor może podac wiecej. Kupienie reduktora dedykowanego do ratownictwa tlenowego eliminuje ten problem.
4. Jak podasz suchy tlen medyczny ze swojej butli poszkodowanemu, to najwyzej szybciej wyschnie mu sluzowka. I tak musisz zabezpieczyc tlen do czasu przybycia sluzb medycznych, w moim przypadku jest to 30-60 minut. Z podeschnietym gardlem przez np. 60 minut da sie przezyc - bez tlenu przy wypadku nurkowym, raczej ciezko.
5. Zeby napelnic butle tlenem medycznym np. w firmie LINDE powinienes miec recepte od lekarza, gdyz traktuja to jako lekarstwo. Linde na recepte nie napelnia butli wiekszych niz 20l (przynajmniej w Lublinie). Jak chcesz wiekszą, to musisz mieś zezwolenie wydane Inspektorat farmaceutyczny. Inna alternatywa napełnienia: znajomy technik lub lekarz w szpitalu....
A w temacie umiejętności - cóż, fajne kursy robi w Warszawie Michał Kosut, wiem, bo sam byłem u Michała. Wejdź sobie na stronę https://www.daneurope.org/pol/polska_.htm, tam znajdziesz instruktorkę DAN ze Szczecina......
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 05-07-2006, 18:36 Re: Podawanie tlenu z reduktora technicznego
Marek23 napisał/a:
twierdzą, że tylko lekarz może podać tlen i nikt inny, i że posiadanie tlenu przez osoby prywatne jest zabronione ?
To niezupełnie tak, ale coś jest na rzeczy. Po pierwsze: tlen medyczny jest lekiem i podlega kontroli obrotu. Kiedyś mozna było kupić w aptece na receptę, ale zmieniły się przepisy i już nie można.
Teraz dystrybucją tlenu medycznego zajmują się firmy, takie jak Linde czy Messer. Zgodnie z zasadami unijnymi butle muszą być właściwie oznakowane i omalowane, klient może napełniać własne butle (legalizowane i odpowiednio oznakowane) tlenem medycznym (tzw. superusługa dodatkowo płatna) lub dzierżawić butlę będącą własnością firmy (i wtedy płaci za dzierżawę, co wychodzi nieco taniej niz napełnianie). Podstawą jest umowa, sporządzana po okazaniu zaleceń lekarza do domowego leczenia tlenem, lub podpisaniu oświadczenia, że tlen będzie stosowany do celów ratowniczych (przez podmioty nie będące osoba fizyczną, np. szkołę nurkowa, klub itp). Jest to konieczne w związku z kwalifikowaniem tlenu medycznego jako leku - lek może służyć tylko do leczenia, a nie np. do sporządzania mieszanin oddechowych
Tym samym osoba prywatna może dysponować butlą z tlenem medycznym zupełnie legalnie. Do celów domowej terapii tlenem lub do celów ratowniczych.
Nielegalne jest natomiast przetaczanie tlenu do innych butli (przepisy UDT) lub wykorzystywanie do celów innych niz terapeutyczne (sic!).
Są to nieco schiozofreniczne przepisy - właściwie nie widzę możliwości legalnego sporządzania mieszanin oddechowych z tlenu medycznego w świetle obowiązujących przepisów (lek).
Osobna sprawa to przepisy dot. przewożenia zbiorników ciśnieniowych - w ich świetle przewożenie butli, które wszyscy wykonujemy na codzień jest nielegalne.
Teoretycznie na podstawie ustawy o zawodzie lekarza tylko lekarz jest uprawniony do zalecenia podawania tlenu (leku). Ale np. poszkodowany może sam sobie zastosować tlen - wtedy nikt mu nie podaje "nielegalnie" leku
Nie potrafię - przyznaję - zinterpretować uprawnień i odpowiedzialności posiadacza np. certyfikatu EFR lub DAN Oxygen Provider. O ile wiem - ich sytuacja prawna nie różni się od zwykłego obywatela i nie nabywają jakiś szczególnych uprawnień do stosowania leków. Natomiast takie ograniczone uprawnienia mają ratownicy medyczni i sanitariusze (np. pogotowia).
Nie słyszałem natomiast o przypadku dochodzenia prowadzonego w sprawie podania tlenu przez osobę nieuprawnioną.
Byc może nie znam najnowszych przepisów w sprawie ratownictwa - prosze o pomoc osoby dobrze obeznane w sytuacji prawnej (Michał Kosut?)
Wiek: 48 Dołączył: 21 Wrz 2004 Posty: 793 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-07-2006, 22:20
MIDZIK napisał/a:
4. Jak podasz suchy tlen medyczny ze swojej butli poszkodowanemu, to najwyzej szybciej wyschnie mu sluzowka.
no, nie tak szybko - ta suchosc w ustach przeciez o czyms swiadczy, prawda?
oddychajac suchym tlenem (lub powietrzem) troche odwadniamy nasz organizm, poniewaz mieszanine, ktora oddychamy (to nigdy nie jest 100% tlenu) nawilzamy w plucach, tracac wode przy wydechu.
moze to prowadzic to zwiekszenia ryzyka wystapienia DCI, gdyz odwodnienie prowadzi do zwiekszenia lepkosci krwi, a co za tym idzie - do obnizenia jej efektywnosci w transporcie tlenu z pluc, a pecherzykow azotu do pluc.
MIDZIK napisał/a:
I tak musisz zabezpieczyc tlen do czasu przybycia sluzb medycznych, w moim przypadku jest to 30-60 minut.
co to znaczy zabezpieczyc tlen? pilnowac, by nie ubylo go z butli?
generalnie, tlenu nie nalezy zalowac. nawet jesli mamy butle 2l, czyli 300l tlenu, co powinno wystarczyc na 20 min (przy ciaglym przeplywie 15l/min), a wiemy, ze transport poszkodowanego zajmie 60 min, nie nalezy probowac oszczedzac tlenu.
chodzi o to, by podac tlen o najwyzszym mozliwym stezeniu, bo zapewnia ono wysoki gradient cisnienia (roznice cisnienia miedzy tkankami), co przeklada sie na wieksza efektywnosc "wyplukiwania" azotu z tkanek.
MIDZIK napisał/a:
Z podeschnietym gardlem przez np. 60 minut da sie przezyc - bez tlenu przy wypadku nurkowym, raczej ciezko.
to niepotrzebne uogolnienie, bo przeciez nie kazdy wypadek nurkowy grozi utrata zycia.
tlen podaje sie po to, by przyspieszyc "wyplukiwanie" azotu z tkanek, a co za tym idzie zwiekszyc prawdopodobienstwo ustapienia objawow DCI jeszcze przed leczeniem szpitalnym (hiperbarycznym).
oczywiscie, natychmiastowe podanie tlenu moze uratowac zycie, ale nie oznacza to, ze rezultatem jego niepodania zawsze bedzie smierc.
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 05-07-2006, 23:05
Grzyb napisał/a:
tlen podaje sie po to, by przyspieszyc "wyplukiwanie" azotu z tkanek, a co za tym idzie zwiekszyc prawdopodobienstwo ustapienia objawow DCI jeszcze przed leczeniem szpitalnym (hiperbarycznym).
Nie tylko, a przede wszystkim nie z tego powodu. Raczej chodzi o utrzymanie przy życiu komórek pozbawionych dopływu krwi w wyniku ogólnie pojętej choroby ciśnieniowej.
Wiek: 48 Dołączył: 21 Wrz 2004 Posty: 793 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-07-2006, 23:38
TomM napisał/a:
Grzyb napisał/a:
tlen podaje sie po to, by przyspieszyc "wyplukiwanie" azotu z tkanek, a co za tym idzie zwiekszyc prawdopodobienstwo ustapienia objawow DCI jeszcze przed leczeniem szpitalnym (hiperbarycznym).
Nie tylko, a przede wszystkim nie z tego powodu. Raczej chodzi o utrzymanie przy życiu komórek pozbawionych dopływu krwi w wyniku ogólnie pojętej choroby ciśnieniowej.
TomM, a dlaczego te komorki sa pozbawione doplywu krwi?
Wiek: 55 Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 181 Skąd: Lublin
Wysłany: 05-07-2006, 23:39
Dodając jeszcze kilka kamyczków do dyskusji: aby otrzymać zezwolenie z wojewódzkiego inspektoratu farmaceutycznego na zakup tlenu medycznegi w pojemności butli większej niż 20l, należy wykazać się odpowiednimi uprawnieniami. Dla nich uprawnienia na poziomie Instruktor DAN Oxygen Privider to nic nie znaczący plastik. Proponują na przykład przetłumaczenie dyplomu na język polski, z którego wynika, że spełniłem wymagania zaliczeniowe kursu.......
Bo jak mówił Zulu Gula: Polska to bardzo dziwny kraj.....
Wracając do tematu, czy z technicznego reduktora można...., dalej jednak bym się upierał: lepiej zrobić kurs DAN Oxygen Privider, poznać podstawy podawania tlenu, być świadmomym i nie kombinować z technicznym, który może nie mieć takich parametrów jak reduktor dedykowany do ratownictwa tlenowego. Może jednak w naszym kochanym "kaczogrodzie" w tak zwanym międzyczasie, pewne regulacje prawne ulegną zmianie i będzie wszystko proste...., jasne.... i klarowne.... , a może to tylko marzenie ścietej głowy....., i nie bedzie problemu z nabyciem tlenu medycznegi, jego podaniem, i ewentualną odpowiedzialnością prawną.
TomM, a dlaczego te komorki sa pozbawione doplywu krwi?
Ponieważ wytworzyły się pęcherzyki azotu, które zablokowały naczynia kapilarne i w wyniku reakcji organizmu, nie są w stanie się wydostać nawet po podaniu tlenu - a tlen pomaga uratować zagrożone obszary, podczas oczekiwania na leczenie hiperbaryczne.
Wiek: 48 Dołączył: 21 Wrz 2004 Posty: 793 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-07-2006, 00:07
waldo napisał/a:
Grzyb napisał/a:
TomM, a dlaczego te komorki sa pozbawione doplywu krwi?
Ponieważ wytworzyły się pęcherzyki azotu, które zablokowały naczynia kapilarne
no wlasnie.
waldo napisał/a:
i w wyniku reakcji organizmu, nie są w stanie się wydostać nawet po podaniu tlenu
a to juz niekoniecznie...
przeciez tlen o wysokim stezeniu redukuje tez ilosc i wielkosc pecherzykow w skrzepach, co zmniejsza wielkosc skrzepow i moze prowadzic do odblokowania naczyn.
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 06-07-2006, 01:23
Ostrożnie z tymi skrzepami....
Prawdopodobnie chodzi ci o zatory. Sprawa jest o tyle złożona, że pęcherzyki azotu są antygenem i wywołują reakcję układu odpornościowego. Są mianowicie opłaszczane przez białka m.in układu wiązania dopełniacza. Zawsze, nawet gdy mamy do czynienia z "silent bubbles". Tak się tłumaczy sens serii względnie płytkich zanurzeń przez poważnym nurkowaniem dekompresyjnym (następuje zużycie białek opłaszczających, więc zmniejsza się podatnośc na chorobę dek.)
Podobna reakcja następuje gdy pęcherzyk gazu zablokuje naczynie (zator gazowy). Ale taki opłaszczony białkami pęcherzyk (kompleks immunologiczny) z jednej strony przylega do ściany wywołując miejscowe reakcje (agregację płytek, reakcję histaminową - w uproszczeniu), a drugiej strony stanowi białkowo-gazowy (a nie tylko gazowy) materiał zatorowy.
To miał na myśli Waldo.
Nie do końca Wujku Staszku rozumiesz sens tlenoterapii po wypadku nurkowym.
Oddychanie tlenem na powierzchni istotnie wpływa na desaturację i powinno byc stosowane z tego powodu np. po ciężkiej dekompresji lub błędzie dekompresyjnym bez objawów (lub przy subklinicznych objawach). Ale dotyczy to przede wszystkim tego azotu, który zalega w tkankach UKRWIONYCH. Bo jak inaczej możliwa jest wymiana przez pęcherzyk płucny?
Jak już mamy zatory gazowe (i nie tylko gazowe) - podanie tlenu pozwoli na zmniejszenie szkody, którą te zatory powodują, przez umożliwienie przeżycia komórek, w obszarach pozbawionych krążenia włośniczkowego, które w innym przypadku obumarłyby.
Nie wiem czy rozumiesz tą niby drobną, ale istotną różnicę.
Pozostaje sprawa jak ten tlen się tam dostanie, skoro nie ma krążenia.
Nie ma lekko
Dlatego tak istotne jest jak uzyskanie jak najwyższego ppO2 w gazie oddechowym. Skoro nie ma (mikro)krążenia, pozostają inne drogi - dyfuzja, płyny tkankowe (tzw. trzecia przestrzeń), chłonka. W tym wypadku mająca miejsce desaturacja azotu rozpuszczonego ma znaczenie drugorzędne.
Pęcherzyki tworzące zatory mogą zostać wydalone (niecałkowicie) przez płuca dopiero, gdy zostaną odpowiednio zmniejszone przez kompresję i zostanie przywrócone krążenie. Ale nie wszystkie moga zostać wydalone - część tworzy wspominane komplesy immunologiczne i trwa dość długi czas, zanim zostana wyeliminowane przez układ odpornościowy. Dlatego m.in. po epizodzie DCS obowiązuje kilkutygodniowy zakaz nurkowania...
Byli tacy, którzy ten zakaz łamali. Bo DCS nie był ciężki, bo coś tam... Zdarzało sie, że po kilku płytkich nurkowaniach lądowali ponownie w komorze z ciężkim DCSem, a potem na wózek inwalidzki. Wygląda na to, że przybyty epizod DCS zwiększa podatność na tą chorobę m.in. w związku z udziałem układu immunologicznego w powstawaniu choroby dekompresyjnej. W dużym uproszczeniu można sie "uczulić" na azot.
Wygląda na to, że przybyty epizod DCS zwiększa podatność na tą chorobę m.in. w związku z udziałem układu immunologicznego w powstawaniu choroby dekompresyjnej. W dużym uproszczeniu można sie "uczulić" na azot.
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 06-07-2006, 10:12
Taaaa.... No właśnie...
Obawiam się, że w miarę precyzyjna odpowiedź na to pytanie mnie przerasta.
Ale - z niektórych dostępnych materiałów wynika - że niekiedy na zawsze...
Najbardziej zdumiewający opis przypadku, jaki czytałem dotyczył "starego nurka", instruktora technicznego, bez udokumentowanych epizodów w komorze hiperbarycznej. Gościa po wielu tysiącach nurkowań bez (? hmmm really?) wypadku nurkowego. W piątek zakończył prowadzenie kursu tech, w sobotę pauzował. W niedziele wybrał się z zona na nurkowanie czysto rekreacyjne - hasanie po rafie (15 m). JUż w czasie wynurzania czuł, że coś nie tak. Na powierzchni pełny obraz DCS typ II. Transport do komory, sprężenie. Pewna poprawa (niecałkowita). Całkowita abstynencja nurkowa przez wiele tygodni. Ponowny epizod po locie samolotem rejsowym (z obnizonym cisnieniem w kabinie, tak jak normalnie) - bardzo poważny. Po terapii hiperbarycznej właściwie brak poprawy. Próby leczenia w kilku ośrodkach hiperbarycznych. Eksperymentalne sprężenia. Bardzo niewielka remisja. Facet na wózku. Wybudował w domu (na Bahamach - chyba) własna komorę. Sam prowadził sobie terapie eksperymentalne - długotrwałe sprężenia z bardzo wysokim ppO2. Uzyskał poprawę. Sam sika i nawet jeździ na rowerze. Mimo to od czasu do czasu musi sie sprężyć, jak objawy powracaja. Nie znosi epizodów obniżania ciśnienia - np. lotu samolotem. Lata rzadko tylko w kabinie z cisnieniem na poziomie morza.
To zdumiewający przypadek. Praktycznie niewytłumaczalny.
Jakby facet przez całe życie wchłonął tyle azotu, że teraz nawet spadek cisnienia atmosferycznego powoduje u niego DCS.
Oczywiście to nie tak - ale niewątpliwie jego układ immunologiczny jest nadwrażliwy na azot i nawet mikropęcherzyki uruchamiają straszną w sklutkach kaskadową reakcję zatorową.
Uczulił się - i tak pozostanie do końca życia...
oddychajac suchym tlenem (lub powietrzem) troche odwadniamy nasz organizm, [...] moze to prowadzic to zwiekszenia ryzyka wystapienia DCI
Mistrzu! Zanim następnym razem zaczniesz snuć podobne "morskie opowieści" to może sobie najpierw policz jakież to straszliwe ilosci wody straci pacjent oddychając przez 30 czy 60 minut nienawilżonym gazem. I się zastanów czy rzeczywiście te 20ml robi jakąś różnicę...
Wiek: 48 Dołączył: 21 Wrz 2004 Posty: 793 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-07-2006, 12:18
FotoMiś napisał/a:
Grzyb napisał/a:
oddychajac suchym tlenem (lub powietrzem) troche odwadniamy nasz organizm, [...] moze to prowadzic to zwiekszenia ryzyka wystapienia DCI
Mistrzu! Zanim następnym razem zaczniesz snuć podobne "morskie opowieści" to może sobie najpierw policz jakież to straszliwe ilosci wody straci pacjent oddychając przez 30 czy 60 minut nienawilżonym gazem. I się zastanów czy rzeczywiście te 20ml robi jakąś różnicę...
no to zastanawiam sie:
nie analizujemy przypadku "nurka w prozni", ale goscia, ktory:
- mogl odwodnic sie przed nurkowaniem (warunki tropikalne)
- odwodnil sie w trakcie nurkowania (oddychanie, pocenie i "nadprodukcja" moczu, mogl rowniez lyknac troche slonej wody)
- moze dalej odwadniac sie po nurkowaniu (warunki tropikalne)
- ma objawy DCI
czy w takich okolicznosciach przyrody rzeczywiscie mozna zalozyc, ze te 20ml nie zrobi zadnej roznicy?
poza tym, czy chodzi tylko o ilosc?
czy przypadkiem nie jest tak, ze oddychanie sucha mieszanina w jakims stopniu nie obniza efektywnosci wymiany gazowej?
cos jakby "efekt zaschnietego gardla" w plucach - nie mam wystarczajacej wiedzy, zeby to zweryfikowac, ale licze na Was
Wiek: 39 Dołączył: 15 Maj 2005 Posty: 615 Skąd: Poznań
Wysłany: 06-07-2006, 14:38
Ja ekspertem nie jestem o czym na wstepie uprzedzam. Moim zdaniem oddychanie czystym nienawilżanym tlenem osusza faktycznie drogi odechowe. O tmy nie trzeba nikogo przekonywać, wszyscy nurkujący znają to zjawisko (pomijam automaty ze "zraszaczem" ) Niewątpliwe jest też że pod koniec nurkowania nurek jest zazwyczja odwodniony (stopień odwodnienia możemy uzaleznić od wielu czynników, tutaj nie bedziemy się zagłębiać). Teraz zajmijmy się wpływem wysuszenia blony śluzowej płuc na proces wymiany gazowej w organizmie. Nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie jaki wpływ ma suchość śluzówki na dyfuzję gazów w pęcherzykach (logiczne że w płynie dyfuzja zachodzi szybciej niż w ciele stałym). Wpływ jest taki że w płucach zaczyna gromadzić się śluz (aby nawilżyć). Kolejnym krokiem organizmu obrony organizmu jest zmniejszenie wydzielania wody przez drogi odechowe. Odbywa się na drodze zmniejszenia swiatłą dróg, a więc "puchnięcia" tchawicy i oskrzeli. Jak mozna się domyslić utrudnia to oddychanie... Konkluzja jest prosta: Skoro suchy czynnik oddecowy szkodzi, powinno uzywać się zwilżonego (Tak robią między innymi w spzitalach, to czymś świadczy). Natomiast w wypadku nurkowego najważniejsze jest podać tlen. Zapewne nasz zestaw nie będzie zaopatrywał poskzodowanego przez wiecej niz 60 minut., Tak wię cbiorać pod uwagę że w warunkach normalnych utrata wody przez płuca wynosi około 300 ml wody na dobę, to nap[rawdę wielka krzywda się nie stanie od oddychania suchym tlenem, większa stanie się jesli zaniechamy wogóle aplikajci tlenu z obawy przed wysuszeniem pacjenta. (BTW: który po pryzjeżdzie R powinienm od razu dostać kroplówke, wiec sie nawodni)
Reasumując: Jesli ma się możliwosć, nalezy mieć reduktor z nawilżaczem i go stosować. Jeśli zaś nie ma innej możliwości, lepiej mieć i używać nawet techniczny, niż nie mieć żadnego.
PS. Jesli ktoś z lekarzy poczuje się do komentowania moich przemysleń, będiz emi bardzo miło dowiedzieć sie gdzie leżą sąłbe strony/błedy w moim myśleniu. Proszę tylko o konstruktywną krytykę a nie "Głupiś i tyle Ci powiem!"
Najbardziej zdumiewający opis przypadku, jaki czytałem dotyczył "starego nurka", instruktora (...)
czytałem kiedyś ten opis, gość był zdaje się powiązany jakoś liniami lotniczymi i miał prawie nieograniczony dostęp do czystego tlenu (używanego jakoby w maskach na wypadek rozhermetyzowania się kabiny w samolocie).
Jego przypadek jest dość nietypowy i nie można na jego podstawie wnioskować. Mnie natomiast interesuje jak długo po subklinicznym/lekkim DCS występuje większa podatność na następny uraz.
W temacie wątku: rozważania, czy nawilżać tlen, czy nie osobiście uważam za śmieszne.
Primo dlatego, że w sensownie skonfigurowanym zestawie dostajesz go na żądanie i nie ma tam nawilżacza, secundo dlatego, że jeśli stosujesz typowy medyczny dozownik i chcesz oddychać czystym tlenem z otwartej półmaski usta-nos, to musisz tak odkręcić zawór (>20 l/min), że woda w nawilżaczu wygląda jak w czajniku. I nie wierzę, że ten nawilżacz przy takim przepływie jest w stanie efektywnie ten tlen nawilżyć.
Zresztą - zaschnięte gardło to wtedy najmniejszy z problemów.
A techniczny? Gdybym miał dostęp to respirowałbym nie mieszkając, czego oczywiście nikomu nie polecam.
o.
Wiek: 61 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 06-07-2006, 15:43
orzech napisał/a:
Mnie natomiast interesuje jak długo po subklinicznym/lekkim DCS występuje większa podatność na następny uraz.
Biorąc pod uwagę, że po niemal każdym wynurzeniu w układzie krwionośnym pojawiają sie pęcherzyki gazu (stwierdzane np. Dopplerem) to właściwie po niemal każdym nurkowaniu mamy subkliniczną postać DCS... Tzn. - podstawowe kryterium choroby jest spełnione (są pęcherzyki), ale nie ma objawów klinicznych. A więc subkliniczny DCS to nasza codzienność...
Pozostaje "lekki". Naprawdę ne potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Pewnie jest to bardzo osobniczo zmienne.
Wiek: 39 Dołączył: 15 Maj 2005 Posty: 615 Skąd: Poznań
Wysłany: 06-07-2006, 16:11
TomM, czy uważasz ze istnieje korelacja między osobniczą podatnością na nastepny DCS (swoistym czasowym uczuleniem na azot) a wykrytymi u danej osoby alergiami? Czy fakt istnienia i ew. stopień reakcji alergicznej na popularne alergeny pretenduje danego osobnika do zwiększonej wrażliwości na mikropęcherzyki azotu/DCS? A może branie srodków przecihistaminowych pretenduje ich do grupy mniej narażonej na tego typu problemy...
Wielkie dzięki za wyjaśnienia.
Fajnie, że wynikła z tego jakaś szersza dyskusja i przy okazji padły ciekawe pytania.
Jako że na razie mam bardzo okrojone fundusze na wszystko, pomyślałem o tańszym technicznym reduktorze (około 100 zł), jednak doszedłem do wniosku, że poczekam jeszcze trochę.
Kurs DAN to koszt ~500 zł.
Zastanawiam się jeszcze nad patofizjologią w Gdyni. Koszt podobny, tylko w tym roku chyba już nie robią.
Wysłany: 11-06-2012, 17:35 Zakup tlenu medycznego do centrum nurkowego
Witam serdecznie
Czy ktoś ma doświadczenie odnośnie zakupu tlenu medycznego do centrum nurkowego, jakie należy spełnić wymogi?
Jakie są potrzebne dokumenty i pozwolenia ,żeby uzyskać stosowne zezwolenie z inspektoratu farmaceutycznego ?
Proszę o informację na ten temat, potrzebuje w legalny sposób z papierami zakupić tlen medyczny do centrum nurkowego. Interesuje mnie zakup dużych butli 40-50L.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko