to może się ktoś podzieli wrażeniami, jakie towarzyszą nurkowaniu i paralotniarstwu. co znajdujecie albo czego szukacie w tym i w tym, i które według was jest bardziej niebezpieczne?
Wiek: 59 Dołączył: 24 Maj 2005 Posty: 2349 Skąd: Warszawa
Wysłany: 17-05-2012, 11:05
No, no poprosimy o tu o opis kolegę, który ma zaj....bistego świra na tym punkcie. No może nie na para, a moto ale zawsze w powietrzu. I nurkuje też. Nigdy razem nie nurkowaliśmy...... zresztą nie wiem czemu????.....
Wiek: 56 Dołączył: 17 Mar 2002 Posty: 152 Skąd: Warszawa
Wysłany: 21-05-2012, 14:57
waterman napisał/a:
No, no poprosimy o tu o opis kolegę, który ma zaj....bistego świra na tym punkcie. No może nie na para, a moto ale zawsze w powietrzu. I nurkuje też. Nigdy razem nie nurkowaliśmy...... zresztą nie wiem czemu????.....
Po pierwsze primo , to zacznij łykać lecytynę bo masz sklerozę . Nurkowaliśmy razem.
Po drugie primo , motolotnia na której latam ma niewiele wspólnego z paralotnią o którą pyta kolega. Jednak jeżeli temat motolotni kogoś interesuje to proszę pytać .
A po trzecie primo latanie jest SUUUUUPER !!!!!
1. Stała czasowa w lataniu jest krótsza.
2. Funkcja kary mimo wszystko chyba stromsza.
3. Mieszkańcy okolic zatoki mają jak zwykle najlepiej, bo jeśli nie wraki, to na fajny żagielek można się na klifie załapać.
4. Jak w Egipcie odkryją, że można zainwestować w wyciągarkę, to tylko patrzeć pytań typu: do ilu metró mogę kręcić, aby po nurku na 40 nie zagotować się..."
[ Dodano: 21-05-2012, 17:35 ]
1. Stała czasowa w lataniu jest krótsza.
2. Funkcja kary mimo wszystko chyba stromsza.
3. Mieszkańcy okolic zatoki mają jak zwykle najlepiej, bo jeśli nie wraki, to na fajny żagielek można się na klifie załapać.
4. Jak w Egipcie odkryją, że można zainwestować w wyciągarkę, to tylko patrzeć pytań typu: do ilu metró mogę kręcić, aby po nurku na 40 nie zagotować się..."
dobra, czyli wrażenia z latania są podobne do nurkowania, tak? a gdyby kazano wam wybrać jedną z tych rzeczy, to której byście się poświęcili? biorąc pod uwagę wrażenia, bezpieczeństwo, emocje, itp?
Moim skromnym zdaniem, są to podobne hobby. Skromnym, bo i tu i tu jestem początkujący.
Koszty są podobne. Ryzyka chyba również. Adrenalina potrafi kipieć przy obydwu zajęciach...Na pewno i to i to ma jedną wielką cechę wspólną. Piękno i jeszcze raz piękno.
Jak przypominam sobie pierwszy lot na glajcie to chyba jednak mniej się obawiałem niż przy zejściu w ciemną wodę. Może dlatego, że wcześniej, kiedyś miałem już kontakt z powietrzem. Trochę szybowce, trochę skoki...Jak dla mnie i jedno i drugie środowisko daje cudowne uczucie wolności, niezależności, takiego chwilowego wyzwolenia. Poprostu czuje się człowiek cudownie. (mam nadzieję że to nie azot
Z racji geografii więcej nurkuję. Ale stale przeglądam ogłoszenia ze skrzydłami i chyba niebawem kupię cos na własność. Myślę że jak się raz spróbuje, to ani tego, ani tego nie da się już odstawić. Nie da się powiedzieć że to gorsze, a to lepsze.
Paralotnie akurat nie, ale pokrewnie - dużo skaczę i latam na szybowcach.
Nurkowanie bardziej bym porównał do szybownictwa jeżeli chodzi o wrażenia - wolność, piękne widoki, relaks, kontakt z naturą i ... w obu przypadkach nauka pokory do tejże natury właśnie.
Co do skakania - zupełnie inna bajka. Podobieństwa kończą się na tym, że sky-diving ma 'diving' w nazwie. Swobodne opadanie 220km/h przez minutę to inna bajka.
Osobiście nie dzielę na lepsze/gorsze. Dla mnie po prostu każda z tych form spędzania czasu jest wspaniała na swój wyjątkowy sposób.
Wiek: 56 Dołączył: 17 Mar 2002 Posty: 152 Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-05-2012, 18:20
serdujah napisał/a:
dobra, czyli wrażenia z latania są podobne do nurkowania, tak? a gdyby kazano wam wybrać jedną z tych rzeczy, to której byście się poświęcili? biorąc pod uwagę wrażenia, bezpieczeństwo, emocje, itp?
serdujah napisał/a:
dobra, czyli wrażenia z latania są podobne do nurkowania, tak? a gdyby kazano wam wybrać jedną z tych rzeczy, to której byście się poświęcili? biorąc pod uwagę wrażenia, bezpieczeństwo, emocje, itp?
Lataniu.
ja zrezygnowałem z latania bo nie mogłem go uprawiać razem z żoną... właśnie na rzecz nurkowania
Największą przewagą nurkowania nad lataniem jest ilość dni odpowiednich do uprawiania tych sportów. Warunki do nurkowania są prawie zawsze, warunki do latania, rzadko
Piękny sport, zarówno ten swobodny, jak i z napędem na plecach, choć zupełnie różny. Uprawiam go od końca lat 90-tych. Tylko piloci z poza gór wiedzą ile wyjazdów jest spalonych. Obiecujące prognozy pogody przed wyjazdem biorą w łeb, w trakcie. Ale jak się już trafi w warun, to radość z latania rekompensuje stracony czas, choć nie zawsze jest to regułą . Zdarza się że pilot w powietrzu bardziej żałuje że nie jest na ziemi, od tego co jest na ziemi i żałuje że nie jest w powietrzu
Jeśli chodzi o zagrożenia, to według mnie są porównywalne. I w jednej i drugiej dyscyplinie czas reakcji na stany niebezpieczne jest mocno ograniczony, w obydwu przypadkach nie można dać się zdominować panice. Obydwa sporty pozwalają odkrywać na nowo miejsca teoretycznie już nam znane. I niektóre dobre miejscówki pokrywają się dla obydwu dyscyplin, jak np. Wyspy Kanaryjskie, czy jezioro Annecy we Francji. Koszt zakupu zabawek jest na korzyść nurkowania, bo zabawki do latania są droższe. Natomiast jeśli porównać koszt jednej godziny w powietrzu do kosztu jednej godziny pod wodą, to różnica jest już bardzo duża, na korzyść nurkowania. Jednak jeśli kogoś ciągnie w powietrze to polecam spróbować, wrażenie nieporównywalne z niczym innym. Instruktorzy w szkółkach często oferują loty tandemowe.
A jeśli komuś nie wystarcza tylko "bycie w powietrzu" to ta dyscyplina daje sporo możliwości na produkcję adrenaliny:
http://www.youtube.com/watch?v=e9AgGxaXtDA http://www.youtube.com/watch?v=dMS8si-V1EU http://www.youtube.com/wa...n&v=HTOlP19QWCc
Wiek: 49 Dołączył: 16 Lis 2004 Posty: 1015 Skąd: tu wziąć na jacht?
Wysłany: 12-06-2013, 12:34
Czesc.
Wieki cale mnie tu nie bylo, ale pozwole sobie cos od siebie skrobnac.
Z racji przeniesienia sie w miejsce bardziej lotne niz nurkowe zajalem sie lataniem.
Jakims wielkim pilotem nie jestem bo mam w tym momencie wylatane okolo 60h. Nie mniej jednak juz sie troche napatrzylem.
Jesli chodzi o warun to faktycznie. W lataniu znane jest pojecie parawaiting, czy "jeszcze godzinka i bedzie dobrze". Czyli wiecej sie siedzi i czeka na latanie niz sie lata. Zeby polatac trzeba wyjechac (chyba ze sie mieszka kilometr od startowiska) Niekomercyjne wyjazdy w alpy nie sa drogie a tam juz da sie polatac (w sumie wiekszosc poprzedniego sezonu spedzilem wlasnie na poludniu - slowenia, wlochy).
Latanie swobodne w silnie termicznych warunkach jest nieporownywalne do nurkowania.
Nikt mi tez nie powie ze jest to bezpieczniejszy sport od nurkowania.
W nurkowaniu trzeba byc naprawde nieodpowiedzialnym lub nie dbac o sprzet zeby cos sie stalo. Warunki sa jednak przewidywalne (oczywiscie nie mowie tutaj o jakims ekstremalnym uprawianiu nurkowania). W powietrzu "bomba" moze sie pojawic znikad. Wypadkow jest bardzo duzo. Najgorsze sa wlasnie starty i ladowania bo to nie powietrze zabija, tylko ziemia. Jest takie powiedzenie ze paralotniarz ma dwa worki. Jeden na doswiadczenie a drugi ze szczesciem. Caly widz w tym zeby ten z doswiadczeniem napelnil sie szybciej niz ten ze szczesciem sie wyczerpie.
Co do kosztow to faktycznie latanie wychodzi drozej. Miedzy innymi dlatego ze sprzet szybko sie zurzywa i "starzeje". Paralotnie uszyte sa z materialow ktore bardzo szybko (zalezy od materialu) traca swoje wlasciwosci i co za tym idzie traca wartosc. Nowe skrzydlo warte 3000euro bardzo szybko spadnie do wartosci rzedu nawet kilkuset euro. Do tego dochodzi postep technologiczny. Konstrukcje skrzydel zmieniaja sie tak szybko ze w sumie co roku chcialo by sie miec cos nowszego bo szybsze, lzejsze, bezpieczniejsze i ma lepsze wyniki przy wiekszym wskazniku bezpieczenstwa pasywnego.
wczoraj nad moją wsią latał kolo na czymś takim tylko z wentylatorkiem.Jak będę stary i nie dam rady podnieść reba to kupię sobie taki wentylator A tak na prawdę to chyba to fajna zabawa, niezależność i wydaje mi się że swoboda i wolność. Nie porównywał bym do nurkowania innych zabawek. To wszystko zależy czy dane ci było zakosztować takiego prawdziwego nurkowania.
hahaha taaa....ale dobrego obiadu się nie oddaje...nawet jak jest 9 m/s inaczej perspektywa latania na głodnego. Chyba, że co upolujesz otwarta buzią po drodze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko