Wszystko zaczelo sie bardzo niewinnie, od zadanego przez Renatę, we wtorek, pytania: "A co robisz w dlugi weekend?". Plany miałam nienurkowe, sobota u rodziny na wsi, niedziela we Wloclawku, z qmpela.
Nim sie rozstalysmy, lekko zmodyfikowalam swoje plany lykiendowe, i juz pod koniec wtorkowego spotkania wstepnie na pt-sob zapowiadaly sie hermanice;-)))
Z przyczyn roznych, w czwartek kierunek wyjazdow sie zmienil na baze Balakiera w Kulce.
W czwartkowe popoludnie, do wspolnego wyjazdu udalo mi sie namowic Barbarett i Nishigoia (hi,hi - oni boja sie teraz ze mna na kawe umowic, gdyz uwazaja, ze moga wtedy na nuku wyladowac niewiedzac kiedy;-)) - taki mam dar przekonywania;-)) ).
Jedna smutna wiadomosc - nie jechal z nami Radol ze swoimi znajomymi. Szkoda. Na szczescie bylismy w stalym kontakcie smsowo-telefonicznym:-). Szkoda, ze nie udalo sie nam chocby lodow w sobote zjesc:((( bedziemy to nadrabiac
Z wawy wyjechalismy z malym poslizgiem (niech sie wytlumacza Ci co imprezowali do wczesnych godzin rannych i zaspali:-O) ok 8:30. Jechalismy niczym 3 samochodowy konwoj weselny;-) w skladzie: Basia,Kinga,Renia, Laska i Karol. W bazie w Kulce bylismy ok 11stej. Z Sopotu dojezdzala do nas Moniczka, moja _baaardzoooo_ szczegolna przyjaciolka. Monia dotarla jakas godzinke pozniej.
Na nurka szykowalismy sie we czworke: Basia, Monika, Milosz i ja. Reszta towarzystwa odpoczywala na sloneczku.
Nurkowanie zaplanowane w parach Barbarett+Nishigoi, Monia+Karol, prowadzi Nishigoi. Kierunek trabant.
W zwiazku ze znakomita widocznoscia, zgubilismy sie juz podczas zanurzania i dalej kontynuowalismy nurkowanie tylko w parach.
Widocznosc duzo lepsza juz nie byla, mocno zamulowe, pod termoklina zimno i ciemno. Wynurzylysmy sie w topni po 38 minutach.
Druga para wytrzymala godzine:-)) brawa dla nich, mi by chyba rece odpadly z zimna.
Szybko sie okazalo, ze nikt nie wyrazil ochoty, aby tego dnia wchodzic do wody.
Przed spacerkiem oddalismy sie slodkim przyjemnoscią (hity a la Art i kuszenie magnum w wykonaniu Reni). Po obiadku (jejq, ale pyszny makaron jadlam!!! i jaka salatke (robioną pod namiotem) udalismy sie gromadka na spacer. Wzdluz brzegow jeziora. Laska przegonil nas po najrzadziej uczeszczanych sciezkach lesnych. Przezylismy po drodze akrobacje Laski na rozwalonym pomoscie, uciekalismy przed kleszczami, szukalismy baru z piffkiem, i podgladalismy wiewiorke. Kibicowalismy tez grupie nurkujace na 'sciance'.
Wieczorem, z łezka w oku, pozegnalismy Basie i 'Nishigeja';-)))
Na kolacje Kinga z Renata przygotowaly przepyszne kanapki (polecam z serkiem chrzanowym). Ja jestem ciagle pod wrazeniem tego co Kinga zabrala ze soba na wyjazd. Baaaardzoooo mile zaskoczona. Chce zabierac tyle rzeczy absolutnie niezbednych, co ona:-)))
Probowalismy nawiazac kontakt z Victoria, biorac pod uwage sobotni wyjazd nad Hancze. Niestety nie dostalismy zadnej odpowiedzi:(((
Nocka minela szybko i rano Renata, Kinga i Slawek szykowali sie do zejscia do wody. Obsluga w bazie bardzo mila i profesjonalna. Warto pochwalic przy okazji zupelnie:-)))
Razem z Monią siedzialysmy nad mapa i kombinowalysmy gdzie by tu pojechac i zanurkowac...
Dziewczyny wyszly z wody przed Slawkiem i szybko wspolnie dogadalysmy sie, ze razem, we cztery, pojedziemy nad Swietajno na lody, przy okazji na siakiegos nurka tez.
Postanowilysmy i pojechalysmy.
Zaparkowalysmy nasze 2 autka przy plazy obok namiotow, w ktorych zerakali na nas (potem juz gapili sie) chlopcy.
Weszlysmy do wody odprowadzane zdumionymi spojrzeniami chlopcow spod namiotu;-)))
Pod wodą bylo suuupeeer. Renata szukala z uporem maniaka zgubionego kolczyka, Renia ciagle wpychala sie do kolejki, rzucalysmy sie rakami, gonilysmy okonie, zbieralysmy muszelki na plazy i oczywiscie sie zgubilysmy;-))) . Sluchajcie, nurki z dziewczynami to jest to! Bardzo dobrze mi sie nurkowalo z Basia na koparkach i wspaniale z dziewczynami na tym wyjezdzie!
Pod woda bylo tak _dobrze_, ze zaraz po wyjsciu postanowilysmy kupic wspolnie, we 4ry, dom i zalozyc nietypowa 'rodzine';-)))
Ustalilysmy jakiego bedziemy miec psa i ile pokoi potrzebujemy do pelni szczescia;-))
Po nurkowaniu pojechalysmy na lody. Smerfrowe, o smaku gumy, wieloowocowe, kawowe, czekoladowe ..... z bita smietana, polewa i orzeszkami. Nie ma nic lepszego po milym nurku niz lody;-))) W takich wysmienitych nastrojach wrocilysmy do Kulki.
Tu pozegnalysmy sie i rozstalysmy.
Juz sie ciesze, ze zaplanowalysmy wspolne nurkowania, na Zakrzowku i mam nadzieje, nad Bialym w najblizszy lykiend;-))
Juz brakuje mi poczucia humoru Milosza, smiechu Basiu, pomyslow Kingi, uwodzicielskich spojrzen Reni, miziania i obmacywania (he,he) Laski i mojej Monini:-)))
Wrzce do galerii kilka zdjec.
Wiek: 48 Dołączyła: 04 Cze 2003 Posty: 922 Skąd: Warszawa
Wysłany: 17-08-2003, 23:13 Re: dlugi lykiend, w kulce
kaarol napisał/a:
Probowalismy nawiazac kontakt z Victoria, biorac pod uwage sobotni wyjazd nad Hancze. Niestety nie dostalismy zadnej odpowiedzi:(((
Dostalam sms-a "Jestem nad Leskiem. Bedziemy jutro u Was. Wyjedziemy ok 8mej"
Czekalismy, czekalismy i nic
Victoria
P.S. Za tydzien nad Bialym bedziemy musialy podwojnie imprezowac
kaarol [Usunięty]
Wysłany: 18-08-2003, 08:01
Wieczorkiem wyslalysmy chyba z 4 mesy z pytaniami co i jak u Was, poniewaz grupa miala podzielone zdania (co robic w sobote i gdzie) ... i nie doszla zadna odpowiedz, rano po godzinnym studiowaniu mapy, zmieniłysmy plany. Szkoda.
ALe nadrobimy:-) juz w piatek mam nadzieje:-)
Wiek: 47 Dołączył: 23 Mar 2003 Posty: 635 Skąd: Warszawa
Wysłany: 18-08-2003, 11:14
jakie 4 smsy....my czekalismy i czekalismy...oczywiscie pod woda, ale czekalismy...
ale w piatek mam nadzieje, nic nie stanie na przeszkodzie bysmy sie wreszcie wspolnie "integrowali"
Z Kaarol to tak jest. Jednego dnia człowiek spokojnie idzie na kawę wieczorem, a rano pływa w mleku...
No właśnie. Poszliśmy z Barbarett i Kaarol na kawę. Nagle Ka pyta czy nie jedziemy jutro do Kulki, ja się zastanawiam, a baby gadają. Zastanowiłem się, wsłuchując w głos sumienia, a tu baby już się ustawiają szczegółowo. Okazało się, że decyzja została podjęta. Nie wiedziałem nawet jak. Kaarol zaangażowała męża, dzieci i babcię , żeby odwieźć Barbarett do domu pod Warszawą i żeby zdążyła wszystko pozałatwiać przed wyjazdem. Dokładnie: babcia była pretekstem, żeby wysłać męża i dzieci w tamtym kierunku. Manipulantka z tej Kaarol. No, ale dobra. Jedziemy. Wstałem o piątej, śeby pożyczyć sprzętu nieco od Arta (dzięki!!!!!), potem po Barb na przystanek, potem do Kaarol. Cóż... wyjechaliśmy z Warszawy cztery godziny później. W trzy samochody, mocna ekipa. Na miejscu szybkie dokompletowanie sprzętu w bazie i jazda do wody. Początek - mleko. Dwa-trzy metry biało jak w śniadaniu przedszkolaka. Ledwo widzę Baśkę, więc idziemy parami, a nie we czwórkę (z Kaarol i Mon). Suniemy do trabanta i kawałek dalej, a tu... jesień, panie. Ziąb taki chwycił, aż w stawach strzykało. Wróciliśmy więc z wolna na 4-5 metrów i grzebaliśmy sobie w szeroko pojętym litoralu.
A potem się znowu okazało, że po nurkowaniu może być równie fajnie jak pod wodą. I był relaks nad wodą i kuszenie kleszczy i doping schodzących na ściankę i jeszcze wyprawa do ośrodka wczasowego o którym zapomniał czas, a w międzyczasie prezentacja kształtnych pośladków (nie powiem czyich). I choć wracaliśmy tego samego dnia (ja i Baś, bo reszta została) - warto było. Rewela. A wszystko zaczęło się od kawy.
A tak nawiasem, to kawa była tylko w przenośni, bo tak naprawdę była karkówką z ziemniaczkami, che che...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko