1.) jechanie przez pol swiata do nieznajomego instruktora mija sie z celem
Martin, powaznie? Ja tak wlasnie zrobilem i teraz patrzac na ta decyzje po kilku latach jestem mega zadowolony
mi_g napisał/a:
Kurs trwa tydzień
Powaznie? Wg. mnie kurs trwa tyle czasu ile jest potrzebne konkretnemu kursantowi. Mowienie ze kurs trwa tydzien jest troche naciagane - moze mega wyjadacze robia od zera do cave divera w 7 dni, ale przecietnym ludziom zajmuje to ciut wiecej. Ja bym sie sklanial blizej do tego co napisal sativ.
wiecznychlopiec napisał/a:
Nie wyobrażam sobie jechać "w ciemno" na taki kurs do instruktora, którego widzę na oczy pierwszy raz
To nie koniecznie jest regula - ja tak zrobilem i jak juz wyzej napisalem - byl to strzal w dziesiatke.
wiecznychlopiec napisał/a:
federacja w jakiej szkoli ten instruktor jest dla mnie bez znaczenia
Znow, tak jak juz napisal sativ - odpusc sobie federacje-krzaki, ktore nie sa rozpoznawalne na swiecie, bo moze sie okazac, ze z posiadanym plastikiem nie dostaniesz butli lub nie zostaniesz wpuszczony do jaskini.
sativ napisał/a:
obiektów do bezpiecznego szkolenia w PL, które spełniają założenia na pierwszą część kursu- cavern, niestety nie posiadamy.
No wiesz, znam instruktorow ktorzy w tych "obiektach" PL nie tylko robia cavern ale i intro to cave. Choc osobiscie w pelni sie zgadzam, ze nadajacych sie do tego obiektow nie posiadamy.
To tyle tytulem wstepu, a teraz odpowiadajac na pytanie oryginalne:
- kurs cavern+intro+cave w iantd w 2012-2013 (podzielone na dwie czesci cavern+intro a pozniej cave)
- calosc 9 dni w cenie 250USD/dzien
- kurs w meksyku u instruktora, ktorego pierwszy raz zobaczylem na oczy po przyjezdzie na miejsce
Nurkowalem we francji, na florydzie i w meksyku i moim zdaniem najlepszym miejscem na kurs cave (dla osob nurkujacych juz wczesniej technicznie/dekompresyjnie) jest wlasnie meksyk (lub moze sardynia, choc tam mnie jeszcze nie bylo). Powod jest prosty - tak zlozonej nawigacji jaka jest w meksyku nie widzialem nigdzie indziej, a to kluczowy element nurkowania jaskiniowego.
Wiek: 50 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 1532 Skąd: Jaworzno
Wysłany: 22-11-2015, 18:40
robertg napisał/a:
Wg. mnie kurs trwa tyle czasu ile jest potrzebne konkretnemu kursantowi.
Czy ja wiem... Tyle mówią standardy i za tyle płacisz. Więc albo czas jest nieustalony albo cena. Najczęściej masz 10-14 nurkowań kursowych i albo zaliczasz kurs albo nie. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żebyś poszedł na kolejny... Nie słyszałem aby ktoś robił kursy wyjazdowe (czyli takie gdy instruktorzy nie rezydują w miejscu nurkowań) tak żeby można było sobie dodać 2-3 nurkowania jak ci nie pójdzie... Choć z drugiej strony za 250 $/dzień (czyli 1000zł/dzień) to sądzę że sporo instruktorów by się skosiło
Oczywiście są osoby które robią takie kursy po kilka razy i do tego odnosił się pewnie post Martin'a
Wiek: 49 Dołączył: 10 Mar 2002 Posty: 7224 Skąd: Nürnberg/RFN
Wysłany: 22-11-2015, 19:01
robertg napisał/a:
Martin, powaznie?
Powaznie.
robertg napisał/a:
Ja tak wlasnie zrobilem i teraz patrzac na ta decyzje po kilku latach jestem mega zadowolony
Miales szczescie. Ja trafilem na nie najlepszego dydakte. Mimo ze byl chwalony. Ale moze za duzo wymagam. Albo mialem sie nie interesowac teoria przed kursem
robertg napisał/a:
Wg. mnie kurs trwa tyle czasu ile jest potrzebne konkretnemu kursantowi.
Sa rozne scenaria. Popularne w europie jest - trwa 6..7 dni i na koniec masz certyfikat lub nie. Z tym ze ta druga opcja niestety rzadko sie zdarza.
Wiesz jak to jest - klient placi, klient zada - szczegolnie gdy "lokalny" rynek jest nasycony i instruktor potrzebuje reklamy. W kursach o ktorych pisze Robert jest inaczej - tutaj instruktora slabo interesuje opinia klienta z drugiej strony kontynentu.
Nie słyszałem aby ktoś robił kursy wyjazdowe (czyli takie gdy instruktorzy nie rezydują w miejscu nurkowań)
Hmm, chyba wszyscy (prawie?) polscy instruktorzy robia kursy *wyjazdowe* - jada z kursantami do miejsca gdzie kurs sie ma odbyc i po kursie (lub kursach jesli maja wiecej chetnych) wracaja. Kursy *nie wyjazdowe* robia tylko ludzie mieszkajacy na stale w miejscach gdzie jaskinie wystepuja.
Malo tego - instruktorzy rezydujacy w miejscach z jaskiniami czesto maja wlasnie w cennikach cene "za dzien kursu" - np. cave adventurers na florydzie, protec w meksyku czy na sardynii, z francji niestety nie znam zadnego instruktora.
martin napisał/a:
Z tym ze ta druga opcja niestety rzadko sie zdarza.
I wlasnie to jest dla mnie dosc przerażające, bo widze coraz wieksza masówke w kursach i lecenie po bandzie i na granicy standardow. Na szczescie nurkowie ksztalceni przez wielu instruktorow pozostaja na dluzej pod ich opieka, jezdza z nimi na wyjazdy jaskiniowe i korzystaja z nich jako przewodnikow, czyli troche tak na mame kaczke
martin napisał/a:
W kursach o ktorych pisze Robert jest inaczej - tutaj instruktora slabo interesuje opinia klienta z drugiej strony kontynentu.
Nie do konca jest to prawda, bo zadowolony kursant sam wraca i przysyla kolejnych chetnych na kurs i interes sie kreci. Wazne tylko, zeby zadowolenie kursanta nie bylo wazniejsze niz nauczenie go wlasciwych zachowan i sposobu nurkowania pod stropem. Ja moze mialem "pecha" trafiajac na instruktora amerykanina - ale dzieki temu nie bylo odpuszczania czegokolwiek i prawienia sobie komplementow.
Ostatnio zmieniony przez robertg 22-11-2015, 22:02, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 60 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 22-11-2015, 21:58
Aż nie mogę się powstrzymać...
Rzecz dzieje sie kilka lat temu w pewnym szeroko znanym miejscu nurkowym jaskiniowym.
Ogólna sielanka - słoneczko, woda czysta, niebo niebieskie, jaskinia szumi, zimorodki ćwierkają...
Wynurza się z jaskini grupa nurków.
Znajome idiomy przyciągaja uwagę:
Czy my k... zrobilismy tą p... pętle czy nie...
K... nie wiem. Ten ch... tak zap... że nie wiem czy k... zyje...
Wartość dydaktyczna owego kursu: nieoceniona
Niezależnie czy kursanci niedorośli do instruktora, czy instruktor nie dorósł do kursantów.
Tak sobie myślę, że instruktor jaskiniowy to ciężki kawałek chleba.
Chwała instruktorom jaskiniowym i ich ofiarom
Ostatnio zmieniony przez TomM 22-11-2015, 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 50 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 1532 Skąd: Jaworzno
Wysłany: 23-11-2015, 09:22
martin napisał/a:
Popularne w europie jest - trwa 6..7 dni i na koniec masz certyfikat lub nie.
robertg napisał/a:
I wlasnie to jest dla mnie dosc przerażające, bo widze coraz wieksza masówke w kursach i lecenie po bandzie i na granicy standardow.
No to teraz nie rozumiem...
Właściwie wszystkie kursy nurkowe mogą być prowadzone przez instruktora na dwa sposoby:
- umawiamy się ze idziemy zgodnie ze standardami a na końcu albo jest OK albo musisz kurs powtórzyć (ustalona cena za kurs, w miarę ogarnięte koszta inne)
- umawiamy się ze robisz ćwiczenia do skutku (podana cena za dzień a cena kursu otwarta)
Co lepsze nie wiem. Uważam ze na oba sposoby można robić kursy solidnie lub nie.
Im bardziej zaawansowany kurs, tym ten drugi sposób może być trudniejszy do zrealizowania, chyba ze kurs jest indywidualny (co ma swoje zalety ale też wady).
Kursy (nie tylko jaskiniowe) związane z wyjazdami organizuje się na ten pierwszy sposób bo zarówno instruktora jak i kursantów ogranicza czas i problemy logistyczne.
Z tego co kojarzę, to osoby którym nie udało się zaliczyć kursu prowadzonego tą pierwszą metodą najczęściej rezygnują ze szkolenia w po pierwszych 2-3 dniach, bo też najczęściej wtedy wyskakują jakieś problemy i są o tym informowani przez instruktora.
robertg napisał/a:
z francji niestety nie znam zadnego instruktora
Pascal Bernabé (znam osoby które się u niego szkoliły i są zadowoleni), w bazie Oliv'Air: Olivier Bertieaux i Frédéric VanWesemael - opinii o kursach przez nich prowadzonych nie znam.
Problemem z instruktorami nie z Polski jest to że raczej po polsku nie mówią, co niektórym osobą ogranicza dostęp do takich kursów.
Wiek: 49 Dołączył: 10 Mar 2002 Posty: 7224 Skąd: Nürnberg/RFN
Wysłany: 23-11-2015, 09:35
mi_g napisał/a:
Właściwie wszystkie kursy nurkowe mogą być prowadzone przez instruktora na dwa sposoby:
Tyle co do teorii. A teraz spojrz na polskie realia:
- kursant i instruktor jadza na kurs powiedzmy do Francji
- kursant ma zarezerwowany tydzien urlopu
- instruktor ma 3..4 kursy pod rzad
- placisz kase, ktora przerasta srednia krajowa - wielokrotnie
Wyobrazasz sobie co sie dzieje w internecie, gdy istruktor oblewa Cie na koniec kursu?
Wyobrazasz sobie co sie dzieje w internecie, gdy istruktor oblewa Cie na koniec kursu?
No wlasnie co takiego sie dzieje ?
Jak zacznie sie zalic i obsrywac instruktora, to rozsadni goscie jeszcze mu dowala, a oszolomy beda przyklaskiwac... To normalne.
Inna sprawa, ze tak jak pisal Michal, to najczesciej juz na samym poczatku okazuje sie czy bedzie ok czy nie (psycha w przestrzeniach zamknietych)
Do tego rozsadny instruktor przed takim wyjazdem wezmie gosci pod wode jeszcze w kraju, zeby sprawdzic jak wyglada u nich plywalnosc, zaba, zaba wsteczna itp.
Wiek: 59 Dołączył: 02 Kwi 2006 Posty: 1304 Skąd: Kraków
Wysłany: 23-11-2015, 18:40
Nie nurkuję jaskiniowo ale w szkoleniach technicznych jest podobny problem co do zaliczania kursu w określonym terminie na przykład wyjazdu.
Rozwiązuję go tak, że z założenia pierwszy kurs z kursantem robię gdzieś blisko metodą wieczorowo weekendowo a jak nie ma możliwości to robię z kimś konkretne wspólne nurkowanie.
Jak instruktor wie ile nurek umie to dość łatwo (95%) jest zaplanować czas szkolenia - to są dość standardowe sprawy w rozumieniu tempa rozwoju określonych umiejętności z określonego poziomu.
Więc jak ktoś się na razie nie nadaje to nie jedzie i prosta sprawa. Jak się nadaje to jedzie i wiadomo, że jak nie posypie się zdrowie to skończy z malutkim marginesem ryzyka (nie skończenia).
Do tego trzeba dodać wyjaśnienie, że jak dobrze przygotowany nurek jedzie na kurs, to nawet jak troszkę wolniej się rozwija niż zakłada moje doświadczenie to brakuje mu do zaliczenia tylko trochę. W tych 2-3 wypadkach były to określone drobne braki na poziomie jak to określam za słabo aby dostać plastik ale wystarczająco aby bezpiecznie robić nurkowania do końca (taki może nawet dyskusyjny minibrak a może tylko moje widzimisię). Czyli ktoś wraca, ma zaliczone wszystko tylko do nabrania biegłości i demonstracyjnego wykonania (na danym poziomie szkolenia) np. V-drill
Tak zdarzyło mi się odsunąć na wyjeździe kogoś od kolejnego nurkowania bo gwarancji nie ma - było to przykre dla kursanta i dla całej ekipy ale gwarancji nie ma....
Jednak generalnie mogę komuś jak go znam powiedzieć - spoko jedziemy - powinno wszystko być OK.
Jestem przekonany, że wielu instruktorów ma podobne doświadczenie stąd "oblanych" kursów nie jest zbyt dużo.
Pozostaje oczywiście ryzyko kiedy ktoś umawia się na daleki wyjazd do obcego instruktora ale to już moim zdaniem trzeba we własnym zakresie zorientować się czy moje umiejętności przystają do danego poziomu szkolenia i też nie będzie niespodzianek - woda jest jedna. Robiłem kilka takich wyjazdowych kursów technicznych na poziomie nurkowym czy instruktorskim i nie jest trudno się zorientować co trzeba umieć na wstępie.
MSC
Nurkowanie w przestrzeniach zamkniętych to nie tylko umiejętności nurkowe- ale również radzenia sobie ze stresem psychicznym i fizycznym. Reakcje na różne scenariusze, które nierzadko wymagają kreatywnego myślenia pod wodą, błyskawicznych decyzji i pewności siebie...
Prowadzi to czasem do bardzo interesujących sytuacji.
Kursant- doskonale radzi sobie w wodzie, trym, pozycja, s-drill, v-drill bajka. Ćwiczenia jaskiniowe w wodzie otwartej- ślepa maska, poręczówka i sporo awarii- super.
Pierwsze nurkowanie treningowe pod fizycznym stropem- prosta sytuacja braku maski prowadzi do stanu bliskiego paniki i niemożliwości nawet wydobycia maski zapasowej...
W przypadku kursów jaskiniowych, nie ma możliwości weryfikacji psychicznych reakcji, bez faktycznego, fizycznego wejścia pod strop.
Wiek: 50 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 1532 Skąd: Jaworzno
Wysłany: 23-11-2015, 20:51
sativ napisał/a:
prosta sytuacja braku maski prowadzi do stanu bliskiego paniki i niemożliwości nawet wydobycia maski zapasowej
Tyle że takiej osobie pewnie kilka dodatkowych dni na kursie też nie pomogą...
Podsumowując (dotyczy wszystkich kurów zaawansowanych, nie tylko jaskiniowych):
- Można mieć problemy na kursie bo się odstaje od reszty zespołu lub wg instruktora nie spełnia warunków bezpiecznego nurkowania na danym poziomie
Jeśli decydujemy się na kurs wyjazdowy to aby zapobiec takiej sytuacji najlepiej udać się do instruktora, zanurkować odbyć warsztaty. Jak pisał kraken, instruktor z bardzo dużym prawdopodobieństwem orzeknie czy poziom jest OK czy nie. Możemy się też decydować na kurs u rezydenta który ma czas i możliwości aby zanurkować z nami ciut więcej (lub dużo więcej).
- Można dotrzeć do granicy swojego komfortu psychicznego albo dotknąć strachu. Tu jest problem czasu bo niektórzy wracają po godzinie, niektórzy po dniu. Tu wyraźnie jest lepszy jest kurs z nielimitowanym czasem - po prostu potrzebujemy oddechu a jak nie ma czasu to jest to może być to koniec. Wydaje mi się że to jest najbardziej charakterystyczny problem w kursach jaskiniowych. Na wodach otwartych rzadko ktoś sobie uświadamia że żyje tylko dlatego, że instruktor był obok. Ot pomyliłem gazy ale przecież od razu skorygowałem pomyłkę (instruktor pokazał), no trochę mię przyćmiło ale jakoś wróciło do normy (instruktor wyciągnął). Pod stropem, pewnie z uwagi na większe obciążenie psychiczne nowym środowiskiem łatwiej dociera że już bym nie żył...
- Można mieć całkowite problemy z psychiką. Dość rzadkie bo najczęściej o sobie jednak coś wiemy i gdy nie jesteśmy gnani rządzą bycia naj, to raczej mamy świadomość gdzie się nie pchać. Tu niestety nic nie pomoże aż nie sprawdzimy jak to na prawdę jest.
Tak przy okazji to należy pamiętać że takie combo do full cave to jak combo do full tmx albo od deepa do extended range. Jeśli ktoś na 40 ściągał maskę to nie wiadomo czy na 80 psychika mu nie odmówi współpracy, kręcenie zaworami na 5m to nie to samo (z psychicznego punktu widzenia) co na 50, a zgaśniecie latarki 200m od wejścia to nie to samo co w szuwarkach na nocnym
Ostatnio zmieniony przez mi_g 23-11-2015, 20:52, w całości zmieniany 2 razy
Z tym ze ta druga opcja niestety rzadko sie zdarza.
I wlasnie to jest dla mnie dosc przerażające, bo widze coraz wieksza masówke w kursach i lecenie po bandzie i na granicy standardow. Na szczescie nurkowie ksztalceni przez wielu instruktorow pozostaja na dluzej pod ich opieka, jezdza z nimi na wyjazdy jaskiniowe i korzystaja z nich jako przewodnikow, czyli troche tak na mame kaczke
Na nieszczeście kończą taki kurs zadwoleni, a pływając wciąż z tym samym instruktorem mają małe szanse na samodzielne myślenie (bo i po co?). Ale na pewno w przyszłości będą tego instruktora polecać swoim znajomym. Biznes się kręci
Wiek: 60 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 3724 Skąd: Katowice
Wysłany: 23-11-2015, 21:15
mi_g napisał/a:
Tu niestety nic nie pomoże aż nie sprawdzimy jak to na prawdę jest.
OK Michał, ale jest problem. Bez metafor - autentyczne zderzenie z sytuacja awaryjną niesymulowaną. Kursy kursami, plastiki plastikami, sadzenie się sadzeniem, ale weryfikacja jest niestety kategoryczna. W warunkach jaskiniowych brak marginesu. Kto umarł, ten nie żyje.
Nie słyszałem ostatnio o poważnym zdarzeniu (jaskiniowym) związanym ze światłem, ogrzewaniem czy skuterem. Kolejne lata i kolejne wypadki (jaskiniowe) niestety związane są głównie z szarżowaniem i OOG lub błędem letalnym pomylenia gazów (także obiegi zamknięte - błędy zawinione). W ostatnim czasie ta ostatnia opcja zdaje się przeważa.
Zawodzą procedury fundamentalne na poziomie AEAN.
Ostatnio zmieniony przez TomM 23-11-2015, 21:25, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 46 Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 404 Skąd: Białystok
Wysłany: 25-11-2015, 10:38
Zadzwoń do Adama Leslie. Wyjasni Ci wszystko. To instruktor, ktory nurkuje glownie w jaskiniach, zyje tym i widziala jaskinie na calym swiecie nie jedynie w okolicy. Uprawnienia robil dlugo, a nie je kupil. Wyjasni Ci wszystko. Tak doswiadczonych instruktorow jaskiniowych zbyt wielu nie znajdziesz. Po za tym jest dobrym instruktorem, a nie tylko nurkiem co czesto jest mylone i ludzie wybieraja tych co najglebiej zanurkowali. Moim zdaniem wielki bład. Szkolić trzeba lubić!
Wiek: 44 Dołączył: 05 Maj 2012 Posty: 7 Skąd: Pionki
Wysłany: 26-11-2015, 13:45
nurkowacz napisał/a:
Po za tym jest dobrym instruktorem, a nie tylko nurkiem co czesto jest mylone i ludzie wybieraja tych co najglebiej zanurkowali. Moim zdaniem wielki bład. Szkolić trzeba lubić! :-)
Oceniasz laski w burdelu w którym nie byłeś z pozycji geja, jaki masz w tym cel?
Wielkie emocje w wątku, geje burdele. Ale widzę że dobrze się znacie i wiecie jakie macie doświadczenia więc nie będę się wam wcinał ze swoimi przemyśleniami
Ostatnio zmieniony przez andrzej z 26-11-2015, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 50 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 1532 Skąd: Jaworzno
Wysłany: 26-11-2015, 15:55
upblues napisał/a:
Oceniasz laski w burdelu w którym nie byłeś z pozycji geja
Pomijając styl...
Nigdzie nie padło że nurkowacz nie był jako kursant na kursie u Adama Leslie, wiec nie wiem o co się czepiasz. Owszem był pierwszy którzy rzucił nazwiskiem instruktora a jak do tej pory wszyscy się hamowali, ale to nie jest aż taki grzech żeby tak to skomentować.
andrzej z napisał/a:
Ale widzę że dobrze się znacie
To się nazywa anonimowość internetu...
Z osób które odezwały się w tym wątku znam (tzn rozmawiałem na żywo) 6 osób a być może 7 bo coś mi się wydaje że też sativ też znam.
Chwila szperania po necie i wyszło ze nurkowacz był na kusie Adama Leslie we Francji w 2013. Więc czemu miałby się nie wypowiadać...
Ostatnio zmieniony przez mi_g 26-11-2015, 16:04, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 46 Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 404 Skąd: Białystok
Wysłany: 26-11-2015, 18:00
Ogólnie to nie wiem o co chodzi... polecilem dobrego instriktora, ktorego znam odobiscie, u ktorego się szkolilem osobiście i który zjadł zęby na jaskiniach oraz jako jeden z niewielu zrobil instruktora uczciwie. Na gejach sie nie znam wiec sie nie wypowiadam...
Wiek: 44 Dołączył: 05 Maj 2012 Posty: 7 Skąd: Pionki
Wysłany: 27-11-2015, 01:33
nurkowacz napisał/a:
Na gejach sie nie znam wiec sie nie wypowiadam... :-/
A na porównaniach? Polecasz swojego instruktora że jest dobry, uczciwy- super! Pytanie jaki cel pisanie że błędem jest wybranie tych ( raczej tego bo najglebiej to tylko jeden może a nie kilku to tak z definicji najglebiej) co najglebiej zanurali? Byłeś u nich/niego na kursie? Szukasz kursu? Jeśli nie to dlatego porównanie do geja przed burdelem. Zresztą wszystko to jest oczywiste. Pytam z ciekawości żebym wiedział dlaczego źle wybrałem....
Możesz rozwinąć?
Pozdrawiam
Rafał
Ostatnio zmieniony przez upblues 27-11-2015, 01:34, w całości zmieniany 1 raz
Zróbmy ranking instruktorów z plusami i minusami jakie zobaczyliśmy na ich kursach wtedy będzie łatwiej wybierać i każdy poza oczywistymi rzeczami które są w programie dowie się jakich atrakcji może się spodziewać .
Zadowolenie z wyboru jest rzeczą indywidualną i najczęściej wybieracz jest z niego zadowolony ze swojej decyzji, nawet jeśli innym się to nie podoba, a czas jest tu najlepszym weryfikatorem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko