Wysłany: 17-11-2019, 13:51 Odpowiedzialność w nurkowaniu.
Witam wszystkich !
Mam proste pytanie : kto odpowiada za bezpieczny skok do wody z podestu kutra ?
Drugie pytanie z tym powiązane : prowadzcy grupę skacze pierwszy(i dlaczego?) i ogarnia sytuację (czy to jego rola?) ?
Przepraszam jeśli to nieodpowiedni dział. Zależy mi na otrzymaniu konkretnej odpowiedzi w zakresie bezpieczeństwa w nurkowaniu. Dziękuję i pozdrawiam.
A D...upa jaś!
A jak ktoś żle ustalił kolejność ?
Albo wszyscy na raz byli gotowi do skoku?
A znacie tę historię ,kiedy na raz ktoś zauważył coś ciekawego z lewej burty, zawołał resztę ludków i tak na wesoło wszyscy wpadli do wody bo łódka po prostu się wywróciła?
Kolega opisuje zdarzenie mające miejsce na łódce. Tam nie ma miejsca na improwizacje i wszystko musi odbywać się za porządkiem,w przeciwnym razie wszyscy na łodzi mogą być zagrożeni.
Ok. Widzę , że się sporo pozmieniało w przypadku ospowiedzialności.
Czyli prowadzący grupę nie jest za nic odpowiedzialny i można go olać.
Z góry można nie widzieć , gdzie się podział pierwszy , który wskoczył. Dlatego prowadzący wszak je pierwszy by miał to oko na sytuację (z jego punktu widać nieco inaczej , bo podest , czy cień nie zasłania sytuacji). Tak to zawsze rozumiałem i takie spojrzenie utrwalone zostało mi na kursiw na P1. No tak ale teraz rzadzi PADI , więc najważniejsze to by :
-nie zapomnieć zapłacić za nurkowanie
-pamiętać , że nurkowanie jest radosne i przyjemne.
To widzę teraz podstawa.
Nie jestem zaskoczony odpowiedziami. Kiedyś była ostra selekcja kto się nadaje. Dziś wystarczy mieć pieniądze i szybka droga od zera do divemastera.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 18-11-2019, 09:59 ]
Sorry za literówki.
Jeszcze dodam , że na takiej łodzi jest support popychający. Tak , popychający. On rozwiewa wszelkie rozsterki , jeśli ktoś nie jest pewny czy skoczyć (bo nie widać nurka , który wskoczył wcześniej , a jakim cudem go nie widać). W razie takich wątpliwości i tak znajdujemy się w wodzie , bo tu bardziej istotny jest czas , a jak wiadomo czas to pieniądz. Jalla , jalla , jump! , JUMP!, ok? , OK ??
[ Dodano: 18-11-2019, 10:00 ]
A i tak wina jest skaczącego. Prawda ?
Ok. Widzę , że się sporo pozmieniało w przypadku ospowiedzialności.
Czyli prowadzący grupę nie jest za nic odpowiedzialny i można go olać.
Z góry można nie widzieć , gdzie się podział pierwszy , który wskoczył. Dlatego prowadzący wszak je pierwszy by miał to oko na sytuację (z jego punktu widać nieco inaczej , bo podest , czy cień nie zasłania sytuacji). Tak to zawsze rozumiałem i takie spojrzenie utrwalone zostało mi na kursiw na P1. No tak ale teraz rzadzi PADI , więc najważniejsze to by :
-nie zapomnieć zapłacić za nurkowanie
-pamiętać , że nurkowanie jest radosne i przyjemne.
To widzę teraz podstawa.
Nie jestem zaskoczony odpowiedziami. Kiedyś była ostra selekcja kto się nadaje. Dziś wystarczy mieć pieniądze i szybka droga od zera do divemastera.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 18-11-2019, 09:59 ]
Sorry za literówki.
Jeszcze dodam , że na takiej łodzi jest support popychający. Tak , popychający. On rozwiewa wszelkie rozsterki , jeśli ktoś nie jest pewny czy skoczyć (bo nie widać nurka , który wskoczył wcześniej , a jakim cudem go nie widać). W razie takich wątpliwości i tak znajdujemy się w wodzie , bo tu bardziej istotny jest czas , a jak wiadomo czas to pieniądz. Jalla , jalla , jump! , JUMP!, ok? , OK ??
[ Dodano: 18-11-2019, 10:00 ]
A i tak wina jest skaczącego. Prawda ?
Widzę, że proste pytania kolegi jednak takimi prostymi nie są bo dotyczą jakiejś konkretnej sytuacji.
Planuj nurkowanie i nurkuj według tego planu. To podstawowa zasada, która podnosi bezpieczeństwo. Tyle i aż tyle. To założenie dotyczy całej grupy, a nie tylko prowadzącego. Jak prowadzący nie ustalił kolejności skaczacych, a grupa nie skorygowala błędu to wszyscy daliście ciała i kropka.
Jakiego planu w takich warunkach się spodziewasz ?
I czy w nim uwzględniłeś wskok poprzedniemu nurkowi na łeb ?
Jaki błąd popełniłem w tej sytuacji ? Że wskoczyłem , a raczej , że nie przewidziałem , że zostałem wepchnięty ? Ilu z Was to bierze pod uwagę ? Pewnie żaden. Mi jeszcze się to nie zdarzyło , aż do tego razu. Dlatego zapytałem , czy coś się w zasadach nurkowania pozmieniało ?
No tak ale teraz rzadzi PADI , więc najważniejsze to by :
-nie zapomnieć zapłacić za nurkowanie
-pamiętać , że nurkowanie jest radosne i przyjemne.
To widzę teraz podstawa.
Hmmm.... to ja w złym PADI byłem bo na łódce był porządek i wszystko przygotowane, zgodnie z planem np. kto-w-jakiej kolejności robi plum do wody oraz upewnianie się, że nie skoczę komuś na głowę.
Skoczysz , jeśli ktoś Cię popchnie. No chyba , że jesteś jak Magneto z X-Manów , i zamiast w dół , polecisz w górę. Wtedy nie ma sprawy i rację Ci przyznam. To jak ? W którą stronę polecisz , gdy ktoś Ci pomoże w decyzji ?
[ Dodano: 18-11-2019, 14:13 ]
Przyczepiłem sie do PADI , bo divemaster był z PADI , pierwszy nurek też z PADI (nie tajemnica gdy się widzi listę na ktorej się wpisują nurki).
Do tego jakiś problem ludzie macie z czytaniem , szczególnie z fragmentem gdzie napisałem , że ktoś z tyłu mi pomógł podjąć decyzję o skoku ? Trzeba to jakoś Wam pogrubić ? Ale nadal czekam na odpowiedzi na powyższe pytania , gdy ogarniecie sytuację w jakiej się znalazłem , tak w całości.
Jakiego planu w takich warunkach się spodziewasz ?
Normalnego. Planowanie nurkowania to nie tylko samo zanurzenie i wynurzenie. Planowanie nurkowania to również zaplanowanie tego co zostanie zrobione przed i po wyjściu z wody.
Nie mieliście takiego planu to daliście ciała. Wszyscy. I nieważne kto jaką miał rolę w grupie
Trzeba było wyjść i dać w pysk temu co cię wepchnął. Po męsku i po ludzku. Wyjaśnić sprawę na łodzi. Trafiłeś na jakiś głupków i tyle. Zdarza się wszędzie na świecie, niezależnie od narodowości, koloru skóry, religii czy federacji nurkowej.
druga sprawa to sposób w jaki piszesz posty... wystarczyło opisać sytuację w pierwszym poście. Teraz czepiasz się innych, że nie zrozumieli, skoro zacząłeś od dupy strony
Statystycznie nurków padi jest najwięcej na świecie, tym bardziej w resortach. Statystycznie utopi się najczęściej więc nurek padi, itd.
Seba19730208 napisał/a:
Kiedyś była ostra selekcja kto się nadaje.
Pozdrawiam.
to już mój ulubiony tekst... jak to było kiedyś i jak tylko eeelyta nurkowała a teraz to cały plebs
Zawsze możesz zając się zimowym himalaizmem, tam nie tylko trzeba mieć wielkie pieniądze - plebsu nie ma. Do tego robi to tylko światowa elita więc pewnie swojaki dla ciebie.
Seba19730208 napisał/a:
Dziś wystarczy mieć pieniądze i szybka droga od zera do divemastera.
zawsze można było tak zrobić jak opisujesz mając odpowiednie pieniądze, po prostu kiedyś nie wiedziałeś jak...
Spotkała cię przykra sytuacja, ale zaraz się okaże że to wina wszystkich piszących w temacie a nie jakiegoś debila na łodzi
Dołączył: 23 Sie 2002 Posty: 1556 Skąd: Inowrocław
Wysłany: 18-11-2019, 14:43
To z własnego doświadczenia - CMAS- przed laty wskakiwaliśmy z pomostu ze sprzętem do wody.
Prowadzący nie sprawdził akwenu - wskoczyłem i trafiłem w głaz - efekt - złamane kości paliczkowe w kolanie. Kilkumiesięczne leczenie i rehabilitacja.
Nikt nie był winny , nawet nie szukałem "winnego" - zdarza się - mogłem sam sprawdzać.
Kwestia podejścia roszczeniowego. Wg. mnie każdy sam odpowiada za siebie.
Wiecznychłopiec , akurat wtedy byłem zbyt zajęty sobą (chyba nie wiesz jak to jest mieć połamane żebra?) , by nie zemdleć z bólu . Wtedy marzyłem by wypisać się z tego szemranego towarzystwa i opuścić kuter , następnie znaleźć się od tych patałachów jak najdalej. Wtedy wiedziałem , że jest źle , ale nie wiedziałem jak bardzo , dlatego daleki byłem od zgrywania kozaka i dawania komuś po ryju.
Do tego divemaster widział co się stało. A po zakończeniu nurkowania (ja zakończyłem nieco wcześniej , bo nie miałem innego wyjscia) bardziej był zainteresowany umawianiem się na kolejnego nurka , niż moim stanem.
Po tym feralnym zderzeniu nie było jak wrócić na kuter , który najzwyklej sobie odpłynął. Gdzie Ty byś wrócił ?
Ja zrobiłem jedyną rzecz , którą mogłem , popłynąć z nimi dopóki byłem w szoku , a następnie im spie... gdy zauważyłem kutry (imożliwość zakończenia nurkowania). Skoro takie było ich podejście do sytuacji , to absolutnie nie widziałem gwarancji co by zrobili , gdybym stracił przytomność. Ciekawe ilu z Was kontynuowałoby nurkowanie z połamanymi żebrami ?
[ Dodano: 18-11-2019, 15:22 ]
Takie tam zdjęcie RTG.
Jeśli jesteś właścicielem łodzi , prowadzisz na niej działalność gospodarczą i np.wozisz nurków na safari ,to w razie "wu" ciebie pierwszego będą brali za d...upe.Zatem porządek na pokładzie jest przede wszystkim w twoim interesie.
Hehe,ale czy nurek skaczący komuś na głowę ,w chwili oderwania płetw od pokładu liczony jest jako załogant czy już nie?
Tego wszystkiego Kolega się dowie próbując uzyskać odszkodowanie za zaistniały wypadek i pewnie jakiś uszczerbek na zdrowiu. Bo był uszczerbek,czy nie?
Tak , każdy odpowiada za siebie. Szczególnie , gdy się leci popchnięty z tyłu. 🤔
[ Dodano: 18-11-2019, 15:55 ]
Wieczny chłopiec , gdzie ja obarczam tu kogokolwiek z forum odpowiedzialnością ? Nie przypisuj mi swoich fantazji. No proszę Cię.
Napisz wszystko od początku do końca i może dostaniesz porad. W łeb się kolesiowi należało nikt nie wiedział, że połamałeś żebra. odpowiada skaczący, ale w tym momencie byłeś wepchany, a nie skaczący.
Proszę odpisz cała sytuacje od początku do samego końca od organizatora po konsekwencje.
Napisz wszystko od początku do końca i może dostaniesz porad. W łeb się kolesiowi należało nikt nie wiedział, że połamałeś żebra. odpowiada skaczący, ale w tym momencie byłeś wepchany, a nie skaczący.
Proszę odpisz cała sytuacje od początku do samego końca od organizatora po konsekwencje.
PZDR
I przede wszystkim napisz gdzie to było i z jaką ekipą nurkowaleś. Tak dla przestrogi, dla innych.
Ale nadal czekam na odpowiedzi na powyższe pytania , gdy ogarniecie sytuację w jakiej się znalazłem , tak w całości.
Ogarnięcie sytuacji wymaga informacji, póki co wrzucasz informacje fragmentaryczne i przyprawione sporą dawką emocji. Tak to jest, że gdy siano na wejściu, to siano na wyjściu... Dodatkowo wkurzasz się na piszących, że nie dają odpowiedzi zgodnych z Twoimi oczekiwaniami, bo chyba bardzo potrzebujesz potwierdzenia, że odniesione przez Ciebie obrażenia i sytuacja zagrożenia życia nie były spowodowane Twoimi działaniami lub zaniechaniami.
W skrócie widzę to tak - Twoje pytanie dotyczy przynajmniej dwu aspektów sprawy:
1. (dobrej) praktyki nurkowej
2. sytuacji prawnej, także pod kątem ubezpieczenia.
Wydaje mi się, że spodziewasz się informacji ad 2, ale pytasz i otrzymujesz odpowiedzi ad 1. No i faktów niewiele, a oczekiwań i emocji sporo.
Aspekty prawne najlepiej z prawnikiem, tym bardziej, że może to czytać druga strona i w ten sposób przygotować się do sprawy.
Owszem mógłbym powiedzieć z jakiego CN był divemaster , ale nie widzę tu sensu , gdyż podobnie "wyszkoleni" są i w innych centrach. Jedynie na co chciałbym Wam zwrócić uwagę to na bezpieczeństwo. Mój przypadek pokazuje , że takie sytuacje się zdarzają. A ile jest takich nie ujawnionych ? Pewnie jest tu podobnie jak z górą lodową.
Ja co mogłem , to poszedłem do przyhotelowego szefa tego centra nurkowego (skąd załatwione było nurkowanie) i z nim porozmawiałem , by zwrócił uwagę na bezpieczeństwo nurkujących , najlepiej pogadał z podległymi mu instruktorami i divemasterami , jak również z podwykonawcami. Sprawę oleje , to tylko czekać na podobny incydent.
Tu sprawę opisuję byście Wy pomyśleli zanim do wody wskoczycie. Napisałem , choć mogłem sprawę olać i nic nie napisać.
A tak poza tym , to sprzęt w egipskim szpitalu jest dużo lepszy , lub u nas kałmuki pracują przy RTG , bo na tych zdjęciach , które niedawno zrobiłem , to ch.. widać , a przynajmniej ten dolny odcinek to jakby prześwietlony i żadnych szczegółów nie widać. A na tych egipskich widać wszystko. Zastanawiam się , czy nie zrobić jeszcze raz zdjęć RTG ale prywatnie np gdzieś gdzie mają nowy sprzęt. Myślę nad Katowicami.
[ Dodano: 24-11-2019, 15:55 ]
@pilomatt
To nie była jakaś zorganizowana grupa. Ot kupiłem nurkowanie (2szt. -1 dzień) za 50USD poprzez przyhotelowe centrum , które miało podwykonawcę , u których finalnie nurkowałem.
Czyli to nie był zorganizowany wyjazd zgranej polskiej ekipy. Ot , miałem urlop z żoną i córką , no i się skusiłem na "good prize" u kolesia chodzącego po hotelowych plażach i basenach (to tacy co oferóją wycieczki itp).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko